Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Prezydent Rwandy, Paul Kagame, dla wielu młodych Afrykanów jest symbolem tego, że i oni mogą odnieść sukces. Od uchodźcy i żołnierza aż po prezydenta-reformatora – jego historia życia rezonuje z doświadczeniami młodych mieszkańców kontynentu. Wielu podziwia jego bezkompromisowe podejście do rozwiązywania problemów połączone z otwartością na nowe idee. Kim jest człowiek, który doprowadził do „rwandyjskiego cudu”?
Zachodnioeuropejskie organizacje zarzucają Kagamemu naruszanie praw człowieka, ograniczanie wolności politycznej opozycjonistów czy autokratyczne wprowadzanie drakońskich przepisów. Jednak w samej Afryce obraz prezydenta Rwandy jest niemal jednogłośnie pozytywny
Urodzony 23 października 1957 roku w rodzinie Tutsich, Kagame już we wczesnej młodości doświadczył waśni etnicznych, rozdzierających rwandyjskie społeczeństwo. Napięcia między Tutsi i Hutu doprowadziły do rewolucji, która trwała od 1959 aż do 1961 roku. Wtedy też w obawie przed prześladowaniami rodzina przyszłego prezydenta uciekła do sąsiedniej Ugandy. Młody Paul szybko odnalazł się w nowym środowisku i uczęszczał do szkoły Ntare – jednej z najlepszych placówek edukacyjnych dla chłopców w kraju. Tam poznał przyszłego przywódcę Ugandy Yoweriego Museveniego. Wtedy też opanował język angielski i zdobył kontakty, które w przyszłości okazały się kluczowe.
Kilka lat później, podobnie jak wielu młodych uchodźców, dołączył do rebeliantów, którzy pod wodzą Museveniego przeprowadzili skuteczną kampanię przeciwko dyktatorowi Idiemu Aminowi. Po zdobyciu władzy w Ugandzie, Museveni wynagrodził swoich stronników. Paul Kagame objął stanowisko szefa wywiadu wojskowego i wspólnie z dawnym towarzyszem broni z czasów wojny przeciwko Aminowi, Fredem Rwigyemą, zbudował siatkę rwandyjskich oficerów w ugandyjskich siłach zbrojnych.
W Kigali działa system bezgotówkowych płatności w transporcie miejskim, w jednym ze stołecznych zakładów powstał pierwszy opracowany w Afryce smartfon Mara, a rolnicy bezpośrednio sprzedają swoje produkty przez aplikację e-Soko. To tylko przykłady transformacji, jaką przeszła Rwanda od gospodarki opartej o eksport kawy do “afrykańskiego Singapuru”
W 1990 roku Rwigyema wraz z czterema tysiącami żołnierzy wkroczył do Rwandy. Zorganizowany przez niego Rwandyjski Front Patriotyczny (RFP) poniósł ciężkie straty, a już trzeciego dnia walk Rwigyema poległ. Paul Kagame przebywał wówczas w Stanach Zjednoczonych. W uznaniu zasług, widząc potencjał w ambitnym żołnierzu, prezydent Ugandy wysłał go do szkoły wojskowej w Fort Leavenworth w stanie Kansas. Kagamemu nie było dane jednak kontynuować edukacji, ponieważ musiał wrócić i objąć dowództwo nad pozostałymi siłami RFP. Gdy w 1994 roku rozpoczęło się ludobójstwo w Rwandzie, widząc pasywność społeczności międzynarodowej Kagame rozpoczął ofensywę, która zatrzymała się dopiero pod Kigali.
Dowodzący oddziałami UNAMIR (Misji Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy Rwandzie) generał Roméo Dallaire z podziwem obserwował dobrze zorganizowane siły RFP, które odnosiły sukcesy mimo przewagi liczebnej przeciwnika. Oponenci Kagamego tak bardzo skupili się na mordowaniu cywilów, że nie potrafili zorganizować skutecznej kontrofensywy, i późniejszy prezydent wykorzystał ten fakt. Wykorzystując niskie morale żołnierzy rwandyjskich sił zbrojnych, 4 lipca 1994 roku złamał ich opór i wkroczył do stolicy.
Po zakończeniu ludobójstwa nowe władze stworzyły rząd, mający odbudować kraj, który stracił ponad ⅓ obywateli, a niemal wszyscy, którzy przeżyli, pogrążeni byli w traumie związanej z okrucieństwem wojny domowej. W nowej rzeczywistości Paul Kagame nie sięgnął po najwyższy urząd. Otrzymał stanowiska wiceprezydenta i ministra obrony, jednak faktycznie posiadał pełnię władzy. Postawiony na czele państwa Pasteur Bizimungu, etniczny Hutu, nie mógł rywalizować o wpływy z inteligentnym i ambitnym bohaterem wojennym, który postrzegany był jako ten który zatrzymał ludobójstwo.
Mając niemal całkowitą swobodę działania, Kagame rozpoczął odbudowę kraju. Problemów było wiele – od napięć etnicznych i chęci odwetu za niedawną tragedię, przez rozkład gospodarki aż po przenikającą niemal każdy element rwandyjskiej rzeczywistości korupcję.
Tym, co doprowadziło do ludobójstwa, była nieufność i napięcia między dwiema największymi grupami etnicznymi – Tutsi i Hutu. W czasach panowania Belgii utrzymywano, że są to osobne rasy ludzkie i przynależność etniczną wpisywano do dokumentów. Polityka kolonialna faworyzowała Tutsich, a europejscy urzędnicy wykorzystywali ich do nadzorowania pracujących głównie w rolnictwie Hutu. Wzmocniło to niechęć między społecznościami, które wielokrotnie chwytały za broń, co ostatecznie doprowadziło do ludobójstwa. Paul Kagame widział, do czego doprowadziła tego rodzaju polityka, dlatego od początku postawił sobie za cel stworzenie społeczeństwa opartego o wspólnotę obywatelską, a nie etniczną. Rząd usunął z dokumentów wszystkie odwołania do etnosu. Według krytyków tego rodzaju posunięć jest to zamiatanie sprawy pod dywan. Jednak sami Rwandyjczycy zgadzają się z posunięciami prezydenta. Bosco Manishaka, dyrektor szkoły podstawowej w Kigali, w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że uczniowie wiedzą, że nie powinni rozmawiać o etniczności, a tragiczna historia ma służyć jako lekcja na przyszłość. Zarówno rząd jak i społeczeństwo uznali, że jedynie odwołanie się do wspólnoty obywatelskiej może uchronić kraj przed rozpadem lub ponownym pogrążeniem się w chaosie.
Polityka kolonialna faworyzowała Tutsich, a europejscy urzędnicy wykorzystywali ich do nadzorowania pracujących głównie w rolnictwie Hutu. Wzmocniło to niechęć między społecznościami, które wielokrotnie chwytały za broń, co ostatecznie doprowadziło do ludobójstwa
Rwandyjska opozycja uważa jednak, że to tylko gra pozorów. Jean-Népomuscène Nayinzira, lider Chrześcijańskiej Partii Demokratycznej, uważa że wypieranie się etniczności jest tylko fasadą, a społeczeństwo nadal uznaje stare podziały za istniejące. Pogląd ten jednak nie cieszy się szerokim poparciem – w wyborach prezydenckich Nayinzira zdobył 1% poparcia. Zbliżone do ChPD stanowisko przyjęto w sąsiednim Burundi. Struktura tamtejszego społeczeństwa jest podobna do rwandyjskiego, jednak władze postanowiły inaczej rozwiązać kwestię głębokich podziałów. Część urzędów mogą obsadzać przedstawiciele jednej, a część – drugiej grupy etnicznej, prezydentura zaś obsadzana jest naprzemiennie. Stwarza to systemowe zagrożenie dla stabilności państwa, w którym przynależność etniczna staje się czynnikiem determinującym możliwość objęcia poszczególnych funkcji w państwie.
Drugą decyzją rządu, równie radykalną co usunięcie wszelkich odwołań do etniczności, było porzucenie w edukacji języka francuskiego i wprowadzenie w jego miejsce angielskiego. W 1994 roku w Rwandzie funkcjonowały dwa języki urzędowe: francuski i rwanda. Później do tego grona włączono również suahili i angielski. Stopniowe wprowadzanie języka angielskiego było procesem rozłożonym na wiele lat. Głównymi motywami była ściślejsza współpraca z państwami Afryki Wschodniej oraz łatwiejszy dostęp do gospodarki międzynarodowej. W 2003 roku podniesiono status angielskiego do poziomu jednego z języków urzędowych, a w 2008 zastąpił on francuski w rwandyjskich szkołach. Rok później Rwanda dołączyła do Wspólnoty Narodów jako drugi obok Mozambiku kraj, niebędący w przeszłości brytyjską kolonią.
Promowanie języka angielskiego związane było z chęcią zacieśnienia współpracy nie tylko z sąsiednimi Kenią i Ugandą, ale również Republiką Południowej Afryki. W zglobalizowanej rzeczywistości młodzi Rwandyjczycy łatwo podejmują naukę angielskiego, porzucając francuski, kojarzony z przeszłością i belgijskim kolonializmem. Vincent Karega, były minister handlu i przemysłu, oświadczył, że Rwanda musi patrzeć globalnie. Francuski używany jest jedynie w kilku krajach, natomiast dla pełnego uczestnictwa w światowej gospodarce konieczne jest opanowanie języka angielskiego do czego niezbędne są odpowiednio wykształcone kadry.
W polityce gospodarczej Paul Kagame od początku stawiał na związanie Rwandy z gospodarką światową i zachęcanie zagranicznych korporacji do inwestowania w kraju. Otwartość na nowoczesne technologie widać na każdym kroku. W Kigali działa system bezgotówkowych płatności w transporcie miejskim, w jednym ze stołecznych zakładów powstał pierwszy opracowany w Afryce smartfon Mara, a rolnicy bezpośrednio sprzedają swoje produkty przez aplikację e-Soko. To tylko przykłady transformacji, jaką przeszła Rwanda od gospodarki opartej o eksport kawy do “afrykańskiego Singapuru”.
Potencjał intelektualny wykorzystywany jest nie tylko w biznesie, ale również w usługach publicznych. Pracownicy socjalni otrzymali od rządu bezpłatne smartphony mające pomóc im w pracy, system TRACERT wykorzystywany jest do zarządzania danymi pacjentów zakażonych wirusem HIV, a poprzez ePedigree monitorowane jest badanie nowych leków. Nowoczesne technologie na stałe wpisały się już w rwandyjską rzeczywistość. Jest to zasługą promowania przez administrację prezydenta Kagamego gospodarki opartej na wiedzy i wprowadzenia szeregu ułatwień dla realizacji ambicji obywateli.
Projekt zjednoczonego i „bezetnicznego” społeczeństwa wymagał zbudowania więzi na poziomie lokalnych społeczności. Jednym ze sposobów na promowanie tego rodzaju ideałów było wprowadzenie w 2009 roku umugandy. W ostatnią sobotę miesiąca wszyscy Rwandyjczycy w ramach swoich lokalnych społeczności przez trzy godziny wspólnie sprzątają swoją okolicę. Uczestnictwo jest obowiązkowe
Rwanda obok budowy wizerunku kraju bezpiecznego i otwartego na nowe technologie prezentuje się jako przyjazne środowisko dla nowych przedsiębiorców. W 2005 roku potencjalny biznesmen musiał przebrnąć przez dziewięć etapów, aby zarejestrować firmę. Wprowadzono szereg ułatwień, które bardzo szybko przyniosły oczekiwane efekty. Od 2005 do 2009 roku wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych wzrosła piętnastokrotnie. Władze utrzymały politykę ułatwień i w 2011 założenie firmy wymagało już tylko dwóch procedur, które nie zajmowały dłużej niż trzy dni.
Paul Kagame podczas odbudowy kraju stawiał na indywidualną inicjatywę i przedsiębiorczość Rwandyjczyków. W przeciwieństwie do innych afrykańskich prezydentów, nie został skuszony przez wizje socjalistycznego przejęcia kontroli nad gospodarką jak miało to miejsce w Ghanie czy Tanzanii. Postawienie na przedsiębiorczość nie oznaczało jednak zaniedbań w sferze społecznej.
Projekt zjednoczonego i „bezetnicznego” społeczeństwa wymagał zbudowania więzi na poziomie lokalnych społeczności. Jednym ze sposobów na promowanie tego rodzaju ideałów było wprowadzenie w 2009 roku umugandy. W ostatnią sobotę miesiąca wszyscy Rwandyjczycy w ramach swoich lokalnych społeczności przez trzy godziny wspólnie sprzątają swoją okolicę. Uczestnictwo jest obowiązkowe, a niestawienie się grozi karą w wysokości pięciu tysięcy franków (około dwudziestu złotych). Program odwołuje się bezpośrednio do przedkolonialnych zwyczajów, dlatego mógł zostać wykorzystany jako jeden z elementów budowy nowej Rwandy. Mieszkańcy podporządkowali się nowemu prawu, co przyniosło widoczne efekty. W 2018 roku na Forum Ekonomicznego w Davos stojący na czele Programu Środowiskowego ONZ Eric Solheim określił Kigali jako najczystsze miasto na świecie.
Wspólne sprzątanie to tylko jeden z rwandyjskich sposobów na ochronę środowiska naturalnego. Innym jest wprowadzony w 2008 roku całkowity zakaz produkcji, sprzedaży oraz importu plastikowych toreb i opakowań. Z tych regulacji wyłączone jest tylko kilka sektorów gospodarki, takich jak produkcja leków i środków medycznych.
Również w kwestii równości płci administracja prezydenta Kagamego podjęła ogromne wysiłki, stając na czele zmian na kontynencie. Aktywne promowanie edukacji oraz równości w dostępie do szkół zaowocowało tym, że Rwandyjki mają jeden z najlepszych dostępów do nauki na świecie. Pod względem równości płci Rwanda znajduje się wśród pięciu najlepiej ocenianych państw świata. 60% posłów w parlamencie to kobiety (prawo gwarantuje parytet na poziomie 30%) a państwo aktywnie wspiera inicjatywy zachęcające wszystkich obywateli i obywatelki do aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym. Jest to efekt utrzymania długofalowej polityki promowania ludzi kompetentnych niezależne od ich płci czy pochodzenia etnicznego.
Kagame budzi także kontrowersje. Sprawując faktyczną władzę od prawie trzydziestu lat, był wielokrotnie oskarżany o bycie miękkim dyktatorem. Szczególnie zachodnioeuropejskie organizacje zarzucają mu naruszanie praw człowieka, ograniczanie wolności politycznej opozycjonistów czy autokratyczne wprowadzanie drakońskich przepisów. Jednak w samej Afryce obraz prezydenta Rwandy jest niemal jednogłośnie pozytywny. Skupienie pełni władzy dało mu możliwość radykalnego przebudowania kraju.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
Według szacunków Obrony Cywilnej w Gazie powiązanej z Hamasem, przymusowe przesiedlenia dotknęły 88% mieszkańców północnej części Gazy. Siły izraelskie doprowadziły do prawdziwej ruiny budynków w tym rejonie poprzez naloty, ostrzał artyleryjski i wysadzanie istniejących obiektów
Kim jest zamachowiec z Magdeburga? Premier Słowacji paktuje z Moskwą? Czy Trump kupi Grenlandię?
Obecny system każdego dnia promuje wzrost Chin. Stany Zjednoczone są zbyt słabe. Ale Amerykanie w swym zadufaniu tego nie widzą. Ewentualna wojna Trumpa z Chinami jest ryzykowna, by nie powiedzieć: może być przegrana
Jak syryjski dyktator wyprowadził z kraju miliardy dolarów? Nadchodzi koniec premiera Kanady? Kara śmierci dla prezydenta Korei Południowej?
Waszyngton na pewno nie będzie miał środków na utrzymanie poziomu gwarancji bezpieczeństwa dla Europy. Europa musi się uzbroić
W imponującym stylu, w zaledwie 10 dni, siły rebeliantów z północy, południa i wschodu grzecznie „zapukały w mapę”, a reżim Al-Assada rozsypał się jak domek z kart od Aleppo po Damaszek
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie