Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Ze wskazanego raportu (The Global Competitiveness Report) wyłania się jeszcze jeden problem: (Poland) Most problematic factors for doing business – Tax regulations
Proponuję jednak rozdzielić okres 1939-56 na dwa oczywiste.
Artykuł bardziej dotyczy elit politycznych i to szczególnie tej części, do której należała tzw. III RP, niż zwykłych Polaków.
Problemy III RP to zasadniczo pochodna problemów, patologii elity, a nie ludu.
Świetny tekst, otrzeźwiająco otwierający oczy a jednocześnie zgodny z samodzielnymi obserwacjami młodego człowieka zdającego sobie sprawę z wielu dysfunkcji polskiego społeczeństwa, które przekładają się na kształt państwa. Pomijający jednocześnie fakt, że to właśnie wybory społeczeństwa konserwują w ramach systemu jednostki, które już dawno powinny się znaleźć poza nawiasem działalności politycznej. Obawiam się, że niczym nieuzasadniona megalomania wyklucza możliwość dostrzegania realnych ograniczeń polskiej peryferyjności. Laik jakim jestem obserwując kształt naszego państwa ma nieodparte wrażenie, że interes państwa jest daleko poniżej będącego na pierwszym miejscu interesu elit w danym czasie sprawujących władzę. A ta obserwacja jest przyczynkiem do czynienia pozostałych, o krótkowzroczności, o braku ambitnych projektów modernizacyjnych, o narracji opowiadanej wciąż na nowo, w zgodzie z wizją elit będących w danym czasie u władzy, elit kompradorskich, o braku świadomości interesu wspólnego. Ten właśnie wspólny interes zdaje się mieć w Polsce szczególne znaczenie, organizm państwowy który obejmował niegdyś 990tyś km2 powierzchni potrafił zniknąć z mapy świata. I ta historyczna lekcja w najmniejszej mierze nie została odrobiona. Elity w danym czasie będące u władzy nie reprezentują całości państwa, państwo jest ponad nimi.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ciekawy tekst. Jako bierny obserwator tego co się dzieje w Polsce, również odnoszę takie wrażenie, że można wiele rzeczy poprawić w naszym kraju. Dlaczego to się nie dzieje? Po pierwsze, nie mamy odpowiedzialnych elit, po drugie elity te powinny bardziej kształtować naród, aby naród wiedział, jaki jest jego żywotny interes. Jaki jest interes Rzeczypospolitej. Teraz tego nie wie. Widać to po wynikach wyborów, gdzie lód wybiera takich przedstawicieli, którzy spełnią ich bieżące potrzeby – czyli polityka ciepłej wody w kranie. Nie ma idei, pomysłów na miarę przedwojennego COP-u czy budowy Gdyni. Obecnie mogłoby to być budowa sieci elektrowni jądrowych, OZE, CPK czy kolei dużych prędkości. Można byłoby pójść w nowoczesną administrację opartą o powszechną informatyzację. To się nie dzieje. Tkwimy pod tym względem gdzieś w latach 90.
Niestety, zdecydowana większość Polaków (85%, zwolennicy POPiS) nie chce wybijać się na niepodległość mentalną ani państwową. Polska od 2004 roku znów jest pod zaborem, tym razem unijnym i tej większości z tym dobrze. Elity nie muszą myśleć o państwie a tyraki mają gdzie wyjechać do roboty – wszyscy są zadowoleni. Po co komu Polska? Kościół się zmarksizował i jest niebezpieczny dla dzieci, państwo jak było tak dalej jest opresyjne i bijące w obywatela urzędnikiem, robota mało płatna, język nigdzie indziej nieprzydatny, kultura dawno zanikła, muzea głównie żydowskie, młodzi nie czytają Sienkiewicza tylko siedzą na fejsie, piłka nożna nie istnieje więc nie ma nawet komu kibicować, nieliczne prawdziwe osiągnięcia Polaków w nauce czy biznesie starannie ukrywane przez wszystkie media, rządowe i opozycyjne. Lewackie uniwersytety wypuszczają ludzi z polskim paszportem, którzy wprost do kamery mówią, że mają niepodległość Polski w dupie (sic!) i w ten sposób dzięki sukcesom demograficznym już wkrótce ostatni zgasi światło i albo będzie tu Ukraina Zachodnia albo Jeszcze Bardziej Wschodnie Niemcy albo, po zrealizowaniu żydowskich wyłudzeń, kraina, którą już teraz nasz prezydent i premier nazywają Polin, rządzona przez kompetentnych “naszych braci”.
Na szczęście obywatele nie spali, mieli w d… polityków i zbudowali kraj praktycznie od nowa POMIMO trzech dekad chorych, niekompetentnych, złodziejskich, skorumpowanych, sprzedajnych, szkodliwych rządów.
Tak jest!
Według CreditSuisse the Global Wealth Report 2018 jesteśmy biedniejsi od Bułgarów (mediana bogactwa na dorosłego obywatela) i 10-krotnie biedniejsi od Greków i Portugalczyków, chociaż Polska dogoniła ich w PKB na łeb. Przeciętny Grek posiada majątek wartości 100 tys dol a przeciętny Polak majątek o wartości 10 tys dol. Grecja jest zadłużona ale Grecy są bogaci. Moga zarabiać tyle, co Polacy ale mają 10 razy więcej bogactwa już teraz.
Nie pociesza mnie to, że Ukraińcy są na ostatnim, 140-tym miejscu z medianą bogactwa na jednego dorosłego Ukraińca na poziomie 40 dolarów.
Co z tego, że przeciętny (mediana) Rosjanin czy Turek jest od Polaka 4 razy biedniejszy, Białorusin 14 razy a Ukrainiec 250 razy? Ja widzę, że Polak ma 14 razy mniej od Szwajcara i 10 razy mniej od Francuza. 3,5 raza mniej od Niemca! Stulecia zabraknie, żeby dorobić się bogactwa Francuzów nawet jeśli Francuzi będą dalej pogrążać się w neomarksistowskim bagnie. Mają z czego przehulać dorobek pokoleń. https://www.credit-suisse.com/media/assets/corporate/docs/about-us/research/wealth-per-adult-2017-2018-2023.xlsx
Artykuł ciekawy, ale zawiera wiele tez kontrowersyjnych i wbrew wynikom badań. Np. Ostatnie trzydzieści lat było okresem świetnej koniunktury gospodarczej i politycznej (100% zgody) Było długim okresem pokoju i rozwoju (100% zgody). Wykorzystaliśmy ten okres miernie. (Nie zgadzam się z ta oceną). Wbrew propagandzie sukcesu (przesterowane określenie) nie zbudowaliśmy niczego istotnego więcej niż maleńka Łotwa, była republika sowiecka (Totalna nieprawda i kompromitująca autora). Niczego istotnego więcej niż Słowacja, długo będąca symbolem regionalnego zacofania (też nie prawda – były problemy na początku, ale uporali się i weszli do strefy EUR).
Za rojeniami (przesterowane określenie) o „najlepszym okresie w historii Polski” (na pewno najlepszy w ostatnich 200 latach) i prostej metodzie na „wstanie z kolan” (100% zgody) kryje się bardziej skomplikowana prawda o polskiej peryferyjności (duzo prawdy).
Coś za bardzo przypomina mi to wszystko pewne wydarzenia z historii .. Pytanie czy jesteśmy przed konfederacją barską, czy w trakcie tejże?
Polska zrobiła to źle, zmarnowała 30 lat. A które kraje zrobiły to dobrze? Pytam o naszą ligę a nie o Chiny.
Więcej umiaru w ocenie i będzie nieźle
No i co by tu naszej młodzieży powiedzieć, w odpowiedzi na te wszystkie, z reguły prawdziwe, stwierdzenia ? Otóż po pierwsze, polskie elity reprezentują wyłącznie same siebie w odróżnieniu od elit niemieckich czy brytyjskich, które reprezentują duże i wpływowe klasy średnie i wyższe. W Polsce te klasy są politycznue słabe, bez znaczącego wpływu na politykę. Czy w jakimkolwiek mieście na Zachodzie, miasto jak Wrocław, jest właścicielem 1/4 ogółu nieruchomości ? Konsekwencje tego są takie, że to politycy narzucają reguły gry, a nie – jak na Zachodzie – politycy są emanacją klasy średniej i jej służą, a jak nie – to wypad ! W Polsce przedstawiciel klasy średniej jest petentem polityka, który jeśli tego chce może go …wdeptać w ziemię. W Polsce trwa walka, przez nikogo nie analizowana, między tzw. administracją publiczną a klasą średnią – głównym generatorem dochodów budżetowych… To walka o dominację: czy władza ma istnieć sama dla siebie czy ma służyć interesom klasy średniej – jak w Niemczech ? To dlatego w Polsce niedocenione są elity naukowe i doradcze, bo “władza dla władzy” ich nie potrzebuje, ma swoich doradców i w ogóle wie lepiej, wszak jej majątek przewyższa majątek prywatny klasy średniej… Wniosek i zadanie dla młodych: wspierać rozwój klasy średniej i jej polityczną emancypację, aby tak jak w Niemczech, służyła klasie średniej, a nie była – jak Polsce – “państwem w państwie”.
Bardzo dobra diagnoza otaczającej nas rzeczywistości po 30 latach od pierwszych prawie wolnych wyborów. Lecz choć diagnoza jest trafna, to jednak brakuje mi i jak sądzę innym czytelnikom planu działań mających na celu naprawę/zmianę tego stanu rzeczy, co więcej brakuje prób dotarcia z takim przekazem do szerszego grona odbiorców. Pozdrawiam, Rafał
Bardzo dobre opracowanie, na marginesie nie musi sie Pan przymilac do Bartosiaka, to medialna banka ktora peknie szybko, “strateg” ktory strategicznie nie poradzil sobie w strategicznej pozycji szefa CPK
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
Izrael osiągnął już zwycięstwo taktyczne oraz operacyjne nad Hamasem. Obecna faza wojny skupia się na niwelowaniu strategiczno-wojskowych możliwości organizacji. Aby to osiągnąć, konieczne jest zlikwidowanie rozległych tuneli pod Gazą
W obliczu rosyjskiej ofensywy i wielkich strat, Ukraina staje przed wyzwaniem: walczyć dalej czy szukać pokoju? Zachód sugeruje kompromisy, które mogą zmienić losy wojny
Od użycia broni jądrowej przeciw Polsce do wasalizacji Moskwy przez Pekin. Scenariusze są różne – na każdy z nich Warszawa musi się przygotować
Modele SI mają większą łatwość w eskalowaniu wojny kinetycznej do poziomu wojny nuklearnej niż ludzie. Jednak są też najważniejszą szansą rozwojową, także dla Polski
Czy to koniec strefy Schengen? Czy będzie rozejm w Palestynie? Czy Putin zje Trumpa na lunch?
Europa musi przygotować się na samodzielne prowadzenie nuklearnego odstraszania w obliczu potencjalnego wycofania się USA
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie