Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Konkretnie dla Polski i regionu [bo jedziemy w strefie zgniotu na jednym wózku] – zestaw DZIAŁAŃ PROCEDURALNYCH [a nie deklaratywnych – bo te są tylko pustymi hasłami i zasłonkami dla polityków i „ekspertów”]: 1. Uruchomić lewar finansowy [przynajmniej na 2 biliony euro] dotychczas pomijanego [pozabilansowego] Skarbca Suwalskiego. Odpuścić sobie zadłużeniowy kamień u szyi – czyli Fundusz Odbudowy – bo to będzie narzędzie dalszego uzależnienia Polski od Berlina w rękawiczkach Brukseli. Nie płaćmy cudzych długów jako żyrant tego projektu – który dla nas oznacza zakładanie sznurka na szyję. 2. Na bazie lewara finansowego z pkt.1 i jego zasobów pierwiastków strategicznych i krytycznych zbudować wg „greenfield” pełne łańcuchy produktów OEM high-tech o najwyższej marży – i przechwycić te marżę. Wymaga to bardzo wysokich inwestycji w technologię – od absolutnej koncentracji i priorytetu edukacji protechnologicznej w całym pakiecie od badań podstawowych i teoretycznych po zastosowania aplikacyjne – przez kupowanie najnowszych technologii, a nawet najlepszych ludzi od technologii, zakładanie ośrodków R&D najwyższej klasy – dla stałego dopływu nowych produktów dla przemysłu rozwijanego sieciocentrycznie w rozproszeniu [ze względu na strefę zgniotu] w Przemyśle 4.0. Źródła [dostawcy] technologii: Korea Płd [tu także w elektrowniach jądrowych – za nic nie kupować od Amerykanów], Japonia, wybrane koncerny Europy Zachodniej [jak trzeba – to korumpować zarząd i kupować poufnie], także państwa Strefy Zgniotu – mające na pieńku z Rosją [np. NORDEFCO, ale i UK w ramach GIUK, także Turcja]. Czyli przebić pułapkę średniego rozwoju i zdeklasować Niemcy, dla których jesteśmy podwykonawcą. 3. Dla zabezpieczenia się przed blokadami przepływów strategicznych – maksymalnie rozwinąć powietrzną flotę towarową – gdzie wysoka marża eksportowanych produktów OEM pokryje koszty lotniczego cargo. Co by oznaczało, że te porty lotnicze i nowy CPK winny być „drugą towarową Gdynią XXI w.”. Przy okazji – własna flota cargo oznacza uniezależnienie strategiczne od „dobrej” [czytaj ZŁEJ] woli Niemiec w ramach ewentualnego transportu NATO na wypadek „W”. 4. Zbudować siecicoentryczny system C5ISR/EW [wliczając w to cyberprzestrzeń i nawet wojnę agentur wpływu] – i uzyskać zdecydowana przewagę nad wrogimi graczami – w pełnej obronie – ale i w ataku [np. zagłuszając i oślepiając wszystkie wrogie sensory szpiegujące Polskę – samemu uzyskując kontrolę real-time w strefach buforowych]. Ten C5ISR/EW winien być podwójnego zastosowania – także dla ochrony infrastruktury krytycznej Polski. 5. Rozwinąć [umownie na wzór Penemunde i von Brauna] wielki [ale sieciocentryczny i rozproszony] kompleks rozwojowy i przemysłowy dronów dla wszystkich domen i wszelkich rodzajów i skali. Zwłaszcza dronów dla EW, dla misji Wild Weasel, dronów ze skalowanymi środkami precyzyjnymi – dla pełnej kontroli infrastruktury krytycznej, a w razie ataku – dla natychmiastowej likwidacji dywersantów, specnazu i innych „fizycznych” działań poddprogowych-hybrydowych. Co – wraz ze skutecznością szeroko rozumianej wojny informacyjnej prowadzonej przez C5ISR/EW podwójnego zastosowania – spowoduje po kilku gorzkich lekcjach dla przeciwnika, że drabina eskalacyjna wojny hybrydowej zostanie zatrzymana, zaś odwet [np. cyberataki czy ataki dronowe broniami EM – niekinetycznymi] będzie zaporowy dla przeciwnika w kalkulacji koszt/efekt. 6. W drabinie wojny kinetycznej: prócz saturacyjnej dronizacji „tarczy i miecza” na bazie całokrajowej C5ISR/EW dołożyć dodatkowe sensory i efektory antyrakietowe [antyrakiety i emitery broni energetycznych] – w tym na aerostatach HALE – zapewniając pełną saturacyjną obronę przed REALNYM ilościowo atakiem konwencjonalnym i jądrowym rakiet, samolotów, hipersoników itp. środków napadu powietrznego. W sumie – cel to całokrajowa sieciocentryczna saturacyjna strefa A2/AD Tarcza i Miecz Polski – także z saturacją środków ofensywnych – od przełamujących rojów dronów z efektorami precyzyjnymi, poprzez precyzyjną artylerię lufowa i rakietową dalekiego zasięgu. Także jako produkt najwyższej klasy w ramach Sojusz Państw Strefy Zgniotu – ale i dla państw i koalicji państw średnich i małych. Odnośnie eskalacji jądrowej – zakupić ASAP np. od Pakistanu ca 100 głowic dla naszych środków przenoszenia w strategicznym asymetrycznym skutecznym odstraszaniu jądrowym. Zakupić poufnie – by była sytuacja jak z Izraelem. Ewentualne ataki medialno-polityczne MIAŻDŻYĆ: „po lutym 2014 i zajęciu Krymu – wszelkie układy i gwarancje państw atomowych wobec bezatomowych straciły swoja ważność – od tego momentu rządzi prawo siły – i atom jest jedynym REALNYM zabezpieczeniem przed obcą agresją – a racja stanu i interes narodowy Polaków – zwłaszcza w strefie zgniotu – jest nadrzędny, absolutnie priorytetowy i bezdyskusyjny.” 7. W polityce międzynarodowej zbudować konfederacyjny Sojusz Strefy Zgniotu od GIUK przez NORDEFCO, Bałtów, Polskę, Ukrainę, Rumunię, Turcję i pas państw rejonu Kaukazu i Azji Środkowej – polityczny, ekonomiczny, technologiczny, militarny, Razem rozpraszać wszelkie koncentracje i presje Kremla, a wobec supermocarstw zachowywać równy dystans – dzięki własnej sile. Czyli nie dać się wciągnąć jako mięso armatnie w konfrontacji USA-Chiny po żadnej ze stron, a przyłączyć się do wygranego. 8. I na koniec – wszystko robić wg priorytetów „all or nothing”, bez zgniłych kompromisów i na całego. Stawką w wielkiej grze globalnej jest PRZETRWANIE FIZYCZNE, a po rozstrzygnięciu hegemonii – uzyskanie skoku naszej pozycji [szerzej – wspólnego regionu] w „porządku dziobania”. Nie mamy nic do stracenia – a wszystko do zyskania. Alternatywą postawy zachowawczej jest nowa Jałta [nieważne – czy na rzecz Berlina, czy Kremla, czy jeszcze na dodatek Izraela – albo wszystkich naraz] i całkowity drenaż wszystkiego, co WBREW Zachodowi wypracowaliśmy przez 30 lat. W czasach nadchodzącego chaosu, kryzysu i „perfect storm”, w ramach polityki siły i gry o sumie zerowej, jesteśmy traktowani przez silnych graczy jako zasób do całkowitego zużycia. Czas się obudzić i działać maksymalnie twardo i konsekwentnie. 9. OBA supermocarstwa trzeba ROZGRYWAĆ w balansowaniu i przeciw Moskwie, Berlinowi i innym graczom [np. Izraelowi z jego bandyckimi roszczeniami – które winny być uznane za casus belli]. Podstawa strategiczna tej gry: Polska i Sojusz Strefy Zgniotu rozdzielają niemiecki Zachód i Rosję – uniemożliwiając stworzenie SILNIEJSZEGO od USA i od Chin supermocarstwa od Lizbony do Władywostoku – czyli Sojusz Strefy Zgniotu jako bezalternatywny i konieczny i wspierany przez OBA naraz supermocarstwa BEZPIECZNIK przed ich geostrategiczną katastrofą. Co winno być bardzo twardo akcentowane w Waszyngtonie i Pekinie przez NASZ Sojusz Strefy Zgniotu – jadący na jednym wózku w gardłowej kwestii bezpieczeństwa wobec Kremla – ale i wobec presji imperialnej Berlina – więc trwały przynajmniej na najbliższe 3-4 dekady, aż wyjaśni się, kto wygrał w ramach G2, a świat wyliże rany i się ustabilizuje.
Politycznie obecny duopol jest śmiertelnym patem dla Polski. Musi być inna droga. Ja proponowałbym odbudowę Solidarności – z całym etosem – także chrześcijańskim – jak w 1980. I to powinno zostać zrobiona jak Magdalenka – profesjonalnie – z udziałem osłonowym i animującym specsłużb – z odpowiednim rozbudowanym pijarem medialnym itd. Jako młot na obecną „postępowość” spod znaku całkowitej anihilacji zachodniej kultury. Więcej – z przekazem pełną tubą do Brukseli, Waszyngtonu itd. : „to MY jesteśmy szpicą prawdziwego postępu i wzorcem walki z totalitaryzmem i rdzeniem zachodniej cywilizacji – a wy zboczyliście tragicznie w wielbienie Marksa i budowanie scentralizowanego molocha na wzór Sowietów.” Nie chodzi o to, by kopać się z koniem, chodzi o to, by przejechać po innych graczach walcem drogowym. Żadnego przylepiania się do Zachodu – dokładnie odwrotnie – wyrażanie non-stop zaniepokojenia degeneracja społeczną i kulturową wg oczywistych symptomów z eksperymentu Calhouna.
Zmiana centrum świata ze sfery Atlantyku na Azję oznacza dla nas konieczność zasadniczego zwrotu w myśleniu. Powoływanie Polski się na wspólnotę z Zachodem jest przejmowanie z pogardą przez ów Zachód. Natomiast powoływanie się na wspólnotę Polski z Zachodem względem Azji i Afryki – to zwyczajnie samobójstwo i katastrofa geopolityczna. Bo Zachód ma fatalny odbiór w Azji i Afryce [zresztą i w Ameryce Łacińskiej niespecjalnie lepszy] . To kwestia dziedzictwa imperiów kolonialnych i polityki siły Zachodu wobec Azji i Afryki – owego wstydliwego „jądra ciemności” – napędzanego chciwością i żądza władzy – wbrew wzniosłym oficjalnym ideowym narracjom. Dla Polski – wobec nowych potęg – najważniejsze jest rozpropagowanie obrazu państwa poddanego likwidacji przez Zachód [w tym imperialną Rosję] i wyzyskiwanego kolonialnie, gniecionego w tłumionych buntach – czyli PO PRZECIWNEJ STRONIE BARYKADY – niż imperialno-kolonialny Zachód. A po jednej stronie barykady z kolonizowanymi i uciskanymi państwami Azji i Afryki. I ten sam przekaz – żądania zadośćuczynienia [sutego materialnie] -i żądania wręcz klękania przed Polakami – winien być stosowany wobec „postępowego” Zachodu – czyli winniśmy wykorzystać te trendy „postępowe” w swoim interesie – chłoszcząc Zachód za kolonialny wyzysk Polski – także obecnie. Należy zmieść wszelkie przyklejane nam gęby „nazistów” – „sprawców holocaustu i budowniczych obozów śmierci” – rozliczając w totalnym skoncentrowanym ataku nie tylko Niemców i Rosję – i nie tylko za II wojnę światową, IV rozbiór Polski i niewolniczą totalitarną eksploatację – ale ten rachunek rozszerzyć maksymalnie od zaborów – i nie tylko „stara” Europa i Rosja – ale i USA za Teheran, Jałtę i Poczdam. Jest i drugi aspekt – uzyskując pozytywny obraz WSPOLNOTY z Azją i Afryką – możemy to zdyskontować politycznie i ekonomicznie. A w szczególności wobec Afryki – budując tam cała infrastrukturę państwa o średnim rozwoju i szkoląc tam kadry, by przejęły nowo zbudowane państwo. Oczywiście nie za darmo – ale i tak będzie to przyjmowane jako zupełnie nowe podejście – odróżniające Polskę zasadniczo od kolonializmu i neokolonializmu Zachodu – którego celem jest zawsze utrzymanie danego gracza w strukturalnej podrzędności i marginalizacji. Dać Afryce to, czego Zachód nie daje – a i Chiny nie bardzo – bo ich kapitał w istocie robi specyficzny neokolonializm XXI. – niejako odwrócenie na swoją korzyść konsensusu pekińskiego w waszyngtoński, co jest niewiele lepsze od neokolonializmu Zachodu. Patrząc chłodno – taki wszechstronnie zdywersyfikowany, złożony i zaawansowany „produkt i usługa” na TAKĄ skalę – jak zbudowanie państwa i jego infrastruktury i kadr – to jednocześnie zyskowna operacja – ale i rozbudowanie sfery wpływu Polski – na zasadach partnerskiej konfederacji i wg PRAWDZIWEGO „win-win”. Tu nie chodzi o zbudowanie jakiejś cukrowni czy innego wyspowego obiektu – tylko całego funkcjonującego sprawnie państwa na nowym poziomie. W efekcie – prócz bonusów finansowych czy barterowych – mielibyśmy pozyskane środki na rozbudowę naszych ośrodków B+R, edukacji protechnologicznej, infrastruktury [zwłaszcza high-tech] – zakup najnowszych technologii – do rozwijania. o to, by znowu awansować w stopniu rozwoju – i znowu móc to sprzedać jako „meta-produkt” skoku rozwojowego państw w Afryce. Tu nie chodzi o konkurowanie z Zachodem czy Chinami w Afryce wg strategii „czerwonego oceanu” – i na warunkach gry ustawionych przez tych silniejszych graczy. Szkoda czasu i wysiłku na przysłowiowe kopanie się z koniem. Rozwiązaniem jest wybór zupełnie nowego podejścia, nowej drogi wg strategii „błękitnego oceanu” – co otworzy nam wolne pole działania na wielką skalę. A długofalowo – będzie to kopnięcie w stolik układu sił i wpływów – na nasza korzyść – i Afryki. Ale – najpierw totalny atak – i to wg narracji i kryteriów „postępowych” – na Zachód z USA – ale i na Rosję – którą np. Azja widzi jako ostatnie [i największe] imperium kolonialne białego człowieka. Rzecz jasna – imperium do likwidacji – wg hasła „Azja dla Azjatów”. Bo w opowieści o Rosjanach-Euroazjatach to nawet na Kremlu nie wierzą mimo serwowanej narracji – a tym bardziej w Pekinie, Tokio czy w New Delhi. Przypomne – największym upokorzeniem i największa stratą Chin w „wieku hańby” nie były wcale koncesje na rzecz „starego” Zachodu – ale utrata 1,6 mln km2 „ziem rdzennie chińskich pod tymczasową administracją rosyjską” nierównoprawnym Traktatem Pekińskim 1860. Od Ussuri 1969 wie o tym każde chińskie dziecko w szkole. Pozornie paradoksalnie – dopiero wtedy, gdy odkleimy się od Zachodu i zbudujemy swoją ODRÓŻNIAJĄCĄ NAS ZASADNICZO „przeciwstawną” narrację i politykę – dopiero wtedy Zachód zacznie się do nas wdzięczyć – i traktować partnersko – jako silnego i perspektywicznego gracza. Na koniec – wszelkie biadania nad szminkowanym trupem Zachodu i jego zbankrutowanymi „idami” polityczno-ekonomiczno-społecznymi i kulturowymi – uważam za stratę cennego czasu. Liczy się NASZA skumulowana uderzeniowo narracja – skrajnie przeciwna i wyraźnie pozycjonująca nas „po drugiej stronie barykady” – nakierowana konstruktywnie i pozytywnie we wspólnocie narracji historycznej i politycznej z Azją i Afryką – i nasze wielkoskalowe działania względem Azji i szczególnie Afryki – bez patrzenia na Zachód i Rosję – których to graczy winniśmy chłostać „na całego” – i wobec ich społeczeństw – i szczególnie wobec Azji i Afryki. W sumie – nieco parafrazując Ziemkiewicza, rozszerzając to na cały Zachód z Rosją: nie zaszywajmy się w worku z przyszłym trupem – bo jeszcze oberwiemy za niego.
„MY jesteśmy szpicą prawdziwego postępu i wzorcem walki z totalitaryzmem i rdzeniem zachodniej cywilizacji.” Masz poczucie humoru – czy poinformowałeś już o tym zachodnią cywilizację i uwierzyli ?
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jak wydarzenia współczesne i historyczne kształtują indyjską politykę zagraniczną? Autor książki analizuje jej ewolucję w dynamicznym kontekście geopolitycznym Azji i świata
Zielony Ład jest w obecnym kształcie nie do utrzymania i musi zostać głęboko zrewidowany
Czy zakończenie konfliktu między Izraelem a libańskim Hezbollahem faktycznie się dokonało? Jak Morze Bałtyckie zostanie zabezpieczone przed Rosją? Co sprawiło, że notowania dolara kanadyjskiego i meksykańskiego peso gwałtownie spadły?
Donald Trump zrobił wiele, aby uniknąć chaosu znanego z pierwszej jego kadencji. Nie mam jednak przekonania, że oznacza to, że teraz uda mu się zupełnie uniknąć oporu materii. Dojdzie natomiast, moim zdaniem, do tego, co określiłbym mianem instytucjonalizacji w USA sporu pomiędzy globalizmem a lokalizmem.
Czy wykorzystanie pocisków balistycznych ziemia-ziemia zmienia sytuację Ukrainy? Jak podziałało ono na Rosję? Jakie tematy podjęto podczas szczytu grupy G20 w Rio de Janeiro?
Może zamiast pomstować na firmy azjatyckie i demonizować ich rządy, wraz z przypisywaniem im nieczystych intencji, warto by było po prostu je naśladować
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie