Kościół na rozdrożu. Czy katolicyzm przetrwa kryzys?

Wojna rozpętana przez Rosję w Ukrainie jest pod wieloma względami „proxy war” między Waszyngtonem a Pekinem. Ukaranie winnych i okazanie solidarności Zachodu powinno dać do myślenia Xi Jinpingowi

Religii potrzeba nowego-starego języka, twórczo czerpiącego z Tradycji i jednocześnie uznającego te odkrycia ostatnich wieków, które są niezaprzeczalne. Wtedy będzie mogła odpowiedzieć na ciemną stronę życia w ponowoczesności

Musimy przygotować na zjawisko od dawna niewidziane w gospodarce światowej – na stagflację, czyli połączenie stagnacji gospodarczej i wysokiej inflacji

Czy rzeczywiście Stolica Apostolska chce, żeby Franciszek – mający przecież wiele zasług dla Kościoła – przeszedł do historii jako papież Putina?

Wiele sygnałów wskazuje, że reżim Łukaszenki zaczyna „trzeszczeć”, a co najmniej pozycjonować się w nowych, już powojennych realiach. To otwiera Zachodowi możliwość rozpoczęcia rozgrywki

Dziś prawie 200 ofiar dziennie i dziesiątki tysięcy zakażeń nawet na rządzących nie robią wrażenia. Gdyby takie dane – nawet mając szczepionkę – odnotowano rok temu, mielibyśmy kolejną odsłonę lockdownów i działań prewencyjnych

Tzw. „kryzys Kościoła” nie dotyczy tylko katolików. Jest ściśle powiązany z negacją istotnej części europejskiego dorobku, zakładającego poznawalność świata przez rozum

Zacznie się od spodka po babci, stłuczonego przez Maksyma. Od bójki psów, warczących dotąd na siebie przez drzwi. „My przyjęliśmy ich z sercem, ale nasza Misia ma już sześć lat i nie da się jej wytłumaczyć, że jest druga suczka w domu”

Model Kościoła, który świetnie sprawdzał się przez stulecia, w konkretnym społeczeństwie, zapadł się. Katolicyzm przestał być systemem zachodnim. Współczesna filozofia i nauka zaczęły zadawać zupełnie inne pytania