Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Wojna w Ukrainie zmieniła w światowej polityce bardzo wiele. Jej konsekwencje dalece przekraczają relacje w Europie Wschodniej. Jedną z zasadniczych kwestii w nowym świecie będą stosunki między krajami Zachodu, a przede wszystkim Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Tworzy się nowy porządek gospodarczy po epoce globalizacji kosztowej. Wzmacnia się na Zachodzie tendencja do ściągania na powrót kluczowych elementów procesów gospodarczych do własnych krajów i do regionu. Przykładem tego zjawiska są decyzje o wsparciu budowy fabryk półprzewodników w USA i Unii.
Jednym z wyznaczników pozycji politycznej w nowym świecie będzie stan integracji gospodarczej pomiędzy Europą i Stanami. W polskim interesie jest jak największa integracja, ponieważ wiąże interesy amerykańskie w Europie. Wzajemne powiązania gospodarcze mają ułatwiać uzgadnianie stanowiska wobec Chin i w ten sposób konsolidować cały Zachód jako najważniejszy punkt odniesienia w wielobiegunowym świecie. Dezintegracja osłabi Zachód i zwiększy wpływy izolacjonistów w polityce amerykańskiej. W punkcie wyjścia mamy w tej kwestii niespodziewany kryzys.
Zapomniano o Europie
Latem bieżącego roku Joe Biden przeprowadził przez Kongres pakiet legislacyjny określany jako Inflation Reduction Act (Ustawa o walce z inflacją). Pakiet ten, wyceniany na około 400 mld dol., ma wspierać rozwój nowych technologii energetycznych, OZE, samochodów elektrycznych, efektywność energetyczną itd. W ramach deglobalizacji wsparcie jest kierowane w zasadzie do producentów amerykańskich, wyklucza ono producentów chińskich, „zapomniano” jednak o Europie. W trakcie państwowej wizyty w USA prezydent Francji Emmanuel Macron apelował o zmianę tego stanowiska. W ostatnich dniach Ursula von der Leyen w imieniu Komisji Europejskiej zwracała się do rządu amerykańskiego o równorzędne traktowanie producentów europejskich.
W ramach deglobalizacji wsparcie jest kierowane w zasadzie do producentów amerykańskich, wyklucza ono producentów chińskich, „zapomniano” jednak o Europie
Sprawa jest o tyle ważna, że dotyczy dziedzin przemysłu przyszłości, czyli wszystkich zagadnień związanych z bezemisyjną energetyką. Jest to papierek lakmusowy dla przyszłych stosunków europejsko-amerykańskich – nie tylko gospodarczych, ale również strategicznych. Im więcej handlu i otwartości ze strony amerykańskiej, tym mniejsza pokusa dla Niemiec, by budować bardziej niezależne stosunki z Chinami. A Niemcy konsekwentnie budują podstawy swojej nowej polityki.
W związku z tym, że to Europa ponosi zdecydowanie większe koszty gospodarcze wojny z Rosją, ruch Amerykanów dodatkowo pogarsza sytuację koncernów ze Starego Kontynentu. 5 grudnia odbyło się kolejne spotkanie Trade and Technology Council (TTC), unijno-amerykańskiej grupy, która ma uzgadniać wspólną politykę handlową i gospodarczą, zwłaszcza w odniesieniu do Chin i nowych technologii. Jak na razie w efekcie tych wysiłków dyplomatycznych prezydent Biden obiecał tylko wprowadzenie kilku „małych zmian” (tweaks) w obowiązującym prawie. Nie będzie to jednak takie proste, ponieważ pakiet został wprowadzony ustawą i zapewne wymagałby zmian na podobnym poziomie. Republikanie, którzy przejmą kontrolę w Izbie Reprezentantów w styczniu 2023, zapewne nie będą do tego skłonni.
Niemcy gwarantem bezpieczeństwa
5 grudnia na łamach internetowej wersji „Foreign Affairs” kanclerz Olaf Scholz opublikował programowy tekst pt. „The Global Zeitenwende – How to Avoid a New Cold War in a Multipolar Era” (“Globalny przełom – jak uniknąć nowej zimnej wojny w wielobiegunowym świecie”). Znaczenie tego wystąpienia zwiększa fakt, że zostało opublikowane w dwóch wersjach językowych, czyli po angielsku i niemiecku, co zdarza się niezwykle rzadko.
Kanclerz Scholz ogłasza (co jest mało zaskakujące), że 24 lutego zakończyła się pewna epoka w historii świata i tworzy się nowy porządek. Deklaruje udział Niemiec w obronie i rozwoju porządku światowego opartego na Karcie Narodów Zjednoczonych. Uznaje szczególną odpowiedzialność Niemiec w zwalczaniu polityki opartej na władzy autorytarnej wynikającą z własnych negatywnych doświadczeń. Dla rozwoju demokracji i dobrobytu społeczeństw niezbędne jest, żeby najpotężniejsze państwa były ograniczane przez ogólnie obowiązujące zasady. Być może najważniejsza deklaracja zawarta w tekście sprowadza się do słów, które warto zacytować w całości: „Niemcy są zdecydowane, by stać się gwarantem bezpieczeństwa europejskiego, zgodnie z oczekiwaniami naszych sojuszników, budowniczym mostów wewnątrz Unii Europejskiej i adwokatem akceptowanych wielostronnie rozwiązań globalnych problemów”. W rozumieniu Scholza Niemcy podejmują się roli europejskiego gwaranta bezpieczeństwa, a Unia Europejska powinna być silnym i niezależnym aktorem w coraz bardziej wielobiegunowym świecie. Wyzwania „Zeitenwende” dalece wykraczają poza wojnę na Ukrainie i rosyjską agresję. Scholz z pełną świadomością pisze, że ostatnie 30 lat było czasem szczególnie błogosławionym dla jego kraju, który mógł się zjednoczyć i budować swój dobrobyt w warunkach pokojowej globalizacji. Szczerze pyta, dlaczego Niemcy miały utrzymywać półmilionową armię, skoro są otoczone przez sąsiadów będących przyjaciółmi albo partnerami. Równie szczerze stwierdza, że dominowało w Niemczech przekonanie, że Rosja zostanie partnerem Zachodu, a nie jego adwersarzem jak w czasach Zimnej Wojny.
Im więcej handlu i otwartości ze strony amerykańskiej, tym mniejsza pokusa dla Niemiec, by budować bardziej niezależne stosunki z Chinami
Brutalny atak na Ukrainę w lutym 2022 roku pokazuje jednak, że stare imperialne myślenie i metody wróciły do polityki. Rosja, działając jak imperium w stylu sowieckim, próbuje siłą wymusić zmiany porządku światowego. Nie może być na to zgody, a Niemcy muszą w tej chwili wystąpić jako podstawowy gwarant bezpieczeństwa europejskiego i przystąpić aktywnie do zbrojeń, które to bezpieczeństwo zapewnią. Scholz docenia osiągnięcia administracji prezydenta Bidena, ale podkreśla, że to Europejczycy, a przede wszystkim Niemcy muszą odgrywać aktywną rolę w nowej polityce bezpieczeństwa. Pierwsze kroki ze strony Niemiec zostały poczynione. Stworzono specjalny fundusz w wysokości 100 mld euro, żeby dozbroić Bundeswehrę. Scholz podkreśla, że aby to osiągnąć, potrzebna była zmiana konstytucji, co oznacza, że osiągnięto powszechny konsensus wszystkich najważniejszych niemieckich sił politycznych. Dodatkowo uważa, że jest to najważniejsza decyzja w zakresie polityki bezpieczeństwa Niemiec od roku 1955, czyli powołania Bundeswehry. Wskazuje w ten sposób na horyzont wykraczający poza bieżącą wojnę na Ukrainie.
Wspólna polityka bezpieczeństwa w Europie – twierdzi Scholz – wymaga koordynacji i standaryzacji zbrojeń, żeby osiągnąć ich większa efektywność. Jako kierunek pokazuje budowę pod przewodnictwem Niemiec European Sky Shield Initiative, czyli europejskiej obrony powietrznej. W inicjatywę tę w październiku 2022 zaangażowało się 15 krajów europejskich (bez Polski i na razie bez Francji, ale za to z Wielka Brytanią). Jednocześnie wskazuje na zakup samolotów F-35 w celu odnowienia strategicznej floty lotniczej, zdolnej do „podwójnego użycia”, czyli przenoszenia broni jądrowej w ramach niemiecko-amerykańskiego „nuclear sharing”. Te wszystkie działania i zmieniający się świat wymaga nowej „kultury strategicznej”. W obszernym dokumencie, który pojawi się za kilka miesięcy Niemcy przedstawią swoje całościowe podejście do tej kultury.
Ład oparty na wartościach
Wracając do zagadnienia rosyjskiego, niemiecki kanclerz podkreśla, że największą porażką Putina jest jedność zachodnich sojuszników. W Europie nie będzie zgody na myślenie w kategoriach strefy wpływów i akceptację rosyjskiej polityki siły. W tym kontekście Scholz zwraca uwagę, że Niemcy wyciągnęły naukę z rosyjskiego szantażu energetycznego i nigdy więcej nie dopuszczą do takiego stopnia uzależnienia, z którym się w tej chwili borykają. Nie ma wątpliwości, że na dzisiaj dywersyfikacja jest rozwiązaniem, a w przyszłości niezbędna jest niezależność energetyczna Europy, czyli ograniczenie znaczenia paliw kopalnych. W swoim tekście Scholz opowiada się za dalszym powiększaniem Unii, ale bardzo wyraźnie akcentuje, że powinno to się wiązać z ograniczaniem „egoistycznie wykorzystywanego prawa veta” w zakresie polityki zagranicznej i fiskalnej UE.
Scholz opowiada się za dalszym powiększaniem Unii, ale bardzo wyraźnie akcentuje, że powinno to się wiązać z ograniczaniem „egoistycznie wykorzystywanego prawa veta” w zakresie polityki zagranicznej i fiskalnej UE
W ramach Zeitenwende niemiecki kanclerz dostrzega rosnące znaczenie innych państw, które w ostatnich 30 latach globalizacji osiągnęły niesamowity postęp i zgłaszają swój akces do roli współdecydentów światowego porządku. Demokracje liberalne muszą to uwzględniać w swojej polityce, ale muszą też nieustannie podkreślać, że podstawą polityki ma być porządek oparty na zasadach. W ramach nowego wydania globalnej Realpolitik Scholz cytuje fragmenty nowej strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, wskazujące, że powinniśmy się angażować we współpracę z państwami, które nie podzielają naszych demokratyczno-liberalnych wartości. Muszą one jednak akceptować porządek oparty na zasadach (pojęcie „rules-based order” jest chyba w tej chwili najczęściej powtarzanym określeniem w amerykańskiej polityce) i wyrzec się siły w stosunkach międzynarodowych. Jest to bardzo wyraźny głos w kierunku Chin, ale nie tylko. Można powiedzieć, że Scholz oficjalnie ogłosił zakończenie polityki „nation building” (budowania ustrojów innych krajów). Demokracje liberalne nie będą ingerowały w systemy polityczne innych państw pod warunkiem, że te państwa nie będą siłą kwestionowały pokojowego porządku światowego. Od zakończenia zimnej wojny w doktrynie amerykańskiej dominowało przekonanie, że tylko budowa demokracji jest w stanie zapewnić długoterminowo pokój na świecie. W ten sposób żegnamy się z kolejnym elementem liberalnego złudzenia. Widzimy też pełne porozumienie między Waszyngtonem i Berlinem.
Żegnamy się z kolejnym elementem liberalnego złudzenia i widzimy pełne porozumienie między Waszyngtonem i Berlinem
Zdecydowanie warto udostępnić cały tekst Olafa Scholza polskiej opinii publicznej. Tym bardziej, że moim celem nie było jego pełne streszczenie, a jest w nim wiele innych ważnych wątków. Jest to kolejny bardzo poważny głos, który potwierdza, że Niemcy starają się wyciągać wnioski z ze zmiany politycznej, która w świecie następuje. Jawi się w nim plan budowy silnych Niemiec, których obowiązkiem jest bycie gwarantem bezpieczeństwa europejskiego. Europa według tej koncepcji potrzebuje silnych Niemiec. Europejczycy natomiast zdaniem Scholza potrzebują silnej Unii, która – jeżeli chce być silna – musi usprawnić swoje procesy decyzyjne. To jego warunek wstępny, by Unia Europejska stała się jednym z podmiotów tworzącego się wielobiegunowego świata.
Cha cha cha… Ten Szulce z DDR/Stasi jest już martwy, no prawie martwy jak te dzisiejsze Niemcy (tzn. UE z Francją): salafickie, koraniczne, muzułmańskie, islamskie, lewicowe, komunistyczne, socyalistyczne, polityczno – poprawnościowe /PC/… Zatem co on i oni mogą gwarantować?! Zob. Adam Gwiazda twitter (Francja, Paryż).
Pisać pod wpływem we wtorek rano to nie lada wyczyn 😀
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykuł z miesięcznika:
Wojna na Ukrainie może zakończyć się jedynie na jeden z dwóch sposobów: albo Ukraińcy stracą wolę oporu z powodu ogromnych strat i wewnętrznego kryzysu politycznego, albo problemy ekonomiczno-demograficzne pogrążą Rosję
Czy szczyt BRICS w Kazaniu był tryumfem Rosji? Kto zginął w ataku w Turcji? Czy Gruzja odejdzie od autorytaryzmu?
Izrael osiągnął już zwycięstwo taktyczne oraz operacyjne nad Hamasem. Obecna faza wojny skupia się na niwelowaniu strategiczno-wojskowych możliwości organizacji. Aby to osiągnąć, konieczne jest zlikwidowanie rozległych tuneli pod Gazą
W obliczu rosyjskiej ofensywy i wielkich strat, Ukraina staje przed wyzwaniem: walczyć dalej czy szukać pokoju? Zachód sugeruje kompromisy, które mogą zmienić losy wojny
Od użycia broni jądrowej przeciw Polsce do wasalizacji Moskwy przez Pekin. Scenariusze są różne – na każdy z nich Warszawa musi się przygotować
Modele SI mają większą łatwość w eskalowaniu wojny kinetycznej do poziomu wojny nuklearnej niż ludzie. Jednak są też najważniejszą szansą rozwojową, także dla Polski
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie