Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Czy będziemy musieli walczyć? Warszawę może czekać trudna próba

Gdyby Polska musiała wejść do wojny, nie możemy liczyć na Paryż czy Berlin. Nad Sekwaną czy Renem brak jest rodzinnych doświadczeń Sybiru czy Łubianki. Próżno dziś we Francji czy Niemczech szukać bojowego ducha
Wesprzyj NK
Akt I Europa Wschodnia, II wojna światowa Mój dziadek Józef (rocznik 1919) walczył we Wrześniu. Opowiedział mi o naiwnych marzeniach chłopców, co byli „zwarci, silni i gotowi”, by pobić tekturowe czołgi Hitlera i z radością czekali, by spełnić się jako mężczyźni. Opowiedział mi też, jak te głowy pełne marzeń o defiladzie w Berlinie leżały przestrzelone kulą w okopie czy na polu pod Częstochową, czyli, mówiąc Marksem, jak baza zdefiniowała nadbudowę. Mówił także o tym, jak Rydz-Śmigły nie kazał walczyć z Sowietami, co skończyło się bydlęcym wagonem z „destynacją” Kołyma. Opowiadał o najcudowniejszym posiłku jego życia, gdy w pociąg stał długie godziny w polu, a polski chłop przyniósł im z ogniska garść kartofli, które rozdzielili między siebie. Ten skrawek skórki spalonego...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

radca prawny, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, doktor nauk prawnych (Uniwersytet Śląski w Katowicach), zarządzający funduszami nieruchomości, CCIM (Certified Commercial Investment Member), przedsiębiorca. Onegdaj reprezentant Polski U-16 w piłce nożnej. Dziś uprawia triathlon i biegi górskie.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
5 257 / 26 000 zł (cel miesięczny)

20.22 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

4 odpowiedzi na “Czy będziemy musieli walczyć? Warszawę może czekać trudna próba”

  1. PI Grembowicz pisze:

    Tak.
    Jak zwykle i zawsze, Polska/Rzeczpospolita jest i była sama, osamotniona (nawet z Litwą), dobrze że wolna (nie licząc tzw. UE Niemiec i Francji).
    I tak też zostanie, będzie.
    Tutaj takich cudów nie ma.
    Walka, jeśli już, to gospodarcza, finansowa, ekonomiczna – XXI wiek!
    “Dla wszystkich nas”!

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Moim zdaniem wojna w Ukrainie potrwa wiele lat [bo USA limituje dostawy dla Ukrainy na tyle, żeby nie przegrała, a nie da tyle, by wygrała] – a rozstrzygnie się dopiero w latach 30-tych. Bardziej prawdopodobne od uderzenia w Polskę jest uderzenie PRZEDTEM Rosji w Finlandię. Granica 1340 km nie do obrony przy skromnym wojsku Finlandii [bo 200 tys. zmobilizowanych jest w 30 dni – ale stany pokojowe są absolutnie niewystarczające] – idealne warunki np. do przesuwania granic i wpierania, że są niezmienione…. itp. Czy innych działań, od hybrydowych i “podprogowych” – w końcu po pełnoskalowe. Przyczyna ataku? – rozbicie najsłabszego elementu NORDEFCO i uderzenie w NATO. Cel: wymuszenie ponownej finlandyzacji…Finlandii – czyli uzyskanie przez Kreml “wolnej drogi” z Zatoki Fińskiej dla Floty Bałtyckiej – i wymuszenie “demilitaryzacji” Finlandii do poziomu, który Kreml uzna za niezagrażający najważniejszej strategicznej bazie FR – czyli Siewieromorskowi. Bo zerwanie z finlandyzacją, akcesja do NATO [razem ze Szwecją – co tworzy oparcie dla Finlandii], decyzja zakupu 64 myśliwców stealth F-35A [traktowanych przez Kreml jako uderzeniowe], dużego pakietu uzbrojenia precyzyjnego dalekiego zasięgu [lotniczego – ale także dla lądowych MLRS], program “Squadron2000”, 96 ciężkich armatohaubic samobieżnych K9, czy wreszcie całkowicie suwerenny program jądrowy Finlandii [na własnym uranie – własnym przemysłem Yellow Cakes] – po zerwaniu kontraktu z Rosatomem i wycofaniu się ze współpracy – to wszystko Kreml traktuje jako “zuchwale” zagrożenie dla Siewieromorska. Tu nawet nie chodzi o uderzenie w NATO [choć to nader ważne] – ile o rozbicie NORDEFCO, które konsekwentnie i niezmiennie jest “antyrosyjskie” i walczy o swoje wpływy w Arktyce – i to od powstania NORDEFCO w 2009 – czyli jeszcze z czasów “resetu” Obama-Putin. No i zmuszenie Finlandii do wyjścia z NATO i z NORDEFCO – dawałoby ponownie Bałtów “na widelcu” szantażu strategicznego Kremla… Patrząc szerzej – dla Kremla zagrożeniem jest całe NORDEFCO z UK na “froncie” GIUK/Arktyki – około 2028 Norwegowie będą mieli 52 F-35A, Duńczycy 27 F-35A, a od tego roku bardzo szybko zacznie przyrastać liczba fińskich F-35A – aż do owych 64 sztuk. Wojna w Ukrainie pokazała dysproporcję sprzętu zachodniego do rosyjskiego – a to oznacza, że Kreml będzie raczej przeszacowywał, niż lekceważył potencjał Skandynawów. Ba – nawet szwedzkie JAS39 Gripen E [min 60 sztuk, na dodatek Szwedzi zostawiają w linii starsze wersje C/D] będą oceniane jako lepsze od rosyjskich. W dodatku głębią strategiczną NORDEFCO – ściśle powiązaną z GIUK – jest UK – oraz…II Flota US Navy. UK w 2028 będzie miała ca 60-80 F-35B [i dwie grupy lotniskowcowe] – w razie potrzeby US Navy z Nimitzów i Fordów wystawi ca 100 F-35C/F-18 E/F – a obie floty – atomowe “szturmowce” i “boomery” dla zbalansowania Floty Północnej. Z punktu widzenia Kremla na północy w ciągu 6-7, najdalej 8-9 lat, powstanie krytyczna dla Rosji PRZEWAGA uderzeniowa Zachodu – i zagrożenie dla “bastionu” Floty Północnej – który przecież stanowi “perłę w koronie” rosyjskich sił strategicznych. Walka powietrzno-morska odpada – Rosja na to jest zbyt słaba. Pozostaje szybka wojna lądowa skupiona na Finlandii – i szybkie przejście do rozmów pokojowych przed zebraniem się kontry reszty NORDEFCO z UK/USA. Czyli wymuszenie ustępstw politycznych – z “marchewką” powrotu do stanu sprzed wojny – ale już za cenę [nominalnie “niewielką” względem ryzyka i kosztów kontynuowania wojny] Finlandii poza blokami NATO i NORDEFCO. Jest to teoretycznie odległe przewidywanie – moim zdaniem jednak strukturalnie konflikt na 99% – i na 90% taki “schemat” strukturalny ataku i planu pokojowego. Tyle, że moim zdaniem ta druga faza [propozycja pokojowa Kremla] nie doprowadzi do złamania się Finlandii i do podpisania dyktatu wymuszonego pokoju przez Kreml – tylko do kontrakcji całego NORDEFCO z UK/USA. Bo gra idzie dla NORDEFCO i Anglosasów o Arktykę – chodzi nie tylko o bogactwa naturalne – najbardziej o geostrategiczną Strefę Seversky’ego – kto ją kontroluje i ma przewagę – ten decyduje o przewadze projekcji siły strategicznej między kontynentami Azji i Ameryki Płn. Rosji nie uda się izolować konfliktu – bo ten będzie w istocie tyczył Arktyki – i rywalizacji USA względem Chin [ z Rosją w “pakiecie”]. Pisane teraz – wydaje się fantastyczne. Myślę, że będzie to oczywiste za 8-10 lat, gdy rywalizacja o Arktykę wzrośnie [także ze strony Chin – które pod płaszczykiem “wolności żeglugi” Arktycznego Jedwabnego Szlaku, będą się po 2030 “na twardo” gotowały powoli swoimi nowymi szturmowcami atomowymi i “boomerami” [klasy 095/096] do rywalizacji z US Navy o kontrolę Strefy Seversky’ego]. Sumując: przewiduję na 99% atak lądowy Rosji [przed 2035, a możliwe nawet, że przed 2030] na Finlandię z politycznym celem wyrwania jej z NATO i NORDEFCO – który jednak [wbrew planowi Kremla] rozleje się z konfliktu izolowanego do kontry NORDEFCO wraz z UK i US Navy – na 90% z finalną klęską Rosji na północy. Ze względu na pełnoskalowe i zapewne bezpośrednie zaangażowanie USA/UK – Rosja nie będzie mogła użyć broni jądrowej wg doktryny “deeskalacyjnej”. Zapewne terytorialnie wróci status quo ante [bellum] – natomiast Rosja poniesie klęskę militarną mimo użycia najnowszego sprzętu [i to w ramach zreformowanej wojną ukraińską armii rosyjskiej] – i poniesie bez porównania większe straty wizerunkowe oraz utratę wpływów i pozycji w świecie – z krytycznymi reperkusjami wewnętrznymi. Cóż – radzę zapamiętać ten scenariusz – czas wszystko zweryfikuje… Dla Polski to Finlandia jest “punktem przejęcia” uderzenia Rosji na Wschodniej Flance NATO – oczywiście przy realizacji obecnych planów modernizacji sprzętowej WP i [co ważniejsze – a na razie lekceważone, czy wręcz niedostrzegane przez MON] – przy krytycznej i realistycznej reorganizacji WP na bazie doświadczeń wojny w Ukrainie… Osobna rzecz to przejście Kremla do odmrożenia tlącej się wojny w Ukrainie – i postawienie wszystkiego na przysłowiowa “jedną kartę” wg kalkulacji “nie mamy nic do stracenia – a wszystko do zyskania” – bo zwycięska wojna przyćmi klęskę na północy. DOPIERO WTEDY moim zdaniem Polska będzie zmuszona wejść [w krytycznej sytuacji] do wojny w Ukrainie – a jeżeli dobrze się przygotujemy [i przy wsparciu logistyczno-lotniczym USA/UK i części NATO] – los Ukrainy i Polski rozstrzygnie się na naszą korzyść – zapewne na przedpolach Kijowa…. Ten scenariusz szacuję na ca 80% – ale czas pokaże i zweryfikuje – więc ew. krytykom i widzącym inne opcje radzę z góry [nie wchodząc w polemikę] tak czy inaczej modernizować państwo i WP – przynajmniej wg dobrej zasady “Si vis pacem para bellum”… Bo wtedy unikniemy ataku, natomiast będziemy mieli zasoby do aktywnej obrony naszego bufora – a decyzja o wejściu w Ukrainę będzie w naszych rękach… Myślę, że przy podobnym schemacie gotowości sił strategicznych USA i UK [jak w przewidywanej “wojnie fińskiej] – i przy twardym “NIE dla atomu” ze strony Chin i Indii – Rosja nie użyje atomu. A nawet brak definitywnej klęski Rosji w Ukrainie i sytuacja “remisu” – i tak oznaczałaby przekreślenie planów ofensywnych Rosji względem Polski – w ostatnim oknie czasowym, w którym Rosja byłaby JESZCZE w stanie to zrobić. Nawet taki wynik byłby dobry dla Polski – bo moim zdaniem osłabiona Rosja musiałaby już myśleć o sytuacji wewnętrznej – i Chinach jako chętnym na rosyjska Syberię i Arktykę – a WTEDY – po rewolucji generacyjnej RMA – zapóźniony technologicznie niedźwiedź będzie miał spróchniałe rakietowo-atomowe kły – zwłaszcza względem strategicznego Wielkiego Energetyczno-Laserowego Muru Chin….co teraz jest s-f, ale po 2035 będzie realem.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Dla laików informacja – Rosja do 2028 zamierza wyprodukować zaledwie 78 Su-57 stealth [teoretycznie 5 generacji] – i to w konfiguracji z “pomostowymi” silnikami i przejściową elektronika i wyposażeniem – oceniane w tej postaci jako gorsze od F-35. Dlatego koncentracja pod koniec dekady na północy takiej liczby operacyjnych F-35A/B/C NORDEFCO+RN+USN [ca 200-250 sztuk] będzie traktowane jako nieakceptowalna nierównowaga o charakterze strategicznym. Gdyż F-35 wszelkich wersji jest traktowany jako maszyna uderzeniowa do forsowania A2/AD – oczywiście we wpięciu sieciocentrycznym C5ISTAR/EW – z rojami dronów, z “lojalnymi skrzydłowymi” – i z całym zestawem broni precyzyjnych dalszego zasięgu. A dla Rosji “bastion” A2/AD przykrywający Siewieromorsk jest kluczowy dla funkcjonowania rosyjskich sił strategicznych ich “boomerów” – czyli samego jądra siły Rosji.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Dodatkowo Finlandia dysponuje lądowymi systemami rakietowymi MLRS, do których – po doświadczeniach wojny ukraińskiej – zakupiła spory pakiet amunicji precyzyjnej. W przypadku dokupienia dodatkowych systemów MLRS/HIMARS – a co ważniejsze, w razie zakupu do nich w przyszłości pocisków dalszego zasięgu [kilka opcji/bloków rozwojowych od 500do 800, nawet 1000 km – program PrSM] – np. pod koniec dekady – może być dla Kremla “kroplą przelewającą czarę….nieufności”. Więcej – w Europie to Finlandia i Polska zakupiły pociski manewrujące JASSM [my do F-16 – oni do obecnie posiadanych F-18]. Zapewne część z fińskich Hornetów zostanie w linii [a część zostanie uziemiona jako baza części do kanibalizacji] – przynajmniej jako nosiciele dla JASSM [JASSM/ER?]. Czyli podobny model jak Szwecja – która nową generację Gripenów E uzupełni pozostawionymi częściowo w linii starszymi Gripenami [C/D] z lat 90-tych… Dokładając “aktywów” – UK ma przecież w linii 147 Typhoon’ów – czyli generacji “4+” – które pewnie będą w większości modernizowane po 2025 do Tranche 4 – moim zdaniem przewyższającym i Su-57 i oczywiście Su-35S. A USA z UK już robiły ćwiczenia z użyciem atomowców podwodnych [USN i RN] czy lotniskowców – i to za kołem podbiegunowym – po tym, jak w 2018 odtworzono przecież II Flotę US Navy – która przedtem za Obamy w ramach “resetu” z Kremlem była zlikwidowana w 2011… przywrócenie II Floty US Navy i wspólne ćwiczenia “capital ships” za kołem podbiegunowym oznacza przywrócenie nie tylko blokady GIUK – przede wszystkim postępującą konfrontację o Arktykę…a to tworzy strukturalnie północną “stefę zgniotu” – z Finlandią jako “zderzakiem”…

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo