Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Podwójna wojna. Ukraina walczy zbrojnie, my jesteśmy na zimnej wojnie z Rosją

Mamy do czynienia z regularną wojną gospodarczą Zachodu z Rosją, ze wsparciem dla Ukrainy i wrogością polityczną, ale zarazem: z jasnym wykluczeniem dążenia do zbrojnego zderzenia. To zimna wojna, w której uczestniczy Polska
Wesprzyj NK
Jak głęboko jesteśmy – jako Polska – w wojnie rosyjsko-ukraińskiej? Czy – a jeśli tak, to w jakich warunkach – możemy być w niej głębiej lub płycej? Te fundamentalne pytania giną w zgiełku, dominującym w rodzimej debacie publicznej. Bywa to przyczyną głębokich nieporozumień, na przykład twierdzeń o tym, że jakoby uczestniczymy jako państwo w gorącej wojnie – na które natykam się raz po raz w naszej infosferze. Może tu pomóc teza o charakterze podstawowym, wyjaśniająca zarówno naturę samego procesu, jak i specyfikę polskiego – i w ogóle zachodniego – zaangażowania. Mianowicie: jest to podwójna wojna. Gorący, kinetyczny konflikt rosyjsko-ukraiński to jeden jej poziom. Drugim jest zimna wojna zachodnio-rosyjska. To w ewidentny sposób zupełnie różne konflikty, o odmiennej naturze i konsekwencjach....

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Bartłomiej Radziejewski – prezes i założyciel Nowej Konfederacji, ekspert ds. międzynarodowych zainteresowany w szczególności strukturą systemu międzynarodowego, rywalizacją mocarstw, sprawami europejskimi. Autor książki "Nowy porządek globalny", a także "Między wielkością a zanikiem", współautor "Wielkiej gry o Ukrainę", opublikował także setki artykułów, esejów i wywiadów. Pomysłodawca i współtwórca dwóch think tanków i dwóch redakcji, prowadził projekty eksperckie m.in. dla szeregu ministerstw, międzynarodowych korporacji, Komisji Europejskiej. Politolog zaangażowany, publicysta i eseista, organizator, dziennikarz. Absolwent UMCS i studiów doktoranckich na UKSW. Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywał w Polskim Radiu i, zwłaszcza, w "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego, później był wicenaczelnym portalu Fronda.pl i redaktorem kwartalnika "Fronda". Następnie założył i w latach 2010–2013 kierował kwartalnikiem "Rzeczy Wspólne". W okresie 2015-17 współtwórca i szef think tanku Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. W roku 2022 współtwórca i dyrektor programowy Krynica Forum. Publikował w wielu tytułach prasowych, od "Gazety Wyborczej" po "Gazetę Polską".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

5 odpowiedzi na “Podwójna wojna. Ukraina walczy zbrojnie, my jesteśmy na zimnej wojnie z Rosją”

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Polska winna dogadać się z Ukrainą i metoda faktów dokonanych stworzyć maksymalna synergię ekonomiczną, technologiczną, polityczną i wojskową. My dajemy sanktuarium terenu wolnego od bombardowań i zniszczeń, dajemy kapitał – oni dają swoją high-tech i ludzi – i de facto w ramach joint-venture następuje przeniesienie z Ukrainy i rozszerzenie B+R i zaawansowanej produkcji do Polski. Szczególnie przemysłu kosmicznego/rakietowego [o niebo bardziej zaawansowanego względem Polski], lotniczego, technologii materiałowej , przemysłu wojskowego. Wszystko przeprowadzone pod wojskową czapką poufności – np. w kooperacji z polskim przemysłem zbrojeniowym. Tak, by Berlin i Paryż w rękawiczkach Brukseli nie bruździł nam w tym realnym skoku rozwojowym. Pozostanie przemysłu na Ukrainie nie ma sensu – ulegnie zniszczeniu. Na rozproszenie przemysłu [jak to Speer robił wobec bombardowań strategicznych aliantów na III Rzeszę] to Ukraina nie ma ani czasu ani środków. Mamy konkretne argumenty w ręku – np. w sprzęcie pancernym możemy przekazać 233 czołgi PT-91 Twardy – lepsze od przekazanych ponad 200 T-72M1/M1R. Ukraińcy potrzebują ich TERAZ – zanim na jesieni Putin zacznie grać na całego kartą węglowodorów i żywności. Przytomność rządu dałaby nam wyprzedzenie i odwrócenie tego złego scenariusza – na korzyść wzmocnienia pozycji i Ukrainy i Polski. Sukces militarny Ukrainy dałby zupełnie inną sytuację przy stoliku negocjacji i w układzie politycznym dla całego regionu – tak skwapliwie marginalizowanego przez Berlin i Paryż. Zamiast czołgów – winniśmy się domagać od USA, ale i od sojuszników w NATO, np. amunicji precyzyjnej do naszych Krabów [w tym ppanc – jest taka] – a jeżeli się wymawiają „brakiem w magazynach czy mocy przerobowych” itd. – to z miejsca [właśnie oczekując takiej odpowiedzi] żądać transferu technologii zaawansowanych systemów – w tym właśnie broni precyzyjnych [ale także sensorów]. Jak nie chcą transferu za darmo – to niech przynajmniej sprzedadzą technologie po rozsądnych [a nie zaporowych] cenach. Opłaci się. Bo argument, że przekazanie np. Twardych osłabi Polskę i narazi na atak z Królewca i z Białorusi – nie ma sensu: bo nasze Twarde zaangażują i zniszczą rosyjskie siły – kosztem osłabienia tych w Królewcu i na Białorusi. Za kilka lat Twarde i tak zestarzeją się wobec podwyższenia poziomu pola walki – które niewątpliwie nastąpi na bazie wojny na Ukrainie. Wykorzystajmy Twarde [i inny sprzęt] – póki JESZCZE mają wartość [a teraz jest właśnie optimum ich wartości i politycznej i militarnej w tej konkretnej sytuacji wojny w Ukrainie] do obopólnie korzystnego deal’u – zadając przy tym maksymalne straty Rosji. To jest rzadka sposobność, by dokonać ruchu korzystnego zarówno w planie doraźnym – jak i długofalowym. Bo generalnie czeka nas na 90% rozprawa Rosja kontra „pomost bałtycko-czarnomorski” – Rosja w mojej ocenie nie zrezygnuje z „planu nr 1” czyli budowy supermocarstwa Lizbona-Władywostok – więc z jednej strony, chodzi o to, by przed tą rozprawą maksymalnie osłabić Rosję, jak najbardziej odsuwając w czasie przyszłą konfrontację dla naszego lepszego przygotowania- a z drugiej maksymalnie wzmocnić Polskę i Ukrainę. Już sama synergia „wspólnego worka” zasobów i technologii da nam skok jakościowy – nie mówiąc o ilościowym – połączonego, SILNIEJSZEGO organizmu 80 mln obywateli. Patrząc szerzej -także z dołączeniem do owej „konfederacji” Bałtów – swoją drogą – taki organizm w ramach UE byłby odpowiedzią na mechanizm większościowy forsowany przez Berlin. Chcecie federalizacji UE – to my zrobimy SWOJĄ…proszę bardzo…niewykluczone, że i razem z Mołdawią, Słowacją, Rumunią – ba, nawet Skandynawią, Chorwacją, a potem nawet Czechy i Bułgaria – i reszta Bałkanów. Jeden wspólny NAJWIĘKSZY twór polityczny do reprezentacji w UE – liczący – bagatela – ponad 170 mln ludzi. Czyli balans i PRZEWAGA – w odpowiedzi [a raczej w działaniu WYPRZEDZAJĄCYM] na model federalistyczny Berlina i Paryża.

  2. Piotr I.Grembowicz pisze:

    Ta i właśnie taka wojna w XXI stuleciu AD 2022 to jest jednak czysty surrealizm chory – sen – aberracja – schizofrenia tow. Putina/Rosji/Rosjan. Nadal Rosja jest jak/to Azja, stąd ten jej styl, myślenie, taktyka, walka, świadomość;
    1) Unia polsko ukraińska jak kiedyś polsko litewska, po lub przed zakończeniem wojny /ach ta wściekłość R-P-R/ ;
    2) Ta nowa meta/strategia wojenna Ukrainy to jest tradycyjna walka + drony + satelity;
    3) Prawdziwy powód tej wojny najeźdźczej Rosji to zablokowanie ostateczne NS2;
    4) Rosyjskie blefy wojenne – strach + słabość Zachodu/USA;
    5) Rosja kłamie i nie dotrzymuje umów – antidotum, panaceum na nią;
    6) Błędne podejście Zachodu do tej wojny – Rosja robi, co chce /bombardowanie i negocjowanie a reszta świata /Chiny, Turcja!/ bawi się w zasady i umowy;
    7) Ta wojna i następne będą prostsze i zwyczajne jak by się to nie wydawało wielu, stąd problem z jej przewidzeniem i konsekwencjami, rozwojem;
    8) Nowa strategia w XXI wieku – jeden ruch do przodu, wcześniejszy, ostrzegający jak np. D. Trump /gdyby on „ten zły„ był prezydentem USA nie byłoby tej wojny!/;
    9) Jednak armia tylko zawodowa, bardziej wydajna, lepiej wyszkolona – świadoma – nieprzypadkowy żołnierz;
    10) Ukraina się spóźniła, przespała faktyczny militarny atak Rosji, błąd;
    11) Strategia wojenna na Rosję – antywalec wojskowy/militarny ze wszystkich stron, łącznie z kosmosem;
    12) Ukraina – obecna nowa strategia wojskowa, militarna plus metapolityka/metawojna/metawalka;
    13) Rosja/wojsko walczą z cywilami ukraińskimi tak naprawdę – stara/nowa strategia R;
    14) Armia ukraińska /myślenie, strategia, metody/ to też jakby „rosyjska„ genetycznie, tylko zmodyfikowana /Ruś kijowska/;
    15) Celem Rosji tak naprawdę w tej wojnie jest/było nie zdobycie U, ale zniszczenie jej, wyludnienie, zrównanie z ziemią – to nowy, postępowy, lewicowy, radziecki holokaust na miarę XXI stulecia;
    16) PZ dziwnie promuje i propaguje RS /odważnego, podobnego i kiedyś a dziś donosiciela UE; „a fe„/ albo tego W. Sz/ jak się wydaje ten jako były doradca tow. MB jest w głębokiej traumie i żałobie, ponieważ Rosja dostaje w tyłek, lanie, pardonne moi, a biedna Ukraina, póki co „wygrywa„; stąd jego podległe myślenie i analizy, przeprosiny, podkulanie ogonem przy byle okazji wobec R/;
    17) Niestety, ale patrząc realistycznie, czyli pesymistycznie i racjonalnie, R na razie „wygrywa„ tę wojnę – udaje jej się w 100% destrukcja Ukrainy, ten nowy holokaust, wyludnienie, perspektywa biedy, nędzy i zacofania U jak prawie za Stalina i obecnie na miarę XXI wieku;
    18) Rosja nie zdobyła Kijowa szybko jak i całego państwa, więc się cieszy, bo miałaby wtedy dopiero problem, co z tym fantem zrobić, teraz ma mniej kłopotów jakby co, zatem dziś może tylko zabijać, kraść i gwałcić – i o to jej w sumie chodziło tak naprawdę;
    19) Obecną Rosję/Rosjan i samego Putina trzeba odsunąć, zniszczyć i zlikwidować; należy nadrobić ten brak dekomunizacji R, obecność stalinizmu, ZSRR etc., tylko wtedy będzie bezpiecznie dla nas, Polski, sąsiadów, Europy i świata oraz dla niej samej, ot taki absurde et paradox;
    20) Jest jeszcze jeden problem, przynajmniej w Polsce, choć nie tylko – sądząc po komentarzach w necie i rozmawiając tu i tam można się przekonać, iż większość a może nawet i 3/4 Polaków popiera Rosję w tej wojnie, tzn. mordowanie Ukraińców, totalną kradzież państwa i masowe gwałty na kobietach… tak jak w tej samej proporcji Polacy jak i Europejczycy/UE nienawidzą USA, prezydentów jakichkolwiek i kogokolwiek, Anglosasów, tamtejszego kapitalizmu, wolnego rynku, wojska, jej flagi, hymnu etc… /oczywiście oprócz mnie i… , bo kogóż więcej?!/. Zgroza. Obym się mylił;
    21) Obecną Rosję, Putina i Rosjan należy również zniszczyć /i dobić/ gospodarczo – ekonomicznie – finansowo, w ten sposób odetnie się ją od militariów, wojny, wszelkiej strategii. To będzie dla niej trwałe, bolesne i traumatyczne. Jednak tak trzeba; ostateczne na co najmniej 50 czy 100 lat. Tylko wtedy będzie bezpiecznie wokół niej i… nas.
    22) Ta wojna na Ukrainie, wywołana przez Rosjan, została oparta głównie na kłamstwie, oszustwie i złodziejstwie , dlatego musi być przegrana przez samą Rosję i uczciwie osądzona – Haga, Strasburg, Europa/UE, świat – wszystkie sądy i prokuratorzy świata.
    23) Rosja nie wypowiedziała oficjalnie wojny Ukrainie ze strachu /a tylko operację w./, ponieważ sama wiedziała, iż jest na tyle… słaba, bojąc się później… konsekwencji swoich działań. Szkoda, że świat tego nie przewidział. Jest zatem nauka na przyszłość.
    24) Pytanie o zdrowie psychiczne Putina było jak najbardziej zasadne /„on zwariował?!„/ – on rzeczywiście oszalał i oderwał się od rzeczywistości jak Hitler, Stalin, Castro, Mao… Stąd w nowej strategii wojennej militarnej należy postępować adekwatnie, co do obrony – pozornie nielogicznie, wyprzedzająco, prowadząc wroga, oszukiwać go i na odwrót, tak jak on by postępował – więc jak to w przypadku schizofrenii, depresji, zaburzeń osobowościowych etc.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Drugim aktywem „sprzęt za technologię i współpracę” winny być sztandarowe MiG-29. TAK – WIEM – na początku to by la sprawa na ostrzu noża z wychodzeniem przed szereg i eskalacją. Ale TERAZ zmienił się układ – ciężki sprzęt idzie ze wszystkich stron, zresztą przekazanie Ukrainie S-300 przez Słowację było dużo bardziej ryzykownym krokiem. Teraz te MiGi-29 są na wagę złota dla Ukrainy – dla nas tak sobie względem F-16. Pozyskanie dodatkowej puli części do F-16 dla podniesienia dyspozycyjności naszych Jastrzębiów z 60% do 90% plus pakiet sensorów/uzbrojenia precyzyjnego – już by nam dało realny wzrost siły lotnictwa o 1/3. I tak te nasze MiGi-29 nie przedstawiają zbytniej wartości bojowej po oddaniu Ukraińcom kupionych przez nas R-27 – czyli najbardziej wartościowego uzbrojenia MiGów-29.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Na najwyższym poziomie geostrategicznym i realizmu politycznego opartego z jednej strony o interesy, z drugiej o siłę i dysponowane zasoby: plan minimum to konfederacja Polska-Ukraina, w przyszłości plus Bałtowie, plus w dalszej przyszłości [najpewniej dopiero po znacznym osłabieniu Kremla] także Białoruś, zapewne też Mołdawia, a być może Słowacja. Czyli jak najsilniejszy pomost bałtycko-czarnomorski kontra Kreml. Piszę „konfederacja” – bo tu chodzi o współdziałanie armii z maksymalna interopercyjnością spiętą jednym kompleksem sieciocentrycznym C5ISR/EW [a nawet siły wspólne – tu jądrem krystalizacji może być brygada LitPolUkrBrig] i wspólny worek wymiany technologicznej. Oraz jasno określona zasada wzajemnego wsparcia politycznego – np. Berlin i Paryż w rękawiczkach Brukseli chcą sekować Polskę za „niepraworządność” – to [obecnie] Bałtowie jak jeden mąż zgłaszają veto. Ale to wymaga [zwłaszcza od polityków], by przysiąść fałdów, odrobić rzetelnie merytoryczne lekcje i „diabły w szczegółach” – uświadomionego szczegółowo celu, drogi, zasobów i oczekiwanych końcowych bonusów we wszystkich sferach – by wiedzieć „co, po co – i jak?”. No i szersza perspektywa – po powołaniu takiego bytu militarno-polityczno-technologicznego [i ekonomicznego] – współdziałanie z JUŻ ISTNIEJĄCYM podobnym bytem – czyli sojuszem Skandynawów. Którzy po atomowych ćwiczeniach ZAPAD2009 [jądrowego ataku na Warszawę] w reakcji praktycznie natychmiast [jak na standardy polityki] założyli w 2009 sojusz NORDEFCO. Co więcej – wejście Szwecji i Finlandii do NATO [kalkulowanego pod uzyskanie atomowego parasola i wsparcia USA i UK dal WSZYSTKICH Skandynawów] wcale nie spowoduje rozwiązania NORDEFCO, raczej jeszcze większa integrację – wiem, bo pytałem kilka osób w temacie. Warto też rozumieć, że powstanie tworu konfederacyjnego z rdzeniem Polska-Ukraina [być może potem docelowo trójkąt rdzeniowy z Rumunią] – to przeciwwaga dla osi Berlin-Paryż. Uważam, że JESTEŚMY ZMUSZENI powołać taki twór – bo parcie Kremla do utworzenia supermocarstwa Lizbona-Władywostok [z poparciem „pożytecznych idiotów” czyli Berlina i Paryża, złudzonych obietnicami Kremla] – to parcie wcale nie maleje. Wręcz przeciwnie – im bardziej pogorszy się sytuacja Kremla – tym większa będzie determinacja Kremla do przeprowadzenia tego „planu geostrategicznego nr 1” – kalkulowanego coraz ostrzej wg ostatecznej oceny: „nie mamy nic do stracenia – a wszystko do zyskania”. M.in. dlatego uważam, że ów wspólny twór winien [prócz gwarancji atomowych USA i ew. UK, prócz NATO Nuclear Sharing] dysponować własnymi głowicami pozyskanymi ZA WSZELKĄ CENĘ – jako geostrategiczny priorytet – na pewno jak najwcześniej przed krytycznym umownym 2035 [czyli naznaczonym przez Xi terminem przegonienia w technologiach wojskowych USA przez Chiny – bo to dla Rosji wyrok śmierci – i przed tym terminem Rosja zrobi WSZYSTKO dla realizacji Lizbona-Władywostok]. Wspólna konfederacja Polska-Ukraina to także dla Polski „boczna furtka” do atomu – bo skoro Traktat Budapesztański 1995 został złamany – to Ukraina formalnie jest mocarstwem atomowym – i może odtworzyć swój pierwotny arsenał – przypomnę 1300 głowic ze środkami przenoszenia. Dlatego do listy transferu technologii dla Polski i współdziałania B+R, produkcyjnego, high-tech, dołączyłbym także szeroko rozumianą energetykę jądrową.

  5. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Jedna uwaga zasadnicza, ważna co do potrzeby mentalnej zmiany – my nie jesteśmy na „zimnej wojnie” – my JUŻ jesteśmy na wojnie, która jeszcze nie jest kinetyczna, ale w pozostałych sferach toczy się i eskaluje – od cyber i walkę radiowo-elektroniczną [niewidzialną – ale już toczoną] po energetykę i technologię. Tu nie będzie – jak za czasów zimnej wojny – sztywnego rozgraniczenia i wzajemnego pilnowania granic obu bloków, ani skrupulatnego pilnowania drabiny eskalacyjnej. Możemy chować głowę w piasek [z fatalnym rezultatem na końcu] – albo zaakceptować narzucony nam układ konfrontacji – i wyprzedzająco dokonać zasadniczych zmian odporności i rozwoju państwa – oraz budowy szerszego, konfederacyjnego bloku państw, które względem narastającej militarnej presji Kremla jadą na przysłowiowym „jednym wózku”. A to gardłowe zagrożenie egzystencjalne scala i zmusza do współpracy bardziej, niż wszelkie uroczyście podpisane papiery czy „wartości”.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo