Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Zrozumieć Azję
Ostatnie kilkanaście lat uczyniło nas obserwatorami ponownego przyspieszenia historii. Globalne przemiany polityczne, ekonomiczne i świadomościowe spowodowały przesunięcia punktów ciężkości na mapie.
Chiny już w 2016 r. wyprzedziły USA pod względem PKB mierzonego parytetem siły nabywczej. Państwo Środka rywalizuje z największymi ośrodkami technologicznymi na świecie, a ich rolę w łańcuchu produkcji zajmują państwa Azji Południowo-Wschodniej czy Południowej, jak Wietnam i Bangladesz. Do 2030 r. gospodarka państw ASEAN będzie większa od japońskiej, potwierdzając tezę o rośnięciu w siłę tzw. rynków wschodzących. Państwa Ameryki Łacińskiej, Afryki czy Bliskiego Wschodu już dawno przestały oglądać się na Zachód jako wyłącznego regulatora międzynarodowego porządku, wzmagając niemal na całym świecie procesy regionalizacji. Według prognoz udział całej Azji w globalnym PKB PPP ma w 2050 r. przekroczyć 50%, świadcząc o rewolucyjnej skali zmian w globalnym układzie sił.
Po latach przewagi Stanów Zjednoczonych i Europy, Azja staje się kolejną osią świata i światowym centrum innowacji, rywalizującym jak równy z równym z państwami euroatlantyckimi, o czym już teraz świadczy zacięta konkurencja na polu nowych technologii: telekomunikacyjnych, kosmicznych, sztucznej inteligencji i wielu innych.
Państwa położone na Zachód od nas lata temu rozpoczęły intensywne odrabianie zaległości, w jakie wpadła ta część świata, uśpiona pozimnowojennym wrażeniem znalezienia się na końcu drogi do upragnionego spokoju i pokoju. Tymczasem w Polsce, która uwierzyła w tę wizję najmocniej, o Azji mówi się rzadko i niewiele. Pojedyncze think-tanki docierają do niewielkich grup odbiorców, a złożona rzeczywistość tego kontynentu często pozostaje niezrozumiana, gdy media głównego nurtu oraz niemal cała klasa polityczna traktują go jak białą plamę na mapie świata.
Nie pozbawiajmy się sprawczości!
Jeśli nie będziemy rozumieć Azji, nie będziemy mogli z nią ani współpracować, ani rywalizować. Bez pogłębionej wiedzy polskich elit i społeczeństwa na jej temat państwo polskie skazane będzie na bierną i reaktywną politykę wobec wyzwań płynących z tego kierunku. Na własne życzenie pozbawimy się sprawczości, przez co nie będziemy mogli wykorzystać szans, jakie niesie jej rozwój. Wierzymy, że takiemu scenariuszowi można zapobiec przez budowę dyskursu uwrażliwionego na kluczowe wyzwania współczesności. Dlatego Nowa Konfederacja uruchamia Dział Azjatycki.
Dział Azjatycki to miejsce, gdzie spotykają się dwa pokolenia pasjonatów Azji. Tworzący zespół młodzi ludzie rozwijają swoje pasje na uczelniach wyższych i są aktywni w trzecim sektorze. Wspierają ich patronujący całemu przedsięwzięciu najważniejsi polscy specjaliści, m.in. prof. Bogdan Góralczyk (były ambasador RP w Królestwie Tajlandii, Republice Filipin i Związku Mjanmy (Birmie)), Radosław Pyffel (komentator, konsultant, doradca i ekspert ds. Azji, były prezes think-tanku Centrum Studiów Polska-Azja i były przedstawiciel RP w globalnych instytucjach z siedzibą w regionie Azji i Pacyfiku) i dr hab. Michał Lubina (politolog, specjalista problematyki współczesnej Birmy i stosunków rosyjsko-chińskich).
W każdym tygodniu znajdziecie u nas nowe materiały poświęcone największemu kontynentowi na świecie. Będziemy publikować artykuły, wywiady, komentarze, zapisy debat i wiele innych treści, które pozwolą Wam być na bieżąco z rozwojem sytuacji w tym regionie. Umożliwimy Wam lepsze zrozumienie długofalowych procesów kształtujących aktualny obraz państw Azji. Śledźcie nas w mediach społecznościowych i pod adresem nowakonfederacja.pl/dzial-azjatycki.
By nie przespać czasu przemian, by nadążyć za rozwojem kolejnego centrum świata – twórzmy wspólnie Dział Azjatycki Nowej Konfederacji!
prof. Bogdan Góralczyk Jakub Kamiński
>>>ODWIEDŹCIE DZIAŁ AZJATYCKI NK<<<
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Kolejna odsłona żenującego przedstawienia, jakim jest parcie za wszelką cenę do wyborów prezydenckich 10 maja, świadczy dobitnie o niedojrzałości naszej politycznej elity. Przede wszystkim polityków obozu rządzącego, bo to oni w ostatecznym rozrachunku podejmują decyzje
Dopóki Polska ma amerykański parasol atomowy nad głową, nic jej nie grozi. Ale jeśli straci ten parasol, to powinna poważnie zastanowić się nad pozyskaniem broni jądrowej
Małostkowi ludzie nie zrozumieli Chełstowskiego. Wzięli go za hejtera, a on tylko żarliwie bronił środowiska naturalnego
Kampania polskich polityków przed wyborami do Parlamentu Europejskiego skupia się na sprawach krajowych. W rezultacie tracimy możliwość dyskusji nad tym, do jakiej Unii Europejskiej chcemy należeć w przyszłości
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie