Polska mogła współpracować z Niemcami w latach trzydziestych, ale ostatecznie Niemcy zwróciliby się przeciwko Polakom, co miałoby katastrofalne skutki
Dopóki jesteśmy w systemie anarchicznym, gdzie nie ma wyższej władzy i gdzie nie znamy intencji innych państw, nie mamy innego wyboru, jak tylko rywalizować o potęgę. To jest właśnie tragizm polityki mocarstw
Być może można było spowolnić wzrost Chin w latach 90. lub na początku XXI w. Podstawowym błędem było dopuszczenie Chin do WTO, a następnie pozwolenie im na łamanie podstawowych zasad tej organizacji w celu osiągnięcia własnej korzyści. A teraz jest już za późno
Prezydent Trump źle traktuje sojuszników. Widać to zwłaszcza w odniesieniu do Europy. Trump ma pogardliwy stosunek praktycznie do wszystkich krajów europejskich, ale szczególnie do Europy Zachodniej, a przede wszystkim do Niemców
We właśnie wydanym po polsku „Tragizmie polityki mocarstw”, najważniejszym dziele klasyka stosunków międzynarodowych i twórcy ofensywnego realizmu Johna Mearsheimera, świetnie widać zalety i wady realizmu politycznego
Przedmiotem mojego zainteresowania są przede wszystkim działania mocarstw, gdyż to one właśnie kształtują politykę międzynarodową. Losy wszystkich państw – zarówno tych wielkich, jak i tych mniejszych – zależą w dużej mierze od działań podejmowanych przez graczy o największym potencjale
Państwa zainteresowane przetrwaniem w niebezpiecznym świecie polityki międzynarodowej nie mogą uchylić się od zmagań o potęgę. Nawet te, które chciałyby tylko żyć w pokoju, są skazane na tę bezwzględną rywalizację
Dopóki Polska ma amerykański parasol atomowy nad głową, nic jej nie grozi. Ale jeśli straci ten parasol, to powinna poważnie zastanowić się nad pozyskaniem broni jądrowej
Nazwa użytkownika lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie