Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Imperium na (ośmioletnim) urlopie

Napoleon powiedział kiedyś, że rządzący we Francji lokalni prefekci to „cesarze z małymi stopami”. A co, jeśli Obama to taki Donald Tusk, tyle że ze „stopą” znacznie większą?
Wesprzyj NK
Napoleon powiedział kiedyś,  że rządzący we Francji lokalni prefekci to „cesarze z małymi stopami”. A co, jeśli Obama to taki Donald Tusk, tyle że ze „stopą” znacznie większą? Często dopatrujemy się we wszystkich niemal politycznych ruchach wykonywanych przez Baracka Obamę części większego, rozpisanego na dekady globalnego planu. Tymczasem USA, owszem, mają geopolityczne interesy. Każdy prezydent ma jednak też swoją politykę, która może tym interesom służyć lepiej lub gorzej. Polityk na odpowiedzialnym stanowisku nie jest bowiem tylko bezwolnym trybikiem w wielkim systemie polityczno-gospodarczym. Nawet jeśli nim nie steruje, a jedynie przyspiesza bądź hamuje pewne procesy, to i tak może zrobić lub zepsuć dość dużo. Chcemy myśleć, że przywódcy potężnych krajów muszą być zawsze lepsi, bardziej racjonalni, a przynajmniej bardziej przebiegli niż...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik Nowej Konfederacji. Doktor nauk politycznych. Pracownik Uczelni Łazarskiego. Absolwent Louisiana State University, Ośrodka Studiów Amerykańskich UW oraz Instytutu Filologii Angielskiej UAM. Stypendysta Fundacji Fulbrighta, a także członek Philadelphia Society. Autor tekstów publicystycznych i naukowych z zakresu filozofii polityki oraz politologii porównawczej.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo