Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
A to prof. Witold Kieżun należy do 'nieekonomistów’…? Ciekawe…
Bogate kraje korumpują i podporządkowują sobie słabych ,sprzedajnych i zdradliwych polityków czerpiąc zyski (ostatnio 2012 r Libia, Tunezja, Egipt, Syria), stąd te idiotyczne opinie wygłaszane przez zachodnich i amerykańskich polityków mówiące o demokratycznych i uczciwych rządach w państwach które opanowali, a korupcji , braku demokracji gdzie ich pogoniono – zob. IRAN TERAZ łatwiej zrozumiecie dlaczego „nasze elity” pozorują działanie , najchętniej z rodzinami by się przeniosły za granicę „Dzikiego Kraju”, tylko wielu z „nowych działaczy” jeszcze nie stać na „godną” emeryturkę i ładną chatę w SZWAJCARII stąd muszą jeszcze „ciężko popracować w polityce” wyrównując tę „niesprawiedliwość”. Rząd NIEMIEC wysunął ofertę zakupu przez polskie MF płyty z CD z danymi osób z POLSKI które nielegalnie ulokowały pieniądze w Szwajcarii i innych rajach podatkowych -Cyprze , min. Rostowski nie był zainteresowany propozycją Min.Fin RFN prawdopodobnie konta mają tam komuniści jak i nowi „Solidarnościowi” władcy „ZIELONEGO RAJU” nad Wisłą.
O matko, kolejny komunista… (Rafał Woś na Forsalu i Bartłomiej Radziejewski na Nowej Konfederacji). ——————————————————————————————————————————————————————— Do wyboru mieliśmy (z grubsza tylko dwa modele): dla komunistów, bez otwartej gospodarki i „wyprowadzania kapitału” — do cna zbankrutowany PRL i obecny model, gdy „45 lat ochrony przed wyprowadzaniem kapitału” doprowadziło Polskę i Polaków do stanu ekonomicznych półniewolników (sami mogą wybrać, komu będą czyścić buty i wycierać tyłek). ——————————————————————————————————————————————————————— Autor, śladem Wosia, widzi tylko jedną stronę medalu. Ten sam kapitał stworzył miejsca pracy, sprowadził światowe technologie do Polski (chociażby LCD) i jest głównym dostarczycielem naszego eksportu. A ponieważ w PRL-bis wszystko jest horrendalnie opodatkowane, to i nic dziwnego, że optymalizuje swoje koszty, a jednocześnie nie można powiedzieć, że nie przysparza bogactwa Polsce i Polakom: wzrost płac (powyżej typowych w PRL 25$ miesięcznie), podatki od płac, nieruchomości, ZUS, zatrudnianie lokalnych firm, itd. ——————————————————————————————————————————————————————— Mieliśmy wybór — nie wpuszczać obcego kapitału do Polski i być producentem ziemniaków (jak Afryka kawy bądź orzeszków ziemnych). Nie mając nic do sprzedania światu nie mielibyśmy też za co od niego kupić nowoczesnych maszyn, komputerów, czy telefonów komórkowych (np. roczne zarobki na kupno JEDNEGO telefonu komórkowego: „ach, naprawdę zagraniczny!”) ——————————————————————————————————————————————————————— Czy Autor w ogóle zdał sobie sprawę z faktu, iż żeby wydrenować te miliardy, to najpierw trzeba było ich wytworzyć w kraju odpowiednio więcej? Z PRL nie dało się wydrenować takich kwot — co za szczęście!? Po prostu dlatego, że PRL w ogóle nie był w stanie wytworzyć kwot choćby zbliżonych, w miarę postępu socjalizmu był coraz bardziej deficytowy. ——————————————————————————————————————————————————————— Oczywiście nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej — Polacy cały czas muszą walczyć o jak najwięcej suwerennej mądrej władzy nad swoim krajem i swoją gospodarką — nie dać sobie narzucić przez obcy mainstream błędnej narracji, czy szkodliwych rozwiązań zupełnie jednostronnie odpowiadających interesom wielkiego kapitału. Jednak przeganianie fałszywej narracji jednostronną protokomunistyczną głupotą to nie jest dobre rozwiązanie (tu wyjątkowo trafny passus o przemocy symbolicznej — kolejne potwierdzenie reguły, że historię piszą zwycięzcy). ——————————————————————————————————————————————————————— No ale wybieranie sobie na ekonomicznych guru „ekonomistów”, z których co najmniej połowa jest uważana za sklerotyków na niezłym odlocie od rzeczywistości jest typowym elementem tworzenia własnej alternatywnej rzeczywistości: ograniczanie się do autorytetów, które jedynie potwierdzą początkowe błędy. W ten sposób tworzą się sekty, wielbiciele homeopatii i picia moczu — wszyscy znajdują odpowiadające im niszowe autorytety i mechanizm zaczyna sam się napędzać (sukces wg Autora: „odparcie próby wrogiego przejęcia PZU przez Eureko” — opłacone gigantycznym w skali kraju wielomiliardowym odszkodowaniem? To jest ten „sukces”? Więcej takich „sukcesów” wg Autora i ogłosimy ponowne bankructwo [Wybaw nas Panie od rządów komunistów…]).
Obawiam się, że Szanowny Pan ma sporo, sporo racji! Sporo tutaj wiary w socjalizm, albo traktowanie go jako naturalny stan rzeczy! Tego typu teksty, opinie są równie niessamowite co dzieła „wybitnych” botaników, którzy opisują opisują drzewa, rośliny, systemy lasu znajmość tematu, obycie w końcu poziom skomplikowania budzą zasłużony podziw. Koniec końców jednak jak przyjdzie do sadzenia lasu to wkopią sadzonki zielonym w ziemię. Tyla w temacie.
Dla tych co pamiętają jaki w PRL-u był problem z rzemieślnikami, czyli w tedy kiedy trzeba było coś zrobić niech przeczytają sobie tekst pana Cezarego Kaźmierczaka „Pękła Wosiowi w domu rura …” http://wei.org.pl/blog-show/run,206,page,3,author,60.html. Wszystko jest OK ok dopóki nie dochodzi do konkretów. Wtedy debilne, nawet najbardziej wysublimowane teorie, zderzają się z rzeczywistością.
Panie Bartłomieju stawiam Panu Wielki plus za ten artykuł, lecz martwią mnie pewne rzeczy : 1. Jak mało ludzi natrafi na ten artykuł. 2. jeśli natrafi, to czy przeczyta tą treść do końca. 3. Czy zrozumie. P.S. Trudno będzie coś zmienić jeśli u władzy będą jednostki wybitnie szkodliwe np.: udział wiceministra Andrzeja Szarawarskiego w sprzedaży polskich hut za bezcen, powiązany prawie natychmiast następującym wzrostem cen stali o 1/3 i wprowadzeniem embarga na stal z Ukrainy. Czy też ustawa zmieniająca podatek VAT dla dostawców internetu z 22% na 7% „mająca na celu powszechnie obniżenie cen za te usługi” – nie trzeba kończyć Sorbony by przewidzieć iż dla odbiorców ceny brutto na FV nie zmieniły się, a jakim zastrzykiem gotówki jest dla firmy 15% nieodprowadzonego podatku wie każdy…
Przykład z hutami bardzo trafny. mimo 'stawamnia’ na głowie” polskich dyrektorów decyzje ministrstwa połozyły hutnictwo.
Może dodajmy jeden znamienny szczegół, bo Autor jest chyba za młody, żeby to osobiście pamiętać: — Za całą obecną sytuację należy obwiniać przede wszystkim PRL (a dokładniej jego władców i pogrobowców) oraz jego totalne bankructwo na koniec (= totalny brak kapitału na start i długi do popłacenia: reprywatyzacja, emerytury, renty, zobowiązania, długi zagraniczne, etc.). To zamknięta gospodarka PRL i zamknięte społeczeństwo (w rzeczywistości PRL był wielkim obozem pracy przymusowej — pracujesz za kilka procent wytworzonego PKB [za mniej, niż niewolnik w Rzymie], nie możesz z niego wyjechać, a nawet wiedzę o świecie i światopogląd masz całkowicie ukształtowany przez jego władców poprzez niemal całkowite panowanie nad przekazem informacji). W efekcie zbankrutowany PRL i zbankrutowane społeczeństwo było całkowicie bezbronne przed zaprawionym w konkurencyjnej walce światowym kapitałem. Kto mógłby „pilnować standardów”, skoro niemal wszyscy dostawali małpiego rozumu i skakali z gałęzi na gałąź na widok paru dolarów? ——————————————————————————————————————————————————————— Kto miał być tym prawdziwym ekspertem, skoro zdecydowana większość miała przy tym księżycowe wyobrażenia nt. prawdziwej gospodarki? (bardzo pouczający jest materiał źródłowy z lat 80.: obserwacja sposobu księżycowego rozumowania ekonomicznego w wypowiedziach zarówno władz partyjnych d. PZPR [dziś PO i SLD], jak i ekspertów d. „Solidarności” [dziś PO i PiS]). ——————————————————————————————————————————————————————— To tak, jakby oczekiwać, że wyrwany po 20 latach głodówki łagiernik dopuszczony do stołu zachowa umiar i będzie prawidłowo posługiwał się nożykiem i serwetką. Tak więc problemy PRL-bis są bezpośrednią kontynuacją konsekwencji PRL właściwego, nawet jeśli na pierwszy rzut oka sytuacja bardzo się różni. ——————————————————————————————————————————————————————— Pozytywistycznym trudem trzeba to zmieniać, nie szukać księżycowych recept, tylko znajdować najlepsze rozwiązania wychodzące zawsze od realnej oceny sytuacji „tu i teraz” — efekt kumulacji drobnych korzyści, metodą procentu składanego po pewnym czasie da niesamowite przyspieszenie śnieżnej kuli — czego doświadczają np. Chiny po 20 latach robienia za parobków świata.
„Gdyby nie ten gigantyczny wypływ pieniędzy (…), Polska rozwijałaby się w zeszłym roku w oszałamiającym tempie 6,6 proc.” – Czy nie takie „oszałamiające” tempo wzrostu mieliśmy zanim wykształceni Polacy z wielkich miast wybrali do rządzenia modną, nowoczesną i jedynie słuszną platformę obywatelską?
No masz, że orzeszku to przecież w Luksemburgu u Junkera się zaczęło i nadal gromadzi te diengi. Proste jak budowa cepa. Redystrybucja wyzysku światłych lemingów-europejczyków Polaków.
Bardzo dobry artykuł. Jednak przyłączam się do obawy Wojciech Gospodarek, że ten tekst trafi do zbyt małej liczby odbiorców. Przydałby się NK większy nacisk na marketing, zwłaszcza na poziomie mediów społecznościowych. Pozdrawiam
… zakłady które zostały w Polskich rękach jak FSO,Ursus czy Stocznie zostały bankrutami, bo bez zachodniej technologii i kasy PRLowskie firmy mogły zarabiać tylko na sprzedaży biletów do muzeum. To samo czeka POlskie górnictwo,które zostanie wykończone przez Związki Zawodowe. Pamiętajmy że Polska była krajem w którym połowa obywateli mieszkała na wsi i utrzymywała się z uprawy ziemi. Po zmianie ustroju na jaw wyszło zacofanie gospodarcze, przerost zatrudnienia, wysoka energochłonność gospodarki itp. Autor chyba jest zbyt młody lub też jest populistą , który naciąga fakty i nie widzi przyczyn – lub nie chce ich widzieć.
Trzeba było iść drogą Korei Południowej czy Japonii i wspomagać rodzimy przemysł w branżach, które były rozwojowe , a nie niszczyć jak popadnie. My Polacy dzisiaj jesteśmy bankrutami. Kraj bez własnej gospodarki nie jest wstanie się rozwijać panie hrabio.
Autor nie rozumie lub nie chce rozumieć co to znaczy zysk od zainwestowanego kapitału. A jeszcze brakuje mu podstawowej wiedzy o funkcjonowaniu państwa. Najpierw zadajmy pytanie: jakie to pieniądze wypływają ? Odpowiedź: Są to normalne zyski wynikające z działalności takich firm jak Opel (GM), FIAT, Volkswagen, GE, Sikosrky Aircraft, Agusta-Westland, Toyota, Siemens, Alstom, a to tylko niektóre produkcyjne. Dalej mamy banki: Santander (WBK), UnitCredit (PeKaO S.A.) i inne. I mamy jeszcze firmy handlowe typu Lidl, Carefour, Biedronka i tak dalej. Oni tu zainwestowali pieniądze, myśmy się zgodzili, że mogą tu inwestować, to chcą mieć zyski. Chyba normalne, z ich punktu widzenia. Zadajmy sobie pytanie co wnieśli ? W przypadku zakładów produkcyjnych: kapitał, myśl technologiczną na nowe produkty, linie produkcyjne oraz rynek zbytu na te produkty poza granicami Polski. Duża część tej produkcji idzie po prostu poza Polskę. My produkowaliśmy onegdaj Poloneza i Malucha, oni weszli z Astrą, Pandą, Skodą i tak dalej. O specjalistycznych produktach z GE, Toyota, Alstom, Sikorsky nie chcę zanudzać. Mają zakłady, które produkują, ludzi których zatrudniają (którym płaci się jak się płaci), ale zyski są ich. Bez FIAT-a to byłby dalej Maluch bez rynku zbytu. Z innymi produktami podobnie. Supermarkety to inna sprawa. Nie chciało ich budować Społem w latach 90-tych, bo zabrakło wyobraźni. Nie zdołały powstać kooperatywy na bazie choćby producentów rolnych, przy poparciu „stronnictwa wsi” PSL-u. Było totalna pustka. A życie nie lubi próżni. To ta próżnia została wypełniona firmami typu TESCO i podobne. Problem w tym, że na takie firmy nie potrzeba patentów, myśli technicznej, tylko zwykła chęć, organizacja, kontakty (krajowe !) i kapitał w ilości, który wtedy był i jest (choćby kredyt) o wartości możliwej do wyobrażenia. Sami dopuściliśmy do tego, że oni tu są. A ponadto czy polskie prywatne firmy to nie generują zysku, który idzie do ich właścicieli ? Polsat, Solaris, PESA i itp. to nie mają zysku netto ? Czy nie ma polskich firm, które robią „optymalizację podatkową” i „optymalizację kosztów zatrudnienia”. Tą drugą to chyba nawet częściej niż owe zagraniczne giganty, przynajmniej te produkcyjne i odnoszę wrażenie, że tam jest jest jednak porządniej. Przynajmniej w niektórych.
Pytanie z artykułu powinno być inaczej sformułowane. Czy aby firmy zagraniczne nie ukrywają części zysku, który powinien być odprowadzony jako podatek? To naprawdę bardzo trudna sprawa do udowodnienia. Opłaty za znaki, firmowe, licencje doradztwa i ekspertyzy płacone do central tych firm można za coś takiego uważać. Ale tylko uważać. Nie dość, że to zgodne z prawem, to „konia z rzędem” kto wykaże ile wynosi właściwa opłata za znak firmowy. Może to pytanie do Urzędów Skarbowych. Ale czy oni potrafią temat w ogóle zacząć? To niestety praktyka na całym świecie. Jak kraj nie ma własnego kapitału i nie może zorganizować własnych firm produkcyjnych, to zaprasza obcych. A oni na pewno będą chcieli mieć z tego zysk. Czy to dziwne? Na koniec parę prostych zasad. Zasada pierwsza: kapitał ma narodowość, jest to ta narodowość gdzie mieści się siedziba kapitalisty. Zasada druga: kapitalista powinien z zrozumieć, że jego interes jest związany z państwem, a państwo powinno popierać tych, którzy to rozumieją. Lepiej nauczyć się jeść długo małą łyżeczką, a nie krótko wielką chochlą. Odnoszę wrażenie, że to działa najlepiej w Szwajcarii. Ale zupełnie inna historia.
Powtarzam jeszcze raz , że taki kraj jak Korea Południowa uwolniła się sama od tzw.. obcej myśli technologicznej i zbudowała własną. Tylko niewolnik tak myśli aby dobrze było tylko jego panu.
W Szwajcarii a kiedy ten kraj prowadził ostatnio wojnę, a kiedy w tym kraju mordowano jego elity i grabiono majątek. Ciągle cudze chwalicie , szczególnie wtedy kiedy żyjecie sobie wygodnie np. w Szwajcarii.
Metod wyprowadzania kapitału są setki. Wyłudzenia VAT, zakupywanie od zagranicznych spółek matek, przez polskie spółki córki tzw. licencji, know-how, opłat za znak firmowy/markę itp. itd. Fabryka w Polsce (np. Opla, Wedla etc.) produkuje samochody i je sprzedaje np. do Niemiec. W statystykach wygląda to świetnie. Mamy fabrykę. Mamy zatrudnienie (mniejsze bezrobocie), mamy polską spółkę (bo przecież w statystykach się nie podaje, że udziałowcem jest koncern zagraniczny), a tabelce „EKSPORT” mamy sprzedaż samochodów za granicę (taka ta nasza gospodarka jest potężna! mamy wielki eksport do Niemiec! ). Tymczasem cały zysk wyprowadzany jest na zewnątrz poprzez generowane fikcyjne koszty od spółek matek. Efekt? Cały zysk idzie do zagranicznej korporacji, spółka w Polsce nie płaci podatku, fabryka ma tanią siłę roboczą, a mało tego, jeszcze często jest tak, że zagraniczne firmy są promowane przez nasze samorządy i nie płacą podatków np. od nieruchomości (strefy ekonomiczne). Innymi słowy pisząc, polska firma, która uczciwie płaci podatki nie ma szans konkurować z tymi zagranicznymi. Stąd polskich wielkich firm – jak na lekarstwo.
pozdrawiam K.
Natknąłem się na twojego bloga i muszę powiedzieć, że twój post jest fantastyczny! Jest pouczający, dobrze napisany i łatwy do zrozumienia. Dziękuję za podzielenie się swoją wiedzą!
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
W dziedzinie naszej psychologii narodowej, przede wszystkim samopoczucia narodowego, odegrała epopeja napoleońska bardzo dużą rolę. Nie mniej silnie zaważyła na następnym półwieku naszej polityki zagranicznej
Pandemia nie jest wojną, ale może mieć skutki głębsze niż niejeden konflikt zbrojny. Oznacza powrót do pierwotnej polityczności. Uderza w „cywilizację rozpieszczenia” i jej ideę, że udało się w trwały sposób uchronić ludzi przed gwałtowną śmiercią
Skutkiem opisywanego modelu ustrojowego była nierówna suwerenność państw członkowskich – większa wśród państw największych i mniejsza w tych słabszych ekonomicznie. Fragment książki „Pokryzysowa Europa”
By uniknąć losu marksistów, geopolitycy muszą w swoim myśleniu zaprzestać popełniania „grzechów” ciężkich: od pychy począwszy, przez determinizm, uniwersalizm, redukcjonizm, na sekciarstwie skończywszy
Dzisiejszym ładem międzynarodowym targają sprzeczne tendencje. Wobec tego również dziś musimy zadać sobie pytanie o to, czy Polska powinna być państwem rewizjonistycznym czy zachowawczym
„Jeżeli młode pokolenie nie weźmie się za solidną rewizję historii i narodowego imaginarium, to zmarnuje swoją największą szansę”: fragment książki „Wyjście awaryjne. O zmianie wyobraźni politycznej” Rafała Matyi.
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie