Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Głos ulicy: noszenie maseczek nie ma wpływu na rozwój pandemii zwłaszcza, że może ją ograniczyć tylko posiadanie przeciwciał w organizmie. Żadna kampania już nie zachęci istotnej ilości ludzi do przyjęcia szczepionki. Na trzecią dawkę zdecyduje się tylko część zaszczepionych, którym po roku wygasną certyfikaty. Dramatyczne tytuły o wzrostach zachorowań o 100 i więcej procent na nikim nie robią wrażenia (przeczytałem tylko dlatego, że opublikowano w NK). Ludzie przyzwyczaili się do życia obok pandemii a przymuszenie do szczepień to polityczne samobójstwo na które może sobie pozwolić polityk jak np. poseł Lubnauer. Jesteśmy w klinczu i dryfujemy, trzeba będzie przechorować. Dodam, że mam nadzieje, iż obrazki typu ściganie ludzi za spacer w parku/lesie, myciu samochodu na myjni czy jazdę na łyżwach już władzy do głowy nie przyjdą.
Ne ma już absolutnie akceptacji w społeczeństwie do jakichkolwiek lockdownów, zwłaszcza, że jedyne działania jakie były skuteczne a jednocześnie najbardziej krytykowane i przynoszące chyba najwięcej szkód społecznych to zamknięcie szkół (większość moich znajomych zaraziła się od dzieci także tych z przedszkola). Mądry rząd którego chwilowo od 30 lat nie mamy skupiłby się na dobrym zorganizowaniu służby zdrowia (aby zmniejszyć kompromitującą ilość zgonów nadmiarowych), dopuścił leki skuteczne ale blokowane przez lobystów/profesorów naganiających na szczepionki (amantadyna, iwermektyna (dopuszczona w Czechach i na Słowacji) Regeneron zamiast szkodliwego i nieskutecznego (ale skutecznie lobbowanego przez „radę medyczną”) i pilnował aby nie przeciążyć służby zdrowia. To mało ale jednocześnie bardzo dużo.
Zgadzam się. Położono nacisk na szczepienie, pomijając leczenie. Czy to m.in. brak leczenia nie był odpowiedzialny za dużą ilość ciężkich przypadków, w tym respiratorowych? Być może, gdyby odpowiednio diagnozowano – nie na teleporadach – i wdrażano leczenie, mniej osób osiągnęłoby stan kwalifikujący do hospitalizacji, niż to miało miejsce. Jeżeli można było podać leki, o których skuteczności niektórzy informowali, to może warto było to zrobić? Nie słyszałem głosów, że leki takie jak amantadyna czy iwermektyna niosą za sobą zagrożenie dla osób z Covid. Jeżeli tak, to może warto było wdrażać leczenie na szerszą skalę? Tak jak pisałem wyżej, można odnieść wrażenie, że skupiono się jedynie na szczepieniu, zapominając o leczeniu. Nasuwa się pytanie, dlaczego tak mogło się stać, ale to już temat na inną analizę.
Odnośnie potencjalnych lockdownów, zwracam uwagę na istotny aspekt, a mianowicie na liczbę zaszczepionych i ozdrowieńców. Obecnie jest 18 mln zaszczepionych. Rok temu było zero. Czy to nie powinno przełożyć się na dynamikę epidemii? Przy takiej liczbie zaszczepionych lockdown analogiczny jak przy zerowym stanie wyszczepienia nasuwa zasadne wątpliwości.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Na naszych oczach kona porządek międzynarodowy, któremu w dużej mierze zawdzięczamy niepodległość i dobrobyt. Co powinniśmy – a może musimy – zrobić, by poradzić sobie w nowych realiach?
Rozwój infrastruktury musi być ściśle powiązany z narodową strategią rozwoju. Niestety kolejne rządy nie zdołały opracować tego typu dokumentu
Dziedzicząc świat, w którym dawne pewniki zostały unieważnione przez wojnę, na nowo zdefiniowali oni narodowe cele, otworzyli nowe perspektywy i przyczynili się do nadania nowej struktury światu doznającemu przekształceń
Najlepszy możliwy termin na budowę odpornego państwa był wczoraj. Kolejny jest dziś
Czy decyzje podejmowane przez rząd, jego porażki lub zwycięstwa nie mają znaczenia dla wyborczego poparcia? Tak, stawiam właśnie taką tezę
Premier zapowiada ograniczenie prawa do azylu. Kim Dzong-un wysadza infrastrukturę. Rosjanie wypierają Ukraińców z obwodu kurskiego
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie