Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Śmierć frajerom, czyli jak PiS udoskonalił podejście rządzących do afer

PiS nauczył się wiele od swoich poprzedników. Po co rozliczać aferzystów w swoim obozie? Toż to amatorszczyzna!
Wesprzyj NK
Jeśli zastanawiają się Państwo, jak to się stało, że Prawo i Sprawiedliwość okazuje się tak odporne na kolejne afery, w które zamieszani są politycy tej formacji (a było ich w ciągu ostatnich sześciu lat rządów), to powiem, że to dlatego, że jest to partia, która uczy się na cudzych błędach. A miała się od kogo uczyć – jej poprzednicy w sytuacjach analogicznych zachowywali się bowiem jak prawdziwi amatorzy. Samozaoranie lewicy Zacznijmy od Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Powszechnie uważa się, że za spadek tej partii do politycznej drugiej ligi odpowiadają liczne afery, z tą Rywina na czele. I słusznie, choć w dużej mierze lewica ponosi konsekwencje także swojego zbyt otwartego podejścia do sprawy. Zamiast bowiem ją przemilczeć czy przynajmniej obrócić w żart,...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Politolog, dziennikarz, tłumacz, współpracownik Polskiego Radia Lublin. Pisze doktorat z ekonomii i finansów w Szkole Doktorskiej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Publikował i publikuje też m.in. w "Gościu Niedzielnym", "Do Rzeczy", "Rzeczpospolitej", "Gazecie Wyborczej", "Tygodniku Powszechnym" i "Dzienniku Gazecie Prawnej". Tłumaczył na język polski dzieła m.in. Ludwiga von Misesa i Lysandera Spoonera; autor książkek "W walce z Wujem Samem", "Żadna zmiana. O niemocy polskiej klasy politycznej po 1989 roku", "Mała degeneracja", współautor z Tomaszem Pułrólem książki "Upadła praworządność. Jak ją podnieść". Mąż, ojciec trójki dzieci. Mieszka w Lublinie.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
5 257 / 26 000 zł (cel miesięczny)

20.22 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

3 odpowiedzi na “Śmierć frajerom, czyli jak PiS udoskonalił podejście rządzących do afer”

  1. Wojciech-Tomaszewski pisze:

    To może być skuteczne tylko przez pewien czas. Wyborcy znoszą to, ale w którymś momencie ich cierpliwość pęka. Przykładem może być afera Rywina, po której nastąpiło odwrócenie trendu i od SLD odwrócił się ich elektorat, a spadek poparcia był dramatyczny z ca. 40 proc. na ca. 10 proc. Podobna sytuacja była z partią Petru, po jego miłosnej eskapadzie do Portugalii, notowania Nowoczesnej, w pewnym momencie wyższe niż notowania PO, zjechały do kilku procent. Czy to samo może spotkać PiS? Przedsmak już tego mieliśmy w zeszłorocznym wyborach , kiedy prezydent Duda wygrał reelekcję bardzo skromną przewagą nad Trzaskowskim, którego poglądy odbiegają znacznie od poglądów zdecydowanej większości społeczeństwa, a mimo to głosowała na niego prawie połowa wyborców. . Wynik 51:49 powinien być dzwonkiem alarmowym dla PiS. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Najważniejsze w tym wszystkim jest, że PiS stracił opinię partii antykorupcyjnej i antyaferowej. Konsekwencje tego nastąpią, na razie są odłożone w czasie.

  2. SethAlevy pisze:

    Są też trzy czynniki, które służą temu podejściu. Po pierwsze w Polsce niewielu to tak naprawdę interesuje, czasem mam wrażenie, że im większa skala jakiejś afery tym mniejsze zainteresowanie. Osób, które słyszały ile pieniedzy zostało przewalone an z góry skazany na porażkę blok węglowy w Ostrołęce ze świecą szukać. Ale o tym kto co nieładnie powiedział to wie każdy.
    Po drugie chyba większość ma poczucie braku wpływu na politykę. Przecież Sasin i wybory kopertowe to już mem. O tym wie każdy, temat powraca regularnie do dziś w internecie, w rozmowach prywatnych, w telewizji. I co? I właśnie nic… jeśli to takie straszne to trudno wytłumaczyć dlaczego do dziś nikt tego nawet specjalnie nie oprotestował.
    Po trzeci i najgorsze, brak alternatywy w polskiej polityce. Po co walczyć ma ktoś kto nie widzi żadnej szansy na poprawę na naszej scenie politycznej.

  3. A DOWODY GDZIE? pisze:

    Sękowski – zaciekły propagandysta antypisowski – twierdzi, że PiS dopuścił się afer. Jakieś dowody na prawdziwość pańskiego twierdzenia, panie Sękowski? Prosimy je podać. Potrafi pan? Czy tylko potrafi pan powtarzać odnośny pusty slogan?

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo