Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Dziesięć lekcji z kryzysu granicznego

Kryzys graniczny uwydatnił jak słaba, podzielona, mało odporna i łatwa do rozegrania jest nasza wspólnota polityczna. Teraz zastanówmy się nad lekcjami, jakie z niego płyną
Wesprzyj NK
Kryzys graniczny, wywołany za pomocą cynicznego wykorzystania maleńkiej grupy migrantów przez białoruskie KGB, pokazał lub uwydatnił szereg polskich słabości. Względny sukces tak skromnego pod względem skali i użytych środków przedsięwzięcia stanowi oczywistą zachętę do kontynuacji. Sprzyja jej postępująca anarchizacja środowiska międzynarodowego. Pilnie powinniśmy się więc zastanawiać, jakie wnioski płyną z tego wydarzenia. O uwydatnionych przez nie polskich słabościach mówiliśmy przy innej okazji. Teraz zastanówmy się nad lekcjami. Ważniejsze od rozmaitych szczegółów, których wagę można by przy tej okazji podnieść, są sprawy związane z metapolityką państwa. Kryzys graniczny uwydatnił jak słaba, podzielona, mało odporna i łatwa do rozegrania jest nasza wspólnota polityczna. Możemy się cieszyć, że stało się tak za sprawą tak drobnego, symbolicznego wręcz wydarzenia – i wykorzystać to, by...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Bartłomiej Radziejewski – prezes i założyciel Nowej Konfederacji, ekspert ds. międzynarodowych zainteresowany w szczególności strukturą systemu międzynarodowego, rywalizacją mocarstw, sprawami europejskimi. Autor książki "Nowy porządek globalny", a także "Między wielkością a zanikiem", współautor "Wielkiej gry o Ukrainę", opublikował także setki artykułów, esejów i wywiadów. Pomysłodawca i współtwórca dwóch think tanków i dwóch redakcji, prowadził projekty eksperckie m.in. dla szeregu ministerstw, międzynarodowych korporacji, Komisji Europejskiej. Politolog zaangażowany, publicysta i eseista, organizator, dziennikarz. Absolwent UMCS i studiów doktoranckich na UKSW. Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywał w Polskim Radiu i, zwłaszcza, w "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego, później był wicenaczelnym portalu Fronda.pl i redaktorem kwartalnika "Fronda". Następnie założył i w latach 2010–2013 kierował kwartalnikiem "Rzeczy Wspólne". W okresie 2015-17 współtwórca i szef think tanku Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. W roku 2022 współtwórca i dyrektor programowy Krynica Forum. Publikował w wielu tytułach prasowych, od "Gazety Wyborczej" po "Gazetę Polską".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi na “Dziesięć lekcji z kryzysu granicznego”

  1. Mmrocz pisze:

    Otóż to. Warto wrócić do debat z publicznością, może też poza stolicą. Pamiętam że często uczestniczyli w tych debatach pracownicy ministerstw. Dam przykład niemieckiej strategii ws UE. Oni przejeli stanowiska kierownicze średniego szczebla. Dokładnie wiedząc gdzie i w jaki sposób się tam dwcyzje podejmuje. No i w NK przydałoby się trochę wiecej przebiegłości. Np. dosyć znana strategia ktora moze byc aplikowana podczas debat z udziałem pracowników ministerstw; uwaga pozytywna-uwaga krytyczna- uwaga pozytywna. Nawet jak macie w 80 proc racje to nikt nie chce sluchac że mimo tego że się stara to wszystko co zrobił jest beznadziejnie słabe, no chyba że ma pokorę ojca pustynia ale to sie rzadko zdarza.

  2. Andrzej 44 pisze:

    Jaki kryzys? To nie kryzys, tylko lekcja pokory za wściubianie nosa w nie swoje sprawy. Nie trzeba było grać pierwsze skrzypce w obalaniu Łukaszenki. Za to, że zniósł Polakom wizy do Białorusi, zezwolił na szeroką autonomię Polakom na Białorusi /szkoły, kościoły z językiem polskim/, otwarty rynek na produkty polskie, wypośrodkowane stanowisko między „wschodem a zachodem”, czego dowodem było patronowanie rozejmowi między Ukrainą i Rosją”, wzmocniliśmy ataki na Łukaszenkę finansując opozycję w tym kraju, wykorzystując polonię jako V kolumnę. Wzmożyliśmy ataki na Prezydenta Białorusi poprzez TV Bielsat z B-stoku oraz publiczna telewizję i radio w Polsce. Wyrzuciliśmy kupę pieniędzy w błoto, zamiast w służbę zdrowia w Polsce, a teraz jeszcze więcej nas podatników to kosztuje. A przecież Łukaszenko ostrzegał, że zemści się srogo za próbę destabilizacji sytuacji na Białorusi. I mamy teraz to co mamy. To nie ŁUKASZENKO JEST WINNY, TO OPASKA NA OCZACH ELIT POLSKICH RZĄDÓW, SŁUCHAJĄCYCH WYTYCZNYCH ZZA OCEANU ABY OSŁABIAĆ WPŁYWY ROSJI.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo