Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Skandal w Parlamencie Europejskim. Strajki w Wielkiej Brytanii | Niezbędnik Zagraniczny NK 9-16.12.2022

Jakie państwo otrzymało status kandydata do UE? Jakie chińskie firmy administracja Bidena dodała do czarnej listy? Dlaczego Chiny zmieniają politykę wobec COVID-19?
Wesprzyj NK

Ukraina walczy – i wdraża reformy. „Rosja najwyraźniej szykuje się na długą wojnę” – komentowali w tym tygodniu działania przeciwnika wyżsi wojskowi Ukrainy, między innymi gen. Ołeksij Gromow, wskazując na rozbudowę fortyfikacji na wschodnim brzegu Dniepru, modyfikacje w taktyce (chwilowo ograniczonych przez kilka dni, ale znów zintensyfikowanych w piątek) ataków z powietrza oraz stałą presję na Białoruś, by ta bardziej aktywnie włączyła się do walk. Z kolei wiceminister obrony Hanna Maliar ostrzegła przed samozadowoleniem po niedawnych niepowodzeniach wojskowych Rosji: „my i świat nie powinniśmy się relaksować, ponieważ ostatecznym celem Federacji Rosyjskiej jest podbicie całej Ukrainy, a potem może iść dalej”.

Generał Walerij Załużny, głównodowodzący ukraińskich sił zbrojnych, powiedział w wywiadzie dla „The Economist”, opublikowanym w czwartek, że siły rosyjskie robią wszystko, co w ich mocy, aby powstrzymać Kijów przed kontratakiem: „właśnie dlatego widzisz bitwy wzdłuż 1500-kilometrowej linii frontu. (…). Ograniczają one nasze wojska, aby nie pozwolić nam się przegrupować”. Załużny powiedział też, że Moskwa przygotowuje się do nowego ataku na początku przyszłego roku, prawdopodobnie wymierzonego w Kijów, a wyprowadzonego bądź z Białorusi, bądź z Donbasu.

Tymczasem wojsko amerykańskie ogłosiło, że rozszerzy szkolenie w Niemczech ukraińskiego personelu wojskowego, koncentrując się na wspólnych operacjach manewrowych i obsłudze zaawansowanego technologicznie sprzętu. Rzecznik Pentagonu, generał brygady Patrick Ryder, powiedział, że szkolenie około 500 Ukraińców miesięcznie rozpocznie się w styczniu, uzupełniając pulę ponad 15 tys. członków ukraińskich sił szkolonych przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników od kwietnia. Wcześniej w tym tygodniu ogłoszono, że Stany Zjednoczone finalizują plany zaoferowania Ukrainie systemu obrony przeciwrakietowej Patriot.

W cieniu wojny i ciągłego zagrożenia parlament Ukrainy przyjął w mijającym tygodniu wszystkie ustawy, o które zabiegała Unia Europejska, traktując je jako wstępny warunek rozpoczęcia rozmów w sprawie akcesji (Komisja Europejska przyznała Ukrainie w czerwcu status kandydata do członkostwa, właśnie pod warunkiem podjęcia przez Kijów szeregu zalecanych kroków legislacyjnych i politycznych). Pakiet obejmuje uchwalenie przepisów, dotyczących procesu wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wzmocnienie walki z korupcją, harmonizację przepisów dotyczących mediów ze standardami UE oraz ochronę mniejszości narodowych. „Możemy z całą pewnością powiedzieć, że Rada Najwyższa zakończyła swoją część pracy i przyjęła wszystkie niezbędne ustawy systemowe, aby wdrożyć zalecenia Komisji Europejskiej” – powiedział w oświadczeniu marszałek Rusłan Stefanczuk.

International Finance Corp, określana przez Reutersa jako „prywatne ramię inwestycyjne Banku Światowego”, poinformowała w czwartek, że uruchomiła pakiet wsparcia dla Ukrainy w wysokości 2 miliardów dolarów, aby pomóc w odbudowie ukraińskiego sektora prywatnego zniszczonego przez wojnę i przygotować kraj do odbudowy. Nowy „Program Działań na rzecz Odporności Gospodarczej dla Ukrainy” obejmuje do 1 miliarda dolarów z własnego konta IFC, z dodatkowym finansowaniem zależnym od gwarancji rządów darczyńców. Lisa Kaestner, kierownik regionalny IFC na Ukrainę, powiedziała na konferencji w Londynie, że istniejące już wcześniej wsparcie także zostanie przedłużone, na następne 18-24 miesiące. Bank centralny Ukrainy szacuje, że tylko od września 2022 r. 11 proc. firm zostało zamkniętych z powodu wojny, a ponad połowa działa poniżej swoich możliwości. Tymczasem przed wojną sektor prywatny wytwarzał do 70 proc. produktu krajowego brutto Ukrainy.

International Finance Corp, określana przez Reutersa jako „prywatne ramię inwestycyjne Banku Światowego”, poinformowała w czwartek, że uruchomiła pakiet wsparcia dla Ukrainy w wysokości 2 miliardów dolarów

Nowy program zapewni awaryjne wsparcie płynności dla agrobiznesu i finansowania handlu, w tym dla importu paliw – zapowiada IFC. Będzie wspierać rolne szlaki handlowe i logistykę oraz pomagać przesiedleńcom i dotkniętym zniszczeniami gminom.

UE – ważne decyzje w cieniu skandalu. Rządy krajów Unii Europejskiej uzgodniły w czwartek dziewiąty pakiet sankcji wobec Rosji w związku z inwazją Moskwy na Ukrainę. Na czarnej liście przybyło prawie 200 kolejnych osób, a przede wszystkim zakazano inwestycji m.in. w rosyjski przemysł wydobywczy.

Przywódcy bloku zakończyli swój ostatni szczyt w 2022 r. porozumieniem o przekazaniu Ukrainie w przyszłym roku 18 mld euro finansowania i nałożeniu kolejnych sankcji na Rosję, podczas gdy UE przygotowywała się również do ograniczenia cen importowanego gazu ziemnego i wsparcia dla przemysłu państw członkowskich. „Nasza wspólna determinacja, by wspierać Ukrainę politycznie, finansowo, militarnie i humanitarnie tak długo, jak to konieczne, pozostaje niezłomna” – powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz po rozmowach przywódców UE w Brukseli.

Na szczycie zobowiązano Komisję Europejską do przedstawienia konkretnych propozycji, już na początku przyszłego roku, jak wesprzeć najnowocześniejsze branże UE – w tym biotechnologię i sztuczną inteligencję – przy jednoczesnym zachowaniu konkurencji na jednolitym rynku bloku obejmującym 450 milionów konsumentów.

Szczyt przyznał również Bośni i Hercegowinie formalny status kandydata do UE, a przywódcy zgodzili się spotkać ponownie w lutym, aby porozmawiać o zwiększeniu imigracji do UE. BiH dołącza więc do innych kandydatów do UE – Albanii, Mołdawii, Republiki Macedonii Północnej, Czarnogóry, Serbii, Turcji i Ukrainy. W czwartek formalny wniosek o członkostwo złożyło jeszcze Kosowo.

Belgijscy prokuratorzy oskarżyli Evę Kaili, grecką członkinię izby, i trzy inne osoby o przyjmowanie łapówek od gospodarza mistrzostw świata Kataru

Dobre wieści napłynęły w tygodniu także z EBC: Europejski Bank Centralny zwolnił w czwartek tempo podwyżek stóp procentowych, ale podkreślił, że przed nim jeszcze znaczne zacieśnienie polityki pieniężnej i przedstawił plany drenażu gotówki z systemu finansowego, w ramach zaciekłej walki z szalejącą inflacją.

Mimo tych ważkich wydarzeń i decyzji, zostały one przyćmione przez skandal korupcyjny, który wstrząsnął Parlamentem Europejskim. Po tym, jak belgijscy prokuratorzy oskarżyli Evę Kaili, grecką członkinię izby, i trzy inne osoby o przyjmowanie łapówek od gospodarza mistrzostw świata Kataru, szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola powiedziała, że ​​zgromadzenie „nie jest na sprzedaż ”. Zapowiedziała, że ​​izba przeprowadzi dogłębną analizę tego, jak radzi sobie z krajami trzecimi i ich agresywnymi wpływami oraz wzmocni systemy sygnalistów.

Belgijska policja poinformowała, że ​​podczas śledztw związanych ze sprawą przejęła prawie 1,5 miliona euro w gotówce i opublikowała zdjęcia łupu, w tym czarną walizkę podróżną przepełnioną banknotami 50 i 100 euro. Katar i Kaili (przebywająca w areszcie belgijskiej policji) zaprzeczyli jakimkolwiek wykroczeniom. Parlament Europejski usunął jednak we wtorek Greczynkę ze stanowiska swojej wiceprzewodniczącej. „Nie będzie zamiatania pod dywan” – powiedziała Metsola, gdy 625 posłów zagłosowało za tą decyzją. Padł tylko jeden głos przeciw i dwa wstrzymujące się.

Belgijscy prokuratorzy powiedzieli, że od ponad czterech miesięcy podejrzewali, że państwo Zatoki Perskiej próbuje kupić wpływy w Brukseli. Poza Kaili, inni oskarżeni to były unijny prawodawca Pier Antonio Panzeri, partner greckiej deputowanej Francesco Giorgi, który jest asystentem parlamentarnym, oraz Niccolo Figa-Talamanca, sekretarz generalny grupy walczącej o prawa człowieka. Lista z pewnością nie jest jeszcze zamknięta.

Wielka Brytania – bezprecedensowy strajk. Pielęgniarki National Health Service zorganizowały w czwartek pierwszy w historii ogólnokrajowy strajk, zaostrzając spór z rządem o wynagrodzenia. Szacuje się, że 100 tys. pielęgniarek strajkuje w 76 szpitalach i ośrodkach zdrowia, zmuszonych tym samym do odwołania co najmniej 70 tys. wizyt, procedur i operacji w finansowanej przez państwo brytyjskiej NHS. Akcja ma zostać powtórzona 20 grudnia. Pielęgniarki chcą podwyżki płac o 5 proc. plus inflacja, argumentując, że przez dekadę doświadczały realnych cięć, a niskie płace oznaczają braki kadrowe i niebezpieczne pogorszenie standardów opieki nad pacjentami.

Tej zimy Wielką Brytanię czeka fala akcji protestacyjnych. Strajki już paraliżują sieć kolejową i usługi pocztowe, a lotniska przygotowują się na zakłócenia w okresie Bożego Narodzenia. Inflacja sięgająca ponad 10 proc., przy oferowanych podwyżkach płac w wysokości średnio około 4 proc., podsyca napięcia między związkami zawodowymi a pracodawcami.

Belgijscy prokuratorzy oskarżyli Evę Kaili, grecką członkinię izby, i trzy inne osoby o przyjmowanie łapówek od gospodarza mistrzostw świata Kataru

Dania kompletuje rząd. Socjaldemokratyczna premier Danii Mette Frederiksen mianowała w czwartek swych prawicowych rywali politycznych na kluczowych ministrów w nowym, zorientowanym na reformy rządzie. Lider dotychczasowej opozycji Jakob Ellemann-Jensen z Partii Liberalnej został mianowany wicepremierem i ministrem obrony, a były premier i lider nowo utworzonej partii Moderates Lars Lokke Rasmussen został ministrem spraw zagranicznych.

Frederiksen, której Partia Socjaldemokratyczna zdobyła ponad jedną czwartą głosów w wyborach powszechnych 1 listopada, stając się największą w parlamencie, we wtorek zgodziła się na utworzenie nietypowej i zaskakującej koalicji ponad starymi podziałami politycznymi. Została ona uzgodniona po tym, jak Partia Liberalna i Umiarkowani poszli na kluczowe ustępstwo, rezygnując z wezwań do niezależnego dochodzenia prawnego w sprawie roli Frederiksen w nielegalnym nakazie uboju stada norek w kraju, podczas pandemii COVID. To praktycznie oznacza koniec skandalu politycznego, który zdominował pierwszą kadencję Frederiksen, doprowadził do odejścia ministra rolnictwa i ostrej krytyki skierowanej pod adresem gabinetu za „rażące wprowadzanie w błąd” opinii publicznej.

COVID contra towarzysz Xi. W czwartek Chiny przyspieszyły szczepienie najbardziej narażonych osób w oczekiwaniu na nowe fale zakażeń COVID-19, a niektórzy analitycy spodziewają się, że liczba ofiar śmiertelnych wzrośnie po złagodzeniu surowych kontroli, które utrzymywały pandemię na względnie niskim poziomie przez trzy lata.

W Wielkiej Brytanii strajki już paraliżują sieć kolejową i usługi pocztowe, a lotniska przygotowują się na zakłócenia w okresie Bożego Narodzenia

W zeszłą środę Pekin zaczął demontować surowe kontrole „zero-COVID”, rezygnując z wymagań dotyczących testów i łagodząc zasady kwarantanny, które wywołały niepokój dziesiątek milionów mieszkańców, a nawet burzliwe protesty – i przede wszystkim mocno uderzyły w drugą co do wielkości gospodarkę świata.

Odejście od sygnowanej przez prezydenta Xi Jinpinga polityki „zero-COVID” nastąpiło co prawda po bezprecedensowych powszechnych protestach, ale chińscy komuniści dokładają propagandowych starań, aby zamaskować związek przyczynowo-skutkowy tych zdarzeń. To samo dotyczy wzrostu infekcji po zmodyfikowaniu polityki. W sukurs przyszedł im teraz dyrektor ds. sytuacji kryzysowych WHO, Mike Ryan, który (chyba niespecjalnie przejmując się logiką, za to bardzo interesami własnymi i organizacji) powiedział, że infekcje eksplodowały w Chinach na długo przed decyzją rządu o wycofaniu rygorystycznego reżimu. „W tej chwili istnieje narracja, że ​​Chiny zniosły ograniczenia i nagle choroba wymknęła się spod kontroli” – komentował Ryan na odprawie w Genewie, tłumacząc, że „choroba rozprzestrzeniała się intensywnie, ponieważ (…) środki kontroli same w sobie nie powstrzymywały choroby”.

Analitycy z Eurasia Group w czwartkowej notatce ocenili, że w ChRL „ponad milion osób może umrzeć z powodu COVID w nadchodzących miesiącach”. Inni eksperci szacują potencjalną liczbę ofiar na ponad 2 miliony. Chiny zgłosiły do ​​tej pory zaledwie 5235 zgonów związanych z COVID-19, co jest bardzo niską liczbą według światowych standardów i świadczy raczej o specyficznym, chińskim podejściu do oficjalnych statystyk.

Tymczasem chińskie giełdy i waluta spadły w czwartek bardzo wyraźnie, w związku z obawami o rozprzestrzenianie się wirusa. Biuro Polityczne i wyżsi urzędnicy rządowi rozpoczęli w czwartek „awaryjne”, dwudniowe spotkanie, pod kierownictwem Xi Jinpinga, aby zaplanować ożywienie chińskiej gospodarki mimo problemów pandemijnych, a także sposób reakcji na kolejny problem wizerunkowy.

Analitycy banku JP Morgan powiedzieli tymczasem, że Chiny przygotowują się na „przejściowy okres bólu”, dodając, że spodziewają się wzrostu liczby infekcji po Nowym Roku Księżycowym (stanowiącym okres wzmożonych podróży), zanim gospodarka zacznie się ożywiać w połowie 2023 r. „Święta będą wielkim poligonem doświadczalnym dla tego, jak bardzo wzrośnie liczba przypadków COVID” – powiedział Rob Drijkoningen, współkierownik długu rynków wschodzących w Neuberger Berman.

Stany Zjednoczone są gotowe pomóc Chinom uporać się z falą zakażeń COVID-19, jeśli Pekin poprosi o pomoc – ogłosił w środę Biały Dom.

USA znów uderzają w chińskich producentów chipów. Administracja Joe Bidena dodała chińskiego producenta chipów YMTC i 21 innych głównych chińskich graczy w sektorze sztucznej inteligencji do czarnej listy handlowej, poszerzając swoją – trwającą od kilku tygodni – rozprawę z chińskim przemysłem wysokich technologii.

W zeszłą środę Pekin zaczął demontować surowe kontrole „zero-COVID”, rezygnując z wymagań dotyczących testów i łagodząc zasady kwarantanny

YMTC, od dawna na celowniku rządu USA, został dodany do listy z powodu obaw, że może skierować pozyskiwaną amerykańską technologię do wcześniej znajdujących się na czarnej liście chińskich gigantów technologicznych Huawei Technologies Co Ltd i Hikvision. Posunięcie, zapisane w Rejestrze Federalnym, uniemożliwi dostawcom YMTC wysyłanie do niego towarów z USA bez trudnej do uzyskania licencji. 21 chińskich podmiotów zajmujących się chipami AI, które zostały dodane do czarnej listy handlowej, w tym Cambricon Technologies Corp i CETC, a także PXW Semiconductor Manufactory Co (fabryka układów startowych wspierana przez władze miasta Shenzhen i kierowana przez byłego dyrektora Huawei, zidentyfikowanego jako oficer chińskiego wywiadu wojskowego) czeka jeszcze surowsza kara, a rząd USA skutecznie blokuje im dostęp do technologii wyprodukowanych w dowolnym miejscu na świecie przy użyciu sprzętu amerykańskiego.

Ponieważ chiński rząd dąży do usunięcia barier między sektorem wojskowym a cywilnym, „interesy bezpieczeństwa narodowego USA wymagają zdecydowanych działań w celu odmowy dostępu do zaawansowanych technologii” – powiedziała w oświadczeniu zastępca sekretarza handlu ds. eksportu Thea Kendler. Akcje firm objętych nowymi sankcjami spadły średnio o 6 proc. po otwarciu chińskich giełd w piątek.

Ważne głosowania w Kongresie USA. Senat przyjął w czwartek ustawę zatwierdzającą rekordowe 858 miliardów dolarów rocznych wydatków na obronę, o 45 miliardów dolarów więcej niż proponował prezydent Joe Biden. Senatorowie poparli ustawę przytłaczającą, ponadpartyjną większością 83-11. Po tym, jak Izba Reprezentantów uchwaliła ten akt w zeszłym tygodniu, ustawa trafia do Białego Domu, gdzie oczekuje się, że Biden podpisze ją niebawem, otwierając drogę do kolejnych programów modernizacyjnych amerykańskich sił zbrojnych oraz zwiększonego wsparcia dla Tajwanu i Ukrainy. Ustawa zezwala m.in. na zwiększenie funduszy na rozwój broni hipersonicznej.

Z kolei w Izbie Reprezentantów przyjęto ustawę o referendum w sprawie trzech potencjalnych opcji dla Puerto Rico: pełnej niepodległości, funkcjonowania w ramach USA lub ograniczonej suwerenności z formalnym stowarzyszeniem z USA, podobnie jak w przypadku Wysp Marshalla i Mikronezji. Demokratyczny przedstawiciel Raul Grijalva, jeden z głównych promotorów ustawy, powiedział, że niezależnie od tego, czy akt ten zostanie przegłosowany w Senacie, czy nie, i tak będzie stanowił „ważny historyczny precedens” dla Puerto Rico. Karaibska wyspa jest obecnie terytorium USA, którego mieszkańcy są obywatelami USA, ale nie mają reprezentacji wyborczej w Kongresie i nie mogą głosować w wyborach prezydenckich. Obszar ten, który ma około 3,3 miliona mieszkańców i wysokie wskaźniki ubóstwa, stał się terytorium Stanów Zjednoczonych w 1898 roku. Aktywiści od dziesięcioleci prowadzą kampanię na rzecz większego samostanowienia. Od lat sześćdziesiątych odbyło się sześć referendów w tej sprawie, ale nie były one wiążące.

Analitycy z Eurasia Group w czwartkowej notatce ocenili, że w ChRL „ponad milion osób może umrzeć z powodu COVID w nadchodzących miesiącach”

Afryka jednak w polu zainteresowań Waszyngtonu. Prezydent Joe Biden ogłosił w środę porozumienie, mające na celu wzmocnienie więzi handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Afryką – po latach, w których kontynent ten zajmował odległe miejsce w stosunku do innych priorytetów USA, podczas gdy Chiny wdzierały się w tamtejsze inwestycje i handel, a w konsekwencji wzmacniały swoją pozycję polityczną. Wymiana gospodarcza państw Czarnego Lądu z ChRL jest około cztery razy większa niż ze Stanami Zjednoczonymi, a Pekin stał się ważnym kredytodawcą, oferując tańsze pożyczki – często z nieprzejrzystymi warunkami i wymogami dotyczącymi zabezpieczeń – niż pożyczkodawcy z Zachodu.

„Stany Zjednoczone są zaangażowane w przyszłość Afryki” – powiedział Biden afrykańskim przywódcom z 49 krajów i przedstawicielom Unii Afrykańskiej na trzydniowym szczycie w Waszyngtonie, który rozpoczął się we wtorek. Biden powiedział, że nowa umowa z Afrykańską Kontynentalną Strefą Wolnego Handlu zapewni amerykańskim firmom dostęp do 1,3 miliarda ludzi i rynku o wartości 3,4 biliona dolarów. Wymienił firmy, które zawarły umowy na szczycie, w tym General Electric Co i Cisco Systems Inc. „Kiedy Afryka odnosi sukces, odnoszą go też Stany Zjednoczone. Szczerze mówiąc, odnosi go również cały świat” – powiedział prezydent.

Podczas kolacji w Białym Domu na cześć afrykańskich przywódców Biden odniósł się do tego, co nazwał „grzechem pierworodnym” Ameryki – zniewolenia milionów ludzi – i uhonorował ich potomków oraz całą społeczność afrykańskiej diaspory w Stanach Zjednoczonych. „Ci ludzie są w samym sercu głębokiego związku, który na zawsze łączy Afrykę i Stany Zjednoczone” – mówił, dodając: „pamiętamy, że tych porwanych mężczyzn, kobiety i dzieci przywieziono na nasze brzegi w łańcuchach i poddano niewyobrażalnemu okrucieństwu”.

Administracja Joe Bidena dodała chińskiego producenta chipów YMTC i 21 innych głównych chińskich graczy w sektorze sztucznej inteligencji do czarnej listy handlowej

Szczyt jest pierwszym tego rodzaju od czasu, gdy w 2014 roku odbył się pod przewodnictwem prezydenta Baracka Obamy. Już przed nim administracja Bidena obiecała 55 miliardów dolarów na bezpieczeństwo żywnościowe, zmiany klimatu, partnerstwa handlowe i inne kwestie. Na samym szczycie Biden publicznie poparł przyjęcie Unii Afrykańskiej jako stałego członka grupy 20 największych gospodarek świata, na takich samych prawach, jakie w G20 ma Unia Europejska.

Prezydent podkreślił znaczenie amerykańskich inwestycji w Afryce i powiedział, że Waszyngton szuka „dwukierunkowej dyskusji” na temat handlu, inwestycji i możliwości wzrostu gospodarczego. Przywódcy afrykańscy z zadowoleniem przyjęli to podejście. „Zamiast eksportować towary, Stany Zjednoczone powinny znaleźć okazję do inwestowania” – powiedział prezydent Kenii William Ruto. „Mają maszyny, mają know-how, dzięki czemu mogą produkować na kontynencie afrykańskim” – dodał, przytaczając prognozy, że sektor agrobiznesu w Afryce wzrośnie ponad trzykrotnie (do 1 biliona dolarów) do 2030 roku i powiedział, że kapitał USA może pomóc rozwiązać deficyt infrastruktury kontynentu, aby odblokować ten wzrost.

W czwartek Stany Zjednoczone poinformowały również, że przekażą ponad 165 milionów dolarów na wsparcie wyborów i dobrych rządów w Afryce w przyszłym roku, po tym jak Biden spotkał się z afrykańskimi przywódcami, którzy wkrótce staną przed wyborami w swoich krajach (obecni byli prezydenci i szefowie rządów Demokratycznej Republiki Konga, Gabonu, Liberii, Madagaskaru, Nigerii i Sierra Leone). „Wybory w Afryce w 2023 r. będą miały konsekwencje. Podczas gdy Stany Zjednoczone nie popierają żadnego konkretnego kandydata ani partii, są jednak zobowiązane do wspierania procesów wyborczych w celu pogłębienia demokracji w Afryce” – oświadczył Biały Dom.

Prezydent USA Joe Biden ogłosił ponadto we wtorek powołanie rady doradczej ds. zaangażowania diaspory afrykańskiej w Stanach Zjednoczonych. „Afrykańskie głosy są niezbędne do rozwiązywania globalnych problemów. Aby pozyskać te głosy, jednym z naszych głównych celów jest poszerzenie naszego kręgu zaangażowania o społeczności afrykańskiej diaspory” – czytamy w okazjonalnym oświadczeniu. Rada ma się składać z różnych przedstawicieli społeczności afroamerykańskich i afrykańskich imigrantów, którzy wyróżnili się w polityce, administracji, biznesie, wojskowości, pracy społecznej, sporcie i innych dziedzinach.

Iran – represje, sankcje, światełko w tunelu? W środę Iran został wykluczony z Komisji ds. Statusu Kobiet (CSW), specjalistycznego forum ONZ – za politykę sprzeczną ze standardami międzynarodowymi dotyczącymi praw kobiet. Posunięcie to zostało zaproponowane przez Stany Zjednoczone po stłumieniu przez Teheran protestów w związku ze śmiercią młodej Kurdyjki w policyjnym areszcie.

Stosowną rezolucję podjęła licząca 54 członków Rada Gospodarczo-Społeczna ONZ (ECOSOC). Wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym, na pozostałą część kadencji Komisji, czyli do roku 2026. 29 głosów było za, 8 przeciw (w tym Rosja i Chiny), a pozostałe państwa wstrzymały się od głosu. „To zwycięstwo irańskich rewolucjonistów” – napisał na Twitterze irański dziennikarz i działacz na rzecz praw kobiet, Masih Alinejad.

Tymczasem Republika Islamska w poniedziałek publicznie powiesiła mężczyznę, który według państwowych mediów został skazany za zabicie dwóch członków sił bezpieczeństwa w trakcie niedawnych protestów ulicznych. W kolejnych dniach przeprowadzono jeszcze co najmniej jedną podobną egzekucję.

Przedstawiciele ONZ ds. kontroli nuklearnej odwiedzą Iran w najbliższych dniach – powiedział w środę szef programu nuklearnego Teheranu, Mohammad Eslami, „aby spróbować zakończyć impas w sprawie śladów uranu znalezionych w niezgłoszonych wcześniej miejscach w Iranie”. „Mamy nadzieję, że wizyta urzędników Międzynarodowej Energii Atomowej (…) pomoże rozwiązać problemy z Agencją” – powiedział Eslami w państwowej telewizji.

Turcja: burzliwy tydzień. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan w czwartek powiedział, że zaproponował Władimirowi Putinowi utworzenie trójstronnego mechanizmu – wraz z Rosją i Syrią – w celu „przyspieszenia dyplomacji między Ankarą a Damaszkiem”. „Najpierw mogłyby się spotkać nasze agencje wywiadowcze (skądinąd wiadomo, że takie kontakty już trwają – W.S.), potem ministrowie obrony, a potem ministrowie spraw zagranicznych z trzech krajów. Po ich spotkaniach my jako przywódcy też możemy się spotkać. Zaproponowałem to panu Putinowi, a on ma pozytywne zdanie w tej sprawie” – takie sformułowanie Erdogana cytowały agencje.

Burzliwie było tymczasem w tureckiej polityce wewnętrznej. Sąd skazał w środę burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu na 2 lat i siedmiu miesięcy karę więzienia i nałożył zakaz aktywności politycznej na tego ważnego polityka opozycji, który jest wciąż postrzegany jako silny, potencjalny kontrkandydat dla Erdogana w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Wyrok zapadł za „obrazę urzędników publicznych” w przemówieniu, które Imamoglu wygłosił po wygraniu wyborów samorządowych w Stambule w 2019 roku. Musi jeszcze zostać potwierdzony przez sąd apelacyjny. Na razie burmistrz jest na wolności i stara się pracować normalnie, a tysiącom swych zwolenników powiedział na wiecu, że werdykt oznacza „głębokie bezprawie”, które „dowodzi, że w dzisiejszej Turcji nie ma sprawiedliwości”. Kemal Kilicdaroglu, przewodniczący opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) do której należy także Imamoglu, powiedział natychmiast, że skraca wizytę w Niemczech i wraca do Turcji w odpowiedzi na to, co nazwał „poważnym naruszeniem prawa i sprawiedliwości”.

Departament Stanu USA jest „głęboko zaniepokojony i rozczarowany” wyrokiem, powiedział jednocześnie zastępca głównego rzecznika Departamentu, Vedant Patel. „Ten niesprawiedliwy wyrok jest niezgodny z poszanowaniem praw człowieka, z poszanowaniem podstawowych wolności i praworządności” – dodał. Sprawozdawca Parlamentu Europejskiego ds. Turcji Nacho Sanchez Amor wyraził niedowierzanie, że w kraju aspirującym do UE i będącym członkiem NATO zapadł tak  „niewyobrażalny” werdykt. „Sprawiedliwość w Turcji jest w opłakanym stanie, rażąco wykorzystywana do celów politycznych. Bardzo smutny dzień” – napisał na Twitterze.

Niektórzy komentatorzy przypomineli, że Erdogan, który był także burmistrzem Stambułu, zanim doszedł do władzy w tureckiej polityce krajowej, został na krótko uwięziony w 1999 roku za recytowanie wiersza, który sąd uznał za podżeganie do nienawiści religijnej.

Tymczasem turecki sąd nakazał aresztowanie dziennikarza w południowo-wschodniej części kraju za rzekome szerzenie „dezinformacji” – to pierwsze wykorzystanie nowego prawa, przyjętego dwa miesiące temu, które zdaniem krytyków stanowi kolejne zagrożenie dla wolność słowa. Sinan Aygul, dziennikarz z zamieszkałej przez większość kurdyjską prowincji Bitlis i szef lokalnej organizacji dziennikarskiej, został zatrzymany w środę po tym, jak napisał na Twitterze, że 14-letnia dziewczynka była wykorzystywana seksualnie przez mężczyzn, w tym policjantów i żołnierzy. Później wycofał tę historię, przeprosił za jej publikację, i w serii kolejnych tweedów wskazał, że został wprowadzony w błąd.

„Zamiast eksportować towary, Stany Zjednoczone powinny znaleźć okazję do inwestowania” – powiedział prezydent Kenii William Ruto. „Mają maszyny, mają know-how, dzięki czemu mogą produkować na kontynencie afrykańskim”

W czwartek i piątek tysiące ludzi gromadziło się w Stambule i kilku innych miastach, by zaprotestować przeciw zaostrzeniu polityki władz i kontrowersyjnym decyzjom wymiaru sprawiedliwości. Podczas gdy rozbrzmiewała patriotyczna muzyka, tłum machał tureckimi flagami i portretami Mustafy Kemala Ataturka, założyciela nowoczesnej Turcji, której świeckie zasady, zdaniem przeciwników Erdogana, są zagrożone.

Latynoamerykańska lewica broni eks-prezydenta Peru. Areszt tymczasowy byłego prezydenta Pedro Castillo został w czwartek przedłużony przez peruwiański są do 18 miesięcy. Zaostrza się wywołany impeachmentem i aresztowaniem spór dyplomatyczny tego państwa z lewicowymi rządami kontynentu, które sprzeciwiły się usunięciu Castillo; wybuchły też uliczne protesty, w których wedle oświadczeń władz zginęło co najmniej 15 osób.

Castillo, oskarżany o korupcję i planowanie zamachu stanu, zaprzeczył wszystkim zarzutom i powiedział, że pozostaje prawowitym prezydentem kraju. Ten były nauczyciel i syn ubogich rolników, odniósł minimalne zwycięstwo w zeszłorocznych wyborach, startując pod sztandarem marksistowskiej partii Wolne Peru. Został usunięty przed tygodniem, przytłaczającą większością głosów deputowanych, którzy oskarżyli go o „trwałą niezdolność moralną” do sprawowania urzędu zaledwie kilka godzin po tym, jak nakazał rozwiązanie Kongresu – a następnie aresztowany.

Tymczasem cztery kraje, kierowane również przez lewicowych prezydentów – Argentyna, Boliwia, Kolumbia i Meksyk – podpisały w tym tygodniu wspólne oświadczenie, w którym uznają Castillo za „ofiarę niedemokratycznego nękania”. Blok krajów lewicowych zebrał się niezależnie od tego w Hawanie; na zaproszenie Kuby przybyli przedstawiciele Boliwii, Wenezueli i Nikaragui, wyrażając wsparcie dla Castillo i odrzucając to, co uczestnicy opisali jako „ramę polityczną stworzoną przez siły prawicowe”. Minister spraw zagranicznych Peru Ana Cecilia Gervasi (nowa na tym stanowisku, mianowana przez tymczasową prezydent Boluarte) odpowiedziała, wzywając ambasadorów Peru w Argentynie, Boliwii, Kolumbii i Meksyku na konsultacje. Napisała na Twitterze, że konsultacje te „dotyczą ingerencji w wewnętrzne sprawy Peru”.

Kryzys polityczny stanowi zagrożenie dla produkcji w głównych kopalniach miedzi w tym andyjskim kraju, będącym drugim co do wielkości dostawcą tego metalu na świecie. Związane z protestami w obronie Castillo blokady autostrad, szczególnie w kluczowych regionach górniczych na południu, już zaczęły komplikować dostawy z kopalń oraz ich zaopatrzenie. W środę w Peru wprowadzono stan wyjątkowy, a w czwartek wieczorem rząd wprowadził zaostrzoną godzinę policyjną w 15 lokalnych prowincjach, głównie w wiejskich regionach andyjskich.

Wesprzyj NK
Witold Sokała
Stały współpracownik „Nowej Konfederacji”, zastępca dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, przewodniczący Rady oraz ekspert Fundacji Po.Int. W przeszłości pracował jako dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny, menedżer w sektorze prywatnym oraz urzędnik państwowy, a także jako niezależny konsultant w zakresie m.in. marketingu i wywiadu konkurencyjnego. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej; stopień doktora w dziedzinie nauk o polityce uzyskał na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo