Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Aby Kościół przetrwał kryzys, powinien stać się mniej łaciński

Model Kościoła, który świetnie sprawdzał się przez stulecia, w konkretnym społeczeństwie, zapadł się. Katolicyzm przestał być systemem zachodnim. Współczesna filozofia i nauka zaczęły zadawać zupełnie inne pytania
Wesprzyj NK
W książce, która dotyczy kryzysu w Kościele, a wręcz „końca Kościoła, jaki znamy”, pojawia się porównanie obecnej sytuacji z początkiem reformacji. A może mamy nie rok 1517, tylko – powiedzmy – 350? Wyczerpuje się pewna forma duchowości – wtedy antyczne pogaństwo, dziś – chrześcijaństwo. Pojawia się nowa forma – a koniec poprzedniej jest ostateczny. To bardzo ciekawe pytanie. Co jakiś czas też je sobie zadaję. Francuska filozof Chantal Delsol stawia podobną tezę. Może u niej koniec chrześcijaństwa przebiega inaczej niż ówczesny koniec pogaństwa, ale inna religia zastępuje je jako czynnik państwowotwórzy i społecznotwórczy. Mieliśmy nadzieję – to zdanie często powtarzał też Jan Paweł II – że wiek XX albo będzie wiekiem religii, albo nie będzie go wcale. I że to...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Filozof, publicysta i działacz katolicki, pisze m.in dla "Do Rzeczy", "Gazety Polskiej" i "Rzeczpospolitej".
Politolog, dziennikarz, tłumacz, współpracownik Polskiego Radia Lublin. Pisze doktorat z ekonomii i finansów w Szkole Doktorskiej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Publikował i publikuje też m.in. w "Gościu Niedzielnym", "Do Rzeczy", "Rzeczpospolitej", "Gazecie Wyborczej", "Tygodniku Powszechnym" i "Dzienniku Gazecie Prawnej". Tłumaczył na język polski dzieła m.in. Ludwiga von Misesa i Lysandera Spoonera; autor książkek "W walce z Wujem Samem", "Żadna zmiana. O niemocy polskiej klasy politycznej po 1989 roku", "Mała degeneracja", współautor z Tomaszem Pułrólem książki "Upadła praworządność. Jak ją podnieść". Mąż, ojciec trójki dzieci. Mieszka w Lublinie.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
5 257 / 26 000 zł (cel miesięczny)

20.22 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

3 odpowiedzi na “Aby Kościół przetrwał kryzys, powinien stać się mniej łaciński”

  1. Piotr Szeliga pisze:

    Wreszcie jakiś tekst, który dzięki zadanym pytaniom dąży do pogłębienia tematu. Powiem krótko, bo ciągle śledzę na bieżąco dramat Ukrainy: nie mamy do czynienia z kryzysem religii lub z kryzysem chrześcijaństwa lecz z kryzysem wiary. Cieszy ewolucja Terlikowskiego jednak potrzebny jest następny, już nie “socjologiczny” krok. Chrystus skierował swoje “nie z tego świata” przesłanie do pojedynczego człowieka. On swoją wiarą i świadectwem ma Dobrą Nowinę przesłać dalej. Potrzebny powrót do początków.

  2. Fratri pisze:

    XII wiek, SW Franciszek z Asyżu zaczął naprawiać Kościół ALE wpierw zaczął od siebie. Duchowość Franciszkańska jest na wyciągniecie ręki.Jak ktoś nawiwjał ze świeckich jest neokatechumenat oni nie gorszą się tym co nie wyszło. Bez wejścia w duchowość nie będzie dobrego rozeznania rzeczywistości i naprawy instytucji.

  3. PCooper pisze:

    Pan Terlikowski słabo orientuje się w problemach kościołów wschodnich, podobnie jak w protestanckich, w społeczności żydowskiej. Problemy z nadużyciami seksualnymi, podobnie jak w całym społeczeństwie, też tam występują. Warto poczytać na ten temat najpierw zanim zacznie się oferować diagnozy, które de facto są wyrazem z góry przyjętej tezy: viri probati, celibat opcjonalny, etc. Proszę spojrzeć: https://onepeterfive.com/the-sexual-abuse-crisis-in-eastern-orthodoxy/ czy nt pritestantów: https://www.washingtonpost.com/news/posteverything/wp/2018/05/31/feature/the-epidemic-of-denial-about-sexual-abuse-in-the-evangelical-church/ lub https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3995507/

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo