Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Po co nam taka szkoła?

Źródeł naprawy szkoły nie należy szukać w zmianie kanonu lektur czy walką z wykluczeniem płciowym, ale w rewolucyjnej zmianie podejścia do programów nauczania
Wesprzyj NK
Polska szkoła stoi na krawędzi. Niedofinansowana, systemowo źle prowadzona, zarzucana coraz to nowymi obowiązkami, a przede wszystkim całkowicie nierozumiana przez instytucje nią kierujące oraz środowiska naukowe. Pozostawiona zatem sobie, polska szkoła musi zmierzyć się z problemami, o którym zamknięte decydenckie grupy milczą. Czy sobie poradzi? Zapewne tak, ale niestety nie bez szkód dla niej samej, a co za tym idzie – przede wszystkim dla Polski. Polska szkoła wymaga gruntownej reformy, konsultowanej ze środowiskiem nauczycieli i to niekoniecznie tych z wielkich ośrodków miejskich. Również, a może przede wszystkim, ze szkół w Limanowej, Ostrowcu Świętokrzyskim, Koszalinie czy Sianowie Kolejne rządy i zmieniający się ministrowie proponują coraz to nowe rozwiązania, które mają usprawnić i polepszyć jakość polskiego szkolnictwa. Reformy te są powszechnie krytykowane...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Absolwent filologii angielskiej oraz socjologii, nauczyciel z 17-letnim stażem. Od 15 lat właściciel oraz metodyk sieci szkół językowych z oddziałami w Koszalinie, Sianowie oraz Darłowie. Jednocześnie pracuje jako nauczyciel w publicznym V LO w Koszalinie.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi na “Po co nam taka szkoła?”

  1. Rafal Zydek pisze:

    Artykul z 2019 a jakze aktualny… i nic nie zrobiono…dramat

  2. Paweł Kopeć pisze:

    Takie to mamy czasy, trendy. mody i taka jest ta państwowa edukacja za pieniądze polskich i naiwnych oraz głupich /sorry/ podatników.
    Zatem czas do ozdrowieńczej prywatyzacji uczelni plus odcięcia od państwowej, stałej i pewnej kasy za nicnierobienie to im poprawiaczom odechce się tego wszystkiego!
    Naprawdę.
    Są i gorsze rzeczy. W Polsce coraz częściej /vide m.in. Dolny Śląsk, do sprawdzenia/ dyrektorami szkół podstawowych i średnich zostają jawnie walczący, postępowi i nowocześni homosexualiści /w związkach oficjalnie i na pokaz przed młodzieżą, i nie tylko; teraz to taka duma, nowoczesność i przywilej społeczny/. Wprost, mniej lub bardziej propagują oni te chore idee wśród młodzieży /tzw. „tęczowe piątki„, flagi, manify, spotkania, prelekcje etc./.
    Polskie kuratoria i rodzice to wiedzą i widzą, jednak nic z tym nie robią, siedzą cicho, przyzwalają na to /lub zwyczajnie olewają to/, ponieważ albo się boją albo są szantażowani etykietką nietolerancji…
    Niech żyje polska, państwowa i przymusowa /do 18 roku życia wedle obecnej konstytucji Kwaśniewskiego, co jest absurdem i niedorzecznością – „nie każdy potrzebuje matury, do szczęścia, pracy, zawodu, do życia„ jak mawiał często znajomy matematyk prof. MF z L./ edukacja za pieniądze polskich podatników, również z przymusu! Strach się bać, żyć, kształcić?!
    O dyrektywach edukacyjnych od lat niemieckiej UE już nie wspominając.
    A homosexualizm = pedofilia /można zapytać o to samych zainteresowanych, nie zaprzeczą ci „uczciwsi„ – praxis/.
    Ps. Obawiam się już nawet, że nawet normalna i zdrowa prywatyzacja by tu dziś nie pomogła /vide chore i postępowe, ponowoczesne, właśnie lewicowe licea warszawskie, poznańskie, trójmiejskie etc./.
    A jeszcze nie tak dawno była ta konferencja, debata ministerialna, otwarta w tv o polskiej edukacji. Zostały tylko podwyżki i są oraz idą nowe!

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo