Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Droga do wyjścia czy droga bez wyjścia

Uznanie polskiego wymiaru sprawiedliwości za niegwarantujący „uczciwego procesu” może powodować, że polskie podmioty będą w gorszej sytuacji w konflikcie z podmiotami zagranicznymi
Wesprzyj NK
Sąd w Dublinie (Republika Irlandii) odmówił wydania, na podstawie sporządzonego przez Polskę Europejskiego Nakazu Aresztowania, polskiego obywatela, przebywającego w areszcie ekstradycyjnym, oskarżonego o handel narkotykami. Sąd stanął na stanowisku, że przed wydaniem decyzji, w sprawie wydania polskiego obywatela polskim organom ścigania, winien uzyskać pewność, czy przeprowadzona w Polsce „reforma wymiaru sprawiedliwości” (użycie cudzysłowu absolutnie zamierzone), nie pozbawia osoby, przebywającej na terytorium Republiki Irlandii, wydanej Polsce, uczciwego procesu. Niezależnie od tego, w jaki sposób oceni się argumentację sformułowaną przez irlandzkiego sędziego (wcześniej znanej działaczki ruchów lesbijskich), a którą osobiście uważam za przynajmniej bardzo poprawną – doszło do faktu, mającego kapitalne znaczenie dla naszego funkcjonowania w Unii Europejskiej. Jedna z czterech istotnych wolności – wolność przemieszczania się – oparta jest bowiem także...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

4 odpowiedzi na “Droga do wyjścia czy droga bez wyjścia”

  1. Realista pisze:

    Dokładnie odwrotnie. Tajemnicą poliszynela było, że przed polskimi sądami faworyzowane były niemieckie firmy. Dlatego Niemcy narobili takiego rabanu.

  2. Anonim pisze:

    Ale Trybunał Sprawiedliwości i państwa unijne muszą mieć świadomość, że mechanizm nie uznawania orzeczeń może zadziałać i w drugą stronę – polskie władze i sądy mogą przestać honorować wnioski i orzeczenia innych państw UE. To broń obosieczna.

  3. legis pisze:

    Autor porusza kilka wątków, choć żadnego do końca nie wyjaśnia. Zacznijmy od kwestii kluczowej czyli rzekomo poprawnej argumentacji irlandzkiego sądu. Ani z wniosku sądu, ani z Pana artykułu nie dowiemy się jaki związek mają zgłaszane wątpliwości co do polskiego wymiaru sprawiedliwości z ewentualnym przekazaniem Pana Celmera do Polski i jego pozycji prawnej w konkretnej sprawie. Zamiast tego mamy jakieś sugestie, domysły i spekulacje. Tymczasem ENA jest instrumentem niesłychanie precyzyjnym a orzecznictwo w tym zakresie bardzo stabilne.
    Druga sprawa – to skutki orzeczenia Trybunału. Zadziwiające, że autor analizuje je tylko w kontekście negatywnej decyzji tak jakby były tylko kwestią czasu. Nie ma jednak przesłanek do takiej opinii. Artykuł to głównie spekulacje i tak trzeba go czytać a kreślenie dalszych czarnych scenariuszy dla polskich podmiotów prywatnych czy wniosków składanych przez polskie sądy o wydanie to już naprawdę science-fiction. Jeżeli ETS uwzględni pytanie sądu irlandzkiego to sąd odmówi wydania Pana Celmera i to będzie jedyny skutek takiej decyzji. Niedawno sąd irlandzki odmówił Wielkiej Brytanii wydania jej obywatela z powołaniem się na Brexit. I na tym sprawa się skończyła.
    Natomiast ostatni akapit na temat rzekomego wychodzenia Polski ze struktur unijnych jest po prostu nadużyciem. ENA jest jednym z niewielu dobrych mechanizmów w UE, które działają. W interesie Polski i polskich sądów jest aby tak było w dalszym ciągu bez względu na wynik orzeczenia ETS.

  4. Andrzej pisze:

    Ten mechanizm mogą zacząć stosować wobec siebie inne państwa – nic nie stoi na przeszkodzie. Rzeczywiście jest to otwarcie puszki Pandory, no ale skoro takie osoby zostają sędziami, no to cóż… ideologia dominuje.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo