Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Nieeee… Tak słabego tekstu się po NK nie spodziewałem. Trochę coś jak wstępniak w jakimś ideologicznie zaangażowanym pisemku młodzieżowym. Dużo pobieżnych obserwacji i okrągłych nic-nie-znaczących zdań, jak pisanych na zamówienie. Co dziwi, zważywszy fakt, że autor ma doktorat, a zatem otarł się przynajmniej o środowisko akademickie. Powinien wiedzieć więc, że jest ono bardzo niejednolite i podzielone na koterie przeróżne, wydzierające sobie publiczne pieniądze. Co oznacza innymi słowy, że za każdym razem kiedy ministerstwo ogłasza opinii publicznej, że kolejny przepis czy kolejna „reforma” powstaje „w dialogu ze środowiskiem akademickim”, chodzi po prostu o poklepywanie się po plecach aktualnej ekipy polityczno-urzędniczej z ministerstwa z krewnymi i znajomymi profesorami. Ekipa p. Kudryckiej miała też interesujący zwyczaj przesyłania swoich różnych pomysłów do „konsultacji społecznych” w sierpniu i wprowadzanie ich w życie we wrześniu – w sierpniu, jak wiadomo, uczelnie praktycznie stoją, bo wszyscy są na urlopach. Zaskakujące jest też, biorąc pod uwagę że autor jest politologiem, że nie zauważa on „drugiego dna”, tj. regulacji zmierzających pod płaszczykiem „autonomizacji uczelni” do faktycznego wyprowadzenia kontroli nad uczelniami na zewnątrz. Do enigmatycznej „rady uczelni” wprowadzać będzie bowiem można osoby spoza środowiska akademickiego, co otwiera nieuchronnie drogę nie tylko do chaosu (trudno oczekiwać, przynajmniej od znacznej części takich osób, by miały kompetencje do zarządzania edukacją…), ale i nadużyć, związanych z układami politycznymi – czego przykładem rady nadzorcze spółek miejskich, skarbu państwa itp. Rozszerzenie kompetencji rektora przypomina zaś po prostu dążenie do usankcjonowania ręcznego i scentralizowanego zarządzania uczelnią (a rektora można wszak „odpowiedniego” zainstalować…). O „zamykaniu kierunków studiów, które nie korespondują z realiami rynkowymi” żal wspominać… Niestety tendencja do mylenia szkolnictwa wyższego ze szkolnictwem zawodowym, bardzo powszechna, ma się jak widać dobrze. Na obronę autora należy dodać, że dostrzega jednak pewne kurioza w projekcie ustawy, choćby te związane z utajnianiem nazwisk recenzentów. Taki proceder to już w istocie tworzenie sądu kapturowego i niszczenie nauki. A nie jej reformowanie. Więc nie, „Ustawa 2.0” nie jest „milowym krokiem w dobrą stronę”.
Milowy krok byłby wtedy, gdyby zlikwidowano prof. belwederską i habilkę. A stumilowy, gdyby dodano do tego lustrację i dekomunizację. Sitwa budowana przez dziesięciolecia zdusi każdą reformę, nawet tak pozorowaną jak ta.
Ale jak zachęcić np prawnika, żeby zamiast aplikacji robił doktorat. Skoro sie mówi, ze będzie taki prestiż, to jak mi wytłumaczyć, ze mimo to musi zdawać egzamin aplikacyjny? Skoro trudniej będzie zrobić doktorat niż dotychczas, to jego poźniejszy absolwenci powinni buc bardziej doceniani piza uczelnia. Inaczej to tylko kosmetyczne zmiany.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
Zachodnia gospodarka nie potrzebuje topornego protekcjonizmu, a raczej przemyślanej strategii rozwojowej oraz takich narzędzi interwencyjnych (pośrednich i bezpośrednich), które stymulować będą jej największe atuty i przewagi konkurencyjne
Zielony Ład jest w obecnym kształcie nie do utrzymania i musi zostać głęboko zrewidowany
Może zamiast pomstować na firmy azjatyckie i demonizować ich rządy, wraz z przypisywaniem im nieczystych intencji, warto by było po prostu je naśladować
Wierzymy w świętość prywatnej własności. Przez to penetracja naszej gospodarki przez obcy kapitał sięgnęła poziomu, z jakim mieliśmy do czynienia przed II wojną światową. Czas zmienić myślenie
Rosyjskie twierdzenia, że Moskwa może wojnę prowadzić wiele lat, mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co sowiecka propaganda sukcesu
Globalna cena baryłki ropy na poziomie 50 dolarów byłaby jednym z największych ciosów dla Rosji od początku wojny. Taka cena przybliżyłaby również zwycięstwo Ukrainy
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie