Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Wojna w Ukrainie toczy się na trzech płaszczyznach. Najważniejszy jest plan militarny, czyli przebieg działań bezpośrednio na froncie. Równie ważne są jednak dwie pozostałe perspektywy, czyli finanse i energetyka. Rosja od kilku tygodni niszczy infrastrukturę krytyczną Ukrainy, a przede wszystkim sieci energetyczne. Próbuje na dużo większą skalę powtórzyć wariant syryjski. W Syrii równano z ziemią całe miasta, w których siły rosyjskie nie mogły przełamać oporu. Wynikało to jednak w dużej mierze z unikania strat wśród własnych żołnierzy i z chęci sprawdzenia na polu walki nowego uzbrojenia takiego jak pociski Kalibr. Terrorystyczne ataki na ukraińską infrastrukturę wynikają natomiast z niemożności przełamania ukraińskiego oporu bezpośrednio na polu walki. A przy tym dowodzą znaczenia sieci energetycznych dla współczesnego państwa.
W kryzysie energetycznym
Bohaterstwo Ukraińców i ich gotowość do poświęceń niewiele by dały, gdyby nie zaskakująco zdecydowana postawa Zachodu. Bez dostaw zachodniej broni i wsparcia wywiadowczo-obserwacyjnego Kijów prowadziłby już najwyżej walkę partyzancką. Transfer funduszy pozwala utrzymywać funkcjonowanie państwa – pisałem o tym tydzień temu. Jednocześnie toczy się globalna gra o dostawy i ceny surowców, przede wszystkim paliw kopalnych. Wojna uruchomiła procesy, które długoterminowo bardzo mocno osłabią Rosję. Głównie z powodu rosnącej w Europie świadomości politycznego i ekonomicznego ryzyka, wynikającego z uzależnienia od Rosji. Krótkoterminowo jednak model sankcji na rosyjskie surowce jest największą porażką Zachodu. Doprowadził on do radykalnego wzrostu kosztów ponoszonych przez państwa europejskie i wzrostu dochodów budżetu rosyjskiego, które pozwalają finansować wojnę. W obawie przed załamaniem poparcia demokratycznych społeczeństw, rządy europejskie masowo wprowadziły różnorakie programy osłonowe, które są niezwykle kosztowne dla ich budżetów. Brukselski think-tank Bruegel szacuje całość wydatków budżetowych państw Unii od września 2021 roku na ograniczenie kosztów wzrostu cen energii dla społeczeństwa i gospodarki na około 573 mld euro (!). Doprowadzi to do wzrostu zadłużenia państw europejskich – kilkuprocentowego w stosunku do PKB. Model taki jest nie do utrzymania na dłuższą metę. Docenić jednak trzeba, że pomimo tak trudnej sytuacji w zasadzie nie pojawiają się poważne postulaty zerwania z polityką uniezależniania się od Rosji. Nawiasem mówiąc, podobnie jak w czasie pandemii Szwecja najlepiej wśród państw europejskich radzi sobie z kryzysem energetycznym. Jej wydatki budżetowe na walkę z drożyzną energetyczną wynoszą około 2 mld euro, czyli mniej niż Polska wydała tylko na dopłaty dla posiadaczy starych pieców węglowych. Wynika to w głównej mierze z nowoczesnego miksu, opartego na OZE i energii atomowej.
Cena maksymalna?
Wojna o paliwa kopalne jest grą o sumie zerowej. Każdy dolar straty dla państw europejskich jest dolarem zysku dla Rosji. Pomimo niewielkich spadków wolumenu, do października bieżącego roku dochody Rosji ze sprzedaży surowców energetycznych były wyższe niż w poprzednim roku. Wynika to ze zmian na globalnych rynkach i ze słabnięcia Zachodu w porównaniu z pozostałymi częściami świata. Inne państwa, na czele z Indiami i Chinami, o ile mogą, korzystają z możliwości kupowania tańszych surowców od Rosji, nie zważając na jej terrorystyczną politykę.
Wojna o paliwa kopalne jest grą o sumie zerowej. Każdy dolar straty dla państw europejskich jest dolarem zysku dla Rosji
W ostatnich miesiącach Zachód stara się skorygować własną politykę. Głównym celem w tej chwili jest wprowadzenie ograniczeń cenowych dla rosyjskich surowców. Najpierw grupa G7 podjęła decyzję o wprowadzeniu ceny maksymalnej na rosyjską ropę od 5 grudnia, a w tej chwili państwa unijne dyskutują o jej wysokości. Osobiście przychylam się do opinii, że cena w okolicach 60 dol. za baryłkę jest optymalna. Została ona wstępnie uzgodniona w gronie państw G7. W założeniu ma być ona na poziomie, który zapewni Rosji pokrycie kosztów z niewielką marżą – będzie to „marchewka” dla Moskwy. Ta globalna operacja jest bardzo skomplikowana, a jej celem jest demonstracja siły Zachodu w nowym wydaniu. Jej wynik nie jest pewien, ale zdecydują najbliższe 3 miesiące. Niewątpliwie w tej chwili wprowadzenie ceny maksymalnej na rosyjską ropę jest najważniejszą rozgrywką na froncie surowcowo-ekonomicznym, która wpłynie na przebieg wojny. Byłby to dla Rosji cios porównywalny tylko z zajęciem na początku wojny połowy rezerw Banku Centralnego Rosji w wysokości około 300 mld dol. A biorąc pod uwagę moment i trwałe ograniczenie wpływów budżetowych – może nawet większy.
Wojna o ropę i gaz
Sojusznicze państwa, które są producentami, nie zamierzają wspierać Zachodu, tylko brutalnie wykorzystują obecną sytuację do zwiększenia zysków. Arabia Saudyjska korzysta z wysokich cen ropy, a organizator mundialu – Katar – z wysokich cen gazu. Waszyngton próbuje obecnie zmienić swoje podejście do Wenezueli i Arabii Saudyjskiej w celu dostarczenia przez te państwa dodatkowych ilości ropy na światowe rynki. Reżim Maduro porozumiał się z Waszyngtonem i – jeżeli nic się w najbliższych tygodniach nie zmieni – Caracas wróci jako dostawca na globalne rynki. W kontekście Arabii Saudyjskiej Biały Dom jednoznacznie potwierdził immunitet dla Mohammada Bin Salmana – saudyjskiego następcy tronu i obecnego premiera, w śledztwie o zabójstwo saudyjskiego dziennikarza i publicysty „Washington Post” – Dżamala Chaszukdżiego. To jeden z kroków, mających doprowadzić do większej współpracy na rynkach ropy naftowej między Waszyngtonem i Rijadem. Oczekiwania są takie, że Arabia Saudyjska nie będzie współpracowała z Rosją w zakresie obchodzenia ceny maksymalnej na jej surowiec, a wzrost produkcji Saudyjczyków doprowadzi do spadku cen wyraźnie poniżej 80 dol. za baryłkę.
Brukselski think-tank Bruegel szacuje całość wydatków budżetowych państw Unii od września 2021 roku na ograniczenie kosztów wzrostu cen energii dla społeczeństwa i gospodarki na około 573 mld euro
Fascynujemy się w tej chwili mistrzostwami świata w piłce nożnej. Ich gospodarz, Katar, to malutkie państewko na skraju Półwyspu Arabskiego, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu było pustynią. Dzisiaj jest jednym z najbogatszych państw świata z powodu wielkich potwierdzonych rezerw gazu ziemnego. Jest drugim po Rosji eksporterem i bezwzględnie korzysta z jego rekordowo wysokich cen. Jego bezpieczeństwo jest w całości oparte na Stanach Zjednoczonych, jest bowiem siedzibą największej bazy amerykańskich wojsk na całym Bliskim Wschodzie. Ze względu na swoje położenie, bardzo mocno przyczynił się do rozwoju technologii LNG, ponieważ dla Kataru jest to jedyna możliwość eksportu tego surowca. Sytuacja na rynku gazu ziemnego jest inna niż w przypadku ropy naftowej. Praktycznie wszystkie na świecie instalacje do skraplania gazu do postaci LNG (w tym katarskie) pracują z pełną mocą i nie są w stanie zaspokoić popytu. W perspektywie kilku lat technologia LNG doprowadzi do tego, że gaz nie będzie zależny od transportu rurociągami, ale w tej chwili nie ma wystraczających mocy przerobowych. Brakuje podstawowych elementów praktycznie na każdym etapie łańcucha dostaw. Dostępny jest tylko sam gaz, a nie ma dostępnych wolnych instalacji do skraplania, regazyfikacji, jak i statków do transportu.
1) Tak, te ceny ropy to jest sztuczny trend, histeria i paranoja ekonomiczna, finansowa, gospodarcza, psychologiczna; każda. 2) Podatki, podatki, podatki – wszystko rozbija się o podatki; obniżyć je wszystkie na maxa a będzie ok, samo, naturalnie, siłą rzeczy, ustabilizuje i się zmniejszy. 2) Inflacja spadnie także tym samym; choroba wieku XX – XXI (socyalizm).
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz *
Nazwa *
E-mail *
Witryna internetowa
Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
Artykuł z miesięcznika:
Czy szef CIA wybrał się z tajną misją do Moskwy? Co oznaczają jurty przesłane przez Kazachów Ukrainie? Co robi chiński balon nad USA?
Gdyby reżim Putina przegrał na Ukrainie i walczył o konsolidację wewnętrzną, może osłabić się na tyle, że nie będzie miał siły na wspieranie Łukaszenki
Zmroziła mnie deklaracja polskiego premiera o tym, że jesteśmy zdecydowani wysłać nasze Leopardy nawet bez niezbędnej zgody Niemców. To jest proszenie się o prowokację rosyjską
Po raz pierwszy w oficjalnym japońskim dokumencie Chiny zostały nazwane „największym wyzwaniem strategicznym”. Niespodzianek w nowej strategii jest więcej
Rosja jest gotowa na wojnę co najmniej kilkuletnią. Jednak w debacie medialnej nie mówi się, że z punktu widzenia celów Rosji ta wojna wciąż zmierza do tego, by Ukrainę przejąć, a nie zupełnie zniszczyć
Polska opinia publiczna od kilku dni żyje w amoku. Los świata został uzależniony od niemieckiej decyzji w sprawie czołgów Leopard. W tej opowieści dzielni Polacy naciskają na nic nierobiących Niemców, w ten sposób ratując świat. To wzmożenie jest niepotrzebne
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie