Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Narracyjna apokalipsa. Jak Kościół traci wiernych

Jeśli Kościół chce przetrwać w warunkach narracyjnej apokalipsy, musi zejść do głębi i ponownie zadać fundamentalne pytania. Dlaczego narracja Kościoła przestaje być przekonująca dla młodszych pokoleń? Dlaczego nie porusza ich serc Dobra Nowina? A może w ich odbiorze stała się „złą nowiną”?
Wesprzyj NK
W świecie zachodnim AD 2020 mamy do czynienia z kryzysem Kościoła zupełnie innym niż wszystkie dotychczasowe. Owszem, można zaryzykować tezę, że Kościół w kryzysie był zawsze, a przynajmniej przez większość swojego istnienia. W pierwszych wiekach był prześladowany, potem zalegalizowano go wprawdzie edyktem mediolańskim, ale cały czas nękały go schizmy, herezje, spierał się z państwem. Jego sytuacja nie była łatwa nawet w czasach cywilizacji Christianitas okresu średniowiecza, znaczonego mniej więcej w połowie wielką schizmą wschodnią. Później przyszła reformacja, Oświecenie, a wreszcie w XIX w. zadrżał w posadach przez nowe idee i odkrycia naukowe (z Darwinowskimi na czele) oraz tryumfalny marsz trzech „mistrzów podejrzeń” – Karola Marksa, Fryderyka Nietzschego i Zygmunta Freuda. Jednak dzisiejszy kryzys ma inny charakter. Świat zachodni – po...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

główny ekspert do spraw społecznych Nowej Konfederacji, socjolog, publicysta (m.in. "Więź", "Rzeczpospolita", "Dziennik Gazeta Prawna"), współwłaściciel Centrum Rozwoju Społeczno-Gospodarczego, współpracownik Centrum Wyzwań Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego i Ośrodka Ewaluacji. Główne obszary jego zainteresowań to rozwój lokalny i regionalny, kultura, społeczeństwo obywatelskie i rynek pracy. Autor zbioru esejów "Od foliowych czapeczek do seksualnej recesji" (Wydawnictwo Nowej Konfederacji 2020) oraz dwóch wywiadów rzek; z Ludwikiem Dornem oraz prof. Wojciechem Maksymowiczem. Wydał też powieść biograficzną "G.K.Chesterton"(eSPe 2013).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
5 257 / 26 000 zł (cel miesięczny)

20.22 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

7 odpowiedzi na “Narracyjna apokalipsa. Jak Kościół traci wiernych”

  1. marek55 pisze:

    Dzisiejszy kościół katolicki cierpi na brak autorytetów. Mało jest takich kapłanów jak abp Jędraszewski, ks. Małkowski czy ks. Isakowicz- Zaleski.
    Ich głos jest mało słyszalny w głównym nurcie kościoła a jest potrzeba, by kościół twardo bronił fundamentów chrześcijaństwa.

  2. Konfederatka pisze:

    Zgadzam się z Autorem i dziękuję za cytat z O.Tokarczuk, iż …” Nasza duchowość zanika albo staje się powierzchowna i rytualna. (…) I w takim świecie rzeczywiście jesteśmy zombie”. Bardzo wyraźnie dała temu wyraz swoich W Księgach Jakubowych, gdzie silnie kontrastuje poszukiwanie absolutu przez czy to “talmudystów” czy Frankistów a brak jakiejkolwiek na ten temat refleksji po stronie XVIII wiecznego kleru ówczesnej Reczpospolitej czy polskich katolików. Ta przepaść w postaci bezrefleksyjności jeszcze się pogłębiła w dzisiejszych czasach. Młodzież chyba ma za mało lektur i nie potrafi czytać literatury a “świat twitterowy”, w tym politycy i kler starają się podlizywać młodemu pokoleniu w imię tzw. nowoczesności… Sądzę, że oni sami nie czytają i nie myślą, wobec tego nie mają nic do powiedzenia…. Smutne to.

  3. Sand78 pisze:

    Głos Jędraszewskiego jest mało słyszalny?

  4. Michal pisze:

    Dobry artykuł. Najgorszy scenariusz dla Kościoła to rozmowa z ludźmi, którzy wiedzą że mogą wybierać, jakby inny wybór nie istniał. Gdybym źle życzył Kościołowi trzymałbym kciuki za Jedraszewskiego i mu podobnych.

  5. Mat pisze:

    Co może wpływać na odpływ ludzi od Kościoła?: Przede wszystkim nierozliczona pedofilia. Dalej wykluczanie mniejszości jaką są osoby homoseksualne – gdzie tu chrześcijaństwo i miłość do bliźniego? Do tego zbratanie z polityką i to tego najgorszego rodzaju, czyli totalitarną prawicą i narodowcami. Ojciec Rydzyk.

    To moim zdaniem główne powody. Wszystko to podważa instytucje Kościoła jako bastion dobra na świecie, wręcz na odwrót: jest wiele zła w Kościele. Moja mama jeszcze chodzi do Kościoła ale jak to mówi: “robi to dla Boga, nie dla księży”.

  6. artur pisze:

    Kościół przestał wierzyć w Boga, piekło, niebo. Wygnał Stwórcę i teraz wielkie zdziwienie że nie ma wierzących. Pewnie że nie ma. Najwyższa Instancja powierzyła kościołowi zadanie do wykonania, doprowadzenie ludzi do zbawienia, a ten się od tego zadania odwrócił.
    Co jest ciekawe w tym tekście to to, że stara się omawiać problem dotykający bytu absolutnego przy pomocy aparatu który ten byt odrzuca. Tak się nie da. Kościół rozważany jako czysto ludzkie działanie, bez uwzględnienia Boga zawsze będzie się wymykał analizie. Jeżeli z definicji odrzucimy Kościół jako byt mający Misję i zajmiemy się tylko pewnymi drugorzędnymi cechami organizacji społecznej, to wielkich szans na zrozumienie tej kwestii mieć nie będziemy.

  7. Zygmunt pisze:

    Po prostu już mało kto w te bajki wierzy.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo