Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
UK już dawno upadła – islam, muslim, koran, salafityzm, walki gangów, „polityczna poprawność„ /PC/; strach wychodzić /dzieciom, kobietom, starcom, młodym/ na ulice wieczorem /już po godz. 19/ i po nocach /pobicia, napaści, rabunki, zabójstwa, gwałty, poniżenia, upokorzenia za… bielszy odcień karnacji i… chrześcijaństwo w wersji katolickiej/. Ogólny bajzel jak w całej niemieckiej UE i Skandynawii… A jej wielka, mityczna i nadęta, nadmuchana epoka oraz tradycja jak i naszej kochanej Europy pod ciężarem UE Niemiec i pod Niemców również… przeminęły z wiatrem czy raczej z wiadrem. Szkoda?! Nic nie dzieje się bez przyczyny. Zob. Adam Gwiazda, twitter /Paryż, Francja/
Paradoksalnie klęska, nawet ograniczona porażka armii rosyjskiej – nawet bardziej na ograniczonym poziomie taktyczno-operacyjnym, niż strategicznym – może spowodować [z pewnym opóźnieniem – nawet w średnim-dłuższym czasie] kontrę Rosji na „wyższym” poziomie zasobów – na poziomie strategicznym. Łukaszenka i jego aparat władzy mogą zostać w końcu postawieni [w tym osobiście] siłowo przed ostatecznym wyborem „albo-albo” – bo Kreml chce dodatkowe siły Białorusinów i uderzenia z północy. Bo z punktu widzenia Kremla ZBiR nie działa – a jeżeli nie działa – to stanowi bardzo zły przykład izolacji Rosji w jej wojnie – tym bardziej, że postsowieckie republiki Azji Środkowej – na czele z Kazachstanem – coraz bardziej odcinają się współpracy w wypracowanych mozolnie przez Kreml formatach „bezpieczeństwa i współpracy” i idą świadomie [albo przynajmniej dryfują i balansują] ku Chinom czy Turcji czy Iranowi. A skrajnie Rosja zostanie de facto poddana mobilizacji – nie tylko na rzecz wojny w Ukrainie – ale właśnie dla pokazania determinacji i zebrania siły dla utrzymania „limitrofów”. Bo dla Putina i jego stafki na Kremlu jest tylko jedna opcja – z przyczyn gardłowych „rozłażenie” się strefy wpływów Rosji nie wchodzi w grę – bo następny etap to droga do rozpadu Federacji Rosyjskiej. Wszyscy zainteresowani patrzą na wojnę w Ukrainie i się pozycjonują na nowo – na razie trend jest niekorzystny dla Rosji – więc Kreml sięgnie [po skalkulowaniu „zza i przeciw”] po nowe środki na poziomie strategicznym. W tym użycie [zapewne ograniczone i zapewne niskiej mocy] broni jądrowej jako sygnału determinacji do wygrania za wszelką cenę. W takim układzie kolej na USA i UK jako gwarantów bezpieczeństwa i nienaruszalności Ukrainy – wg Traktatu Budapesztańskiego 1994. Czyli twarde deklaracje przynajmniej gwarancji „parasola jądrowego” dla Ukrainy – i groźba wejścia do gry siłowo. BEZPOŚREDNIO. Tyle, że dla USA to koszmar wojny na dwa fronty. Zatem będą próbowali „załatwić problem” kosztem zaangażowania Polski i szerzej Wschodniej Flanki NATO. Owszem – Polska i Flanka mogą zaangażować się – ale same potrzebują „parasola jądrowego” i dodatkowo NATO Nuclear Sharing – i to ze zwiększona suwerennością użycia – i kilkukrotnie silniejszego. No i wsparcia finansowego i transferów technologii – oraz de facto wejścia jako nowy PARTNER do Five Eyes – z dostępem danych real-time. Bez spełnienia tych WSZYSTKICH warunków – tylko narażamy się w sposób krytyczny – poniesiemy same koszty bez korzyści – a USA w końcu wyjdzie na Pacyfik z Europy – i Flanka zostanie wzięta w „dwa ognie” między Rosją, a jądrem karolińskim. Dlatego Polska winna skupić się na wypracowaniu sojuszu i wspólnego zdecydowanego stanowiska Wschodniej Flanki NATO jako całości – względem USA i UK. Na pewno pierwszym krokiem jest zbliżenie do NORDEFCO i Bałtów – ale i do Słowacji i Rumunii. I bardzo pragmatyczna współpraca z Turcją [szerzej z Koreą Płd i Japonią]- choćby do balansowania – i do zakupu technologii, której inni nam nie dają,
W tej sytuacji dla Kremla ustabilizowanie i zamrożenie wojny w Ukrainie będzie narzędziem do zyskania czasu dla odzyskania wpływów w limitrofach. Zapewne siłowo – i zapewne z Kazachstanem jako celem pokazowej „lekcji” dla pozostałych. Utrzymanie wpływów w limitrofach to zabezpieczenie przed kolejnym etapem, czyli rozpadem imperium – Federacji Rosyjskiej. Tak to widzą na Kremlu. Ale to są cele robocze – niejako odzyskanie sił i zdolności do realizacji działań strategicznych. A celem strategicznym Kremla jest budowa supermocarstwa Lizbona-Władywostok – czyli definitywna wygrana na poziomie globalnym – „ostateczne rozwiązanie” kwestii Chin i USA. Z punktu widzenia Kremla największy problem stanowią Skandynawowie – którzy po 17 września 2009 i po atomowych ćwiczeniach ZAPAD 2009 [ataku na Warszawę], bardzo szybko zrozumieli przekaz i zorganizowali NORDEFCO w grudniu 2009. Wejście Szwecji i Finlandii do NATO moim zdaniem wcale nie oznacza zwiększenia kontroli USA nad Skandynawami – raczej odwrotnie – to Skandynawowie wykorzystują siłę NATO i USA. Skandynawowie są związani z UK – a UK ze Skandynawami – rdzeniem jest GIUK i rywalizacja z Rosją o Arktykę. A USA musi je wspierać – bo Arktyka to geostrategiczna Strefa Seversky’ego – decydująca o tym, czyje rakiety z okrętów podwodnych mają krótszą drogę do celu. między Eurazją, a Ameryką Północną. A Skandynawowie z UK wzmacniają się. My widzimy zmianę na Bałtyku i praktyczne zmarginalizowanie tutaj rosyjskiej floty – dla Kremla ważniejsze jest, że wejście Finlandii do NATO – to do końca dekady [wraz z UK] jakieś 200 samolotów F-35 [traktowanych jako „łamacze” pasa rosyjskich A2/AD] i wraz z potencjałem jądrowym UK – zupełna zmiana na niekorzyść sytuacji w Arktyce – i zagrożenie dla bastionu głównej bazy strategicznej Rosji – Siewieromorska. Dlatego mniej czy bardziej udane ustabilizowanie limitrofów, moim zdaniem będzie tylko etapem do uderzenia [zapewne najpierw hybrydowego] w Finlandię, bo ta wg Kremla z granicą 1340 km i słabością demograficzną Finlandii – jest nie do obrony. Nie chodzi o zdobycie Finlandii – chodzi o powrót do finlandyzacji, rozbicie jedności Skandynawów, osłabienie pozycji UK, a także zniszczenie gwarancji USA jako lidera NATO. Ukraina to przedpole głównego bufora [Polski] uniemożliwiającego zbudowanie supermocarstwa Lizbona-Władywostok. Sądzę, że plan przywrócenia siłą wpływów w limitrofach powiedzie się tylko częściowo, Kreml spróbuje zatem odrobić straty wpływów próbą przywrócenia finlandyzacji dla rozbicia Skandynawów i osłabienia UK – czyli dla wygrania z USA rywalizacji o Strefę Seversky’ego. Jeżeli to się nie uda – Kreml będzie już działał skrajnie zdesperowany wg kalkulacji „nie mamy już nic do stracenia, a wszystko do zyskania” – czyli zbierze wszystkie siły do powrotu z wojną w Ukrainie – dla jej pełnego opanowania – a potem do uderzenia na Polskę. Proszę pamiętać – to jest punkt widzenia Kremla, wręcz paranoicznie podejrzliwy [oceniający innych graczy wg siebie] i w kategoriach gry „albo-albo” o sumie zerowej – w razie porażki z nowa faza gry z podniesioną poprzeczką stawki – dla nas to trudne do wyobrażenia, ale taka właśnie sekwencja decyzyjna jest na Kremlu – to jest ich rdzeń całej kultury strategicznej. Niewiele możemy zrobić względem limitrofów azjatyckich, niewiele też względem rozgrywki Kremla ze Skandynawią [i UK z USA] o Finlandię. Więcej wobec Białorusi – a wręcz najważniejsze jest aktywne wejście do pomocy Ukrainie – by TAM rozegrać zwycięsko bitwę o Ukrainę na przedpolach Kijowa. Inaczej będziemy mieli bitwę….ale na przedpolach Warszawy. Cały scenariusz wydaje się obecnie trudny do wyobrażenia, jak koszmarny sen. Moim zdaniem szereg etapów „wielkiej gry” Kremla rozegra się w ciągu 10-15 lat. Albo Rosja [podnosząc stawkę gry w kolejnych etapach] zbuduje finalnie z „pożytecznymi idiotami” [Berlinem i Paryżem] supermocarstwo Lizbona-Władywostok – albo wraz z przegraną rozpadnie się jako imperium – z utratą przynajmniej Syberii na rzecz Chin.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Europejski Zielony Ład forsuje „ochronę klimatu” zamiast całościowej ochrony środowiska i przyrody. Sprzyja to interesom wielkoskalowego rolnictwa przemysłowego, które niszczy środowisko i pogłębia kryzys. Jednak istnieje alternatywa
Start nowego rządu nad Wisłą nakłada się na front ukraiński, wybory na Tajwanie i sytuację w Strefie Gazy. Czeka nas trudny test. Stawiając na Niemcy, Tusk może skonfliktować się z USA.
Stanom zależy na globalnym sojuszu państw Zachodu, który będzie miał zdolność do ograniczania wpływów chińskich. Nie interesuje ich rozgrywanie wpływów niemiecko-rosyjskich w Europie Środkowej
Jak daleko zaszła ukraińska ofensywa? Co zmieni nowy rząd brytyjski? Dlaczego kraje Zatoki Perskiej chcą cenzurować Netflixa?
Z mieszaniną zdziwienia, uznania i wielkiego szacunku Niemcy obserwowali ogromną solidarność Polaków wobec uchodźców z Ukrainy. Mimo to stosunki polsko-niemieckie znajdują się w fazie nieufności i bezradności, a ten stan się pogłębiał w wyniku wojny
Skoro w maju strona ukraińska zgłosiła gotowość do rozmów nt. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej, to zapewne była gotowa na daleko idące ustępstwa wobec strony polskiej. Niestety na kilka dni przed rocznicą „krwawej niedzieli” nic nie wskazuje na to, że w temacie coś się ruszy
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie