Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Wojna czy pokój?

Rywalizacja USA-Chiny oscyluje między trzema opcjami: zimną wojną, ograniczonym starciem konwencjonalnym, a pokojowym oddaniem przez Stany Zjednoczone korony światowego lidera
Wesprzyj NK
To, co jeszcze niedawno większość komentatorów lekceważyła lub negowała, dziś jest już chyba oczywiste: Stany Zjednoczone i Chiny są w stanie nasilającego się konfliktu, grożącego wywróceniem światowego porządku do góry nogami i frontalną konfrontacją stron. Dwa najważniejsze i najpilniejsze pytania brzmią: czy można mu zapobiec, a jeśli nie, to jak może on wyglądać? Co może zapobiec eskalacji? Co do pierwszego pytania, słychać trzy główne argumenty za optymizmem, z czego dwa powszechnie znane, a jeden – nie. Są to: współzależności gospodarcze, interesy polityczne, idea koncertu mocarstw w Azji. Przyjrzyjmy się im pokrótce. Argument o współzależności jest jasny: gospodarki dwóch supermocarstw są zbyt silnie powiązane, aby konfrontacja się opłacała. Jest jednak o tyle chybiony, że nie wytrzymuje elementarnej analizy historycznej Argument o...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Bartłomiej Radziejewski – prezes i założyciel Nowej Konfederacji, ekspert ds. międzynarodowych zainteresowany w szczególności strukturą systemu międzynarodowego, rywalizacją mocarstw, sprawami europejskimi. Autor książki "Nowy porządek globalny", a także "Między wielkością a zanikiem", współautor "Wielkiej gry o Ukrainę", opublikował także setki artykułów, esejów i wywiadów. Pomysłodawca i współtwórca dwóch think tanków i dwóch redakcji, prowadził projekty eksperckie m.in. dla szeregu ministerstw, międzynarodowych korporacji, Komisji Europejskiej. Politolog zaangażowany, publicysta i eseista, organizator, dziennikarz. Absolwent UMCS i studiów doktoranckich na UKSW. Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywał w Polskim Radiu i, zwłaszcza, w "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego, później był wicenaczelnym portalu Fronda.pl i redaktorem kwartalnika "Fronda". Następnie założył i w latach 2010–2013 kierował kwartalnikiem "Rzeczy Wspólne". W okresie 2015-17 współtwórca i szef think tanku Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. W roku 2022 współtwórca i dyrektor programowy Krynica Forum. Publikował w wielu tytułach prasowych, od "Gazety Wyborczej" po "Gazetę Polską".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi na “Wojna czy pokój?”

  1. karroryfer pisze:

    Wczerze to nie rozumiem dlaczego tak rzadko pisze się znacznie oczuywistszej i lepszej z punktu widzenia USA ( i Europy ) drodze do osłabienia Chiń bez prowokowania wojen. Już obecnie Apple przenosi fabryki ( Foxcomma ) do Indii i to samo powinni robić inni producencji w miarę zwiększania kosztów w Chinach oraz formalnego i nieformalnego nacisku rządów. Wietnamczycy są praktycznie równie pracowici i zdolni jak Chińczycy a w całej Azji żyje coś koło 5mld ludzi. Osłabienie Chińskiego wzrostu do 3-4 % rocznie załawi problem ( zachodu ) na dekady …

  2. CoDalej pisze:

    Możliwe, że Chiny po wyparciu Amerykanów z wybrzeży Pacyfiku i przypieczętowaniu przychylności lub nawet uległości sąsiadów zwrócą się w drugą stronę. Mając zabezpieczone tyły przed największym przeciwnikiem, będą mogły dalej ambitnie rosnąć kosztem Rosji i to nawet za cenę konfliktu.
    Może się tak stać zwłaszcza, że jakikolwiek gorący konflikt przy obecnym, porównywalnym poziomie sił jest porażką dla obu stron bez względu na wynik. W wyniku miejsce hegemona może zająć trzeci kraj.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo