Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu? Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika
To nie brzmi jak dobra strategia
09.05.2018
Zerwanie porozumienia przez Stany Zjednoczone to potężny podmuch wiatru w żagle nie tylko dla Izraela i Arabii Saudyjskiej, ale także dla irańskich twardogłowych, którzy byli ugodzie od początku przeciwni
Decyzja prezydenta Donalda Trumpa o zerwaniu porozumienia atomowego to na pewnych polach wielkie ryzyko dla USA. Te pola to przede wszystkim wiarygodność prezydenta i stabilność sytuacji na Bliskim Wschodzie. Wątpliwa jest możliwość przekonania przez Trumpa do swojej wizji pozostałych sygnatariuszy porozumienia. Ewentualny jego zysk zależy od tego, czy w poprzednich negocjacjach atomowych Irańczycy blefowali w zakresie swoich ustępstw aż tak bardzo, że gotowi byliby dla porozumienia zrezygnować z podstawowych założeń swojej polityki zagranicznej. Trudno jednak przypuszczać, aby Teheran był w stanie poświęcić swoje ambicje mocarstwa regionalnego i zrezygnował np. ze swojego zaangażowania w Syrii, Libanie czy Jemenie. Na wycofaniu się Stanów Zjednoczonych z porozumienia na pewno zyskują najbliżsi sojusznicy Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie – Izrael oraz Arabia Saudyjska. Zawarte w...
Stały współpracownik Nowej Konfederacji. Prawnik z doświadczeniem managerskim w branży nieruchomości, ekspert w zakresie prawa oraz polityki międzynarodowej, ze szczególnym uwzględnieniem polskiej polityki zagranicznej i Bliskiego Wschodu. Współautor książki "Młoda myśl wschodnia", wydanej przez Kolegium Europy Wschodniej. Pisał w portalach PolitykaGlobalna.pl, portalu BiznesAlert i Defence24 (autor raport specjalnego pt. "Rozgrywka wokół programu atomowego Islamskiej Republiki Iranu"). Miłośnik piłki nożnej i polskiego owczarka podhalańskiego. Na Twitterze@PatrykGorgol
Zobacz
04-23-2019 |
dr hab. Michał Lubina
Krwawa Wielkanoc Sri Lanki
Zamach obnażył słabość typowego postkolonialnego państwa globalnego Południa, jakim jest Sri Lanka. Tłem dla ataku na chrześcijan jest wojna polityczna między lankijskim premierem a prezydentem i drzemiące pod powierzchnią konflikty etniczno-religijne