Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Gdyby Polska musiała wejść do wojny, nie możemy liczyć na Paryż czy Berlin. Nad Sekwaną czy Renem brak jest rodzinnych doświadczeń Sybiru czy Łubianki. Próżno dziś we Francji czy Niemczech szukać bojowego ducha
Niepodległość Prekmurja trwała tydzień, Królestwa Czarnogóry (po zakończeniu Wielkiej Wojny) dwa tygodnie, Karyntii – miesiąc. Republika Litwy Środkowej, ze swym półtorarocznym dorobkiem, jawi się w tym towarzystwie jako ostoja stabilności
Krzysztof Rak w swojej książce unika wpisania się w spór „rewizjonistów” z „brązownikami”. Dzięki temu zbiera pochwały od jednych i drugich, obu stronom dodając pewnych argumentów, a ujmując innych
Jeżeli dziś jako realiści mówimy, że należało zagryźć zęby i przyjąć ofertę niemiecką w 1939 r., to nie kierują nami zbrodnicze instynkty. Przeciwnie, chodzi nam o to, że można było uniknąć straszliwego dramatu okupacji Polski przez Niemców i przez Sowietów
Korzenie Września sięgają co najmniej XVII wieku, a paradoksy polskiej tożsamości, które uwidocznił, trwają po dziś dzień. Zadanie przerwania pętli samobójczego patriotyzmu – wciąż przed nami.
Autorzy historii alternatywnej zakładają, że miało być tak: wchodzimy z Hitlerem w sojusz, on zwraca się najpierw na Zachód, a potem na Wschód. Myślę, że mogło być inaczej – po zawarciu tego sojuszu, zachodnie mocarstwa mogły dać Hitlerowi wolną rękę na Wschodzie
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie