Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Marcowe policzkowanie

Jak na razie, w pierwszym kwartale 2018 „marcowych” książek mamy chyba nawet więcej niż na obchodzone hucznie stulecie niepodległości. Zwycięzca pewny jest w zasadzie już za sprawą tytułu i autora, choć rzecz jasna również zawartości: to „Księga wyjścia” Mikołaja Grynberga.
Wesprzyj NK
  Ten artykuł powstał dzięki hojności Darczyńców NK. Zostań jednym z nich!   W wigilię półwiecza Marca doświadczyliśmy wysypu nowych tytułów, jakiego nie pamiętam nawet sprzed czterech lat, z czasu stulecia wybuchu Wielkiej Wojny, ani sprzed siedmiu z hakiem (trzydziestolecie Sierpnia). Jak na razie, w pierwszym kwartale 2018 „marcowych” książek mamy chyba nawet więcej niż na obchodzone hucznie stulecie niepodległości. Spotykają się tu różne potrzeby, ambicje, finisze programów badawczych, ale nie bez znaczenia jest też ustawianie sobie przez część „opozycji totalnej” obrazu w taki sposób, by z analogii rozpaczliwie kulawej uczynić długonogą, a Polskę A.D. 2018 oglądać z perspektywy peronu Dworca Gdańskiego sprzed pół wieku. Nie uchodzi śmiać się z przypadłości ortopedycznych, ta analogia jednak jest tak niezgrabna, że byłaby...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik „Nowej Konfederacji”. Dr historii, o XX-wiecznych Bałkanach, Polsce i emigracji rosyjskiej pisuje od „Aspen Review” po „Teologię Polityczną”. Lubi sielanki.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Marcowe policzkowanie”

  1. Henryk Hollender pisze:

    Autor jest sympatyczny, trudno go niesympatycznie odczytywać, ale trudno też zorientować się, o co właściwie chodzi w tym zdaniu: „PiSowski rząd, zgoda, namieszał potężnie z konsultowaniem, kształtem i trybem uchwalania 'antydefamacyjnej’ ustawy. Zarazem nie tylko ani przez chwilę nie zdradzał chęci gry haniebną kartą, ale, jak pisze pani Irena…”. Czy wolno nam być przez chwilę złymi czytelnikami i nie wiedzieć, co pisze „pani Irena”? Pisowski rząd otóż grał haniebną kartą zanim jeszcze był pisowskim rządem, co najmniej zaś od czasu ataku kandydata Dudy na urzędującego prezedenta: dlaczego ten przepraszał za Jedwabne? Pisowski rząd grał całym swoim wstawaniem z kolan, grał wypowiedziami min. Zalewskiej, grał flirtem z dopuszczaniem/popieraniem skrajnej prawicy, grał fałszywą grą Sprawiedliwymi, no i zagrał na całego samym stworzeniem ustawy, co tam mówić o jej konsultowaniu czy uchwalaniu. Jasne, że to już nie jest robociarz Gomułka, który zgodnie ze swoim doświadczeniem życiowym peroruje o „piątej kolumnie”, ale jest to antysemityzm czystej wody, tak jak jest nim mówienie o stosunkach polsko-żydowskich jakby chodziło o irlandzko-angielskie czy pakistańsko-indyjskie. Masz ci los: zły rząd, namieszał, a mógł nie namieszać, ustawa by wyszła cacy i jeszcze by zachwyciła Izrael.
    I dalej: co to takiego „antysemityzm ludowy”? Chodzi o katolicki, tylko autor się wstydzi napisać? Czy nie ma świadomości, która by mu to napisać nakazywała? Bo o zasłonie dymnej, jaką inteligencja w naszym kraju stworzyła, żeby nie było na nią, pisało już wielu, i autorowi, który musiał chociaż o nich słyszeć, nie wypada już wszystkiego zwalać „na chama”.
    I jeszcze jedno: „Joanna Tokarska-Bakir szykuje się do obalenia tezy o prowokacji UB stojącej u źródeł pogromu kieleckiego.” Czyli jest teza, jest też dyskretny uśmieszek faceta, który zobaczy, jak ona ją obala, tak? JT-B sama powiedziała, że wierzyła w prowokację, ale nie powiedziała, że mogłaby ona dojść do skutku bez istnienia tłumu gotowego do pogromu. I ten tłum opisała we wcześniejszych książkach. Więc może nie teza, może mit polityczny, którego już nawet nikt nie podsycał; po prostu walka się skończyła i dobrze wiadomo, kto jest niewinny.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo