Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

MaBeNa, czyli miraż

Według prof. Zybertowicza MaBeNa miałaby neutralizować zagrożenia dla naszej reputacji i „nagłaśniać nasz pozytywny przekaz”. Świetnie – tylko co w takim przypadku znaczy „nasz”, skoro duża część Polaków tego przekazu nie podziela?
Wesprzyj NK
Prof. Andrzej Zybertowicz wywołał spore poruszenie stwierdzając, że „największym wyzwaniem Polski w rozpoczynającym się roku jest zbudowanie MaBeNy – Maszyny Bezpieczeństwa Narracyjnego Rzeczpospolitej Polskiej”. Ten metaforyczny splot instytucji, czy, jak ujął to sam socjolog, system komunikacyjny, „rozpoznawałby zagrożenia dla reputacji Polski na arenie międzynarodowej, neutralizował je i nagłaśniałby nasz pozytywny przekaz”. Po okresie politycznego skalibrowania miałby przejść w tryb samoregulacji. Wypowiedź ta wzbudziła wiele radości. Pierwsza reakcja wielu internetowych komentatorów była taka, że profesor… zwariował. Pojawiły się memy odwołujące się do klasyki science fiction i space opery. Doprawdy, ubaw po pachy. Zupełnie niesłusznie, bowiem to, co powiedział A. Zybertowicz, jest tylko uściśleniem jego obserwacji, o których mówi od dłuższego czasu. Podanym w formie, która wybije się na czołówki gazet i...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Politolog, dziennikarz, tłumacz, współpracownik Polskiego Radia Lublin. Pisze doktorat z ekonomii i finansów w Szkole Doktorskiej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Publikował i publikuje też m.in. w "Gościu Niedzielnym", "Do Rzeczy", "Rzeczpospolitej", "Gazecie Wyborczej", "Tygodniku Powszechnym" i "Dzienniku Gazecie Prawnej". Tłumaczył na język polski dzieła m.in. Ludwiga von Misesa i Lysandera Spoonera; autor książkek "W walce z Wujem Samem", "Żadna zmiana. O niemocy polskiej klasy politycznej po 1989 roku", "Mała degeneracja", współautor z Tomaszem Pułrólem książki "Upadła praworządność. Jak ją podnieść". Mąż, ojciec trójki dzieci. Mieszka w Lublinie.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
11 158 / 29 500 zł (cel miesięczny)

37.82 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi do “MaBeNa, czyli miraż”

  1. Anula pisze:

    Odniosę się do słów autora, że ” nieco ponad jedna trzecia wyborców zagłosowała na PiS”. Wg PKW z 27.10.2015 na PiS oddano 5 711 687 głosów, co stanowi 37.58 % poparcia ze strony aktywnie głosujących. Uprawnionych do głosowania było 30 329 150 osób, z których do wyborów poszło 50,92%. Zatem osiągnięcie PiS to zaledwie nieco ponad 18% poparcia ze strony ogółu uprawnionych. Tymczasem dzięki ordynacji wyborczej, wg której głosy oddane na komitety, które nie przekroczyły progu wyborczego, wzmacniają komitety ponad progiem, PiS zyskał wielką nadreprezentację: ma ponad 50% mandatów w Sejmie mimo, że nie uzyskał tyle głosów ani od aktywnie głosujących, ani tym bardziej od ogółu obywateli.

  2. Szymon Kiedrowski pisze:

    Autor swoim tekstem zakreślił jedynie przyczynek do zgłębienia istoty rzeczy. Należałoby zadać pytania: Jaki jest dziś stosunek społeczeństw do prawdy obiektywnej? Czy nadal uzasadnione jest utrzymanie demokracji jako formy rządów w dobie postprawdy

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo