Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Z Ewą Kopacz w lepszą przyszłość?

Dobra wiadomość: główna partia opozycyjna ma bardzo dobry program polityki zagranicznej. Niestety, jest też wiadomość zła – realność wdrożenia tego programu stoi pod dużym znakiem zapytania
Wesprzyj NK
Udostępniony właśnie przez Platformę Obywatelską program polityki zagranicznej nosi tytuł „Silna Polska, odnowiony Zachód”. O ile pierwszy człon jest oczywisty, to drugi trąci myśleniem życzeniowym, ale w programach wyborczych nie takie rzeczy uchodzą. Podtytuł „Dyplomacja w służbie obywatelom” wskazuje pierwszy konkret: silne powiązanie celów i metod polityki zagranicznej z interesami nie tylko samej instytucji państwa, ale przede wszystkim indywidualnego „obywatela”. To w polskiej praktyce jednak pewne novum, zasługujące na dostrzeżenie i pochwałę. W ślad za tym, w dokumencie znajdujemy słuszne i wartościowe postulaty szerokiego dialogu społecznego, wpływu na decyzje UE pod kątem podnoszenia jakości życia Polaków, wzrostu ich zamożności oraz szeroko pojmowanego bezpieczeństwa (również socjalnego). Cieszy zapowiedź poprawy (a de facto – stworzenia) państwowego zaplecza eksperckiego (w tym organizowania, i...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Witold Sokała
Stały współpracownik „Nowej Konfederacji”, zastępca dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, przewodniczący Rady oraz ekspert Fundacji Po.Int. W przeszłości pracował jako dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny, menedżer w sektorze prywatnym oraz urzędnik państwowy, a także jako niezależny konsultant w zakresie m.in. marketingu i wywiadu konkurencyjnego. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej; stopień doktora w dziedzinie nauk o polityce uzyskał na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

5 odpowiedzi na “Z Ewą Kopacz w lepszą przyszłość?”

  1. torero pisze:

    Co wg Pana znaczy „anachroniczne pojmowanie suwerenności państwa”?

    I prośba do adminów: wmontowanie jakiegoś systemu, powiadamiającego o odpowiedziach, znacznie ułatwiłoby i prawdopodobnie „zdynamizowałoby” dyskusję. Podejrzewam, że mało kto ma czas / pamięta o wejściu na stronę i sprawdzeniu, czy nie pojawiła się nowa odpowiedź.

  2. Wintergreen pisze:

    Ano właśnie. W krótkich żołnierskich słowach: keszitsen kepet onmagarol.

  3. Witold Sokała pisze:

    Torero, z grubsza – PiS stanął na etapie westfalskim, gdy państwo traktowano jako „kulę bilardową”, a władza państwowa mogła wewnątrz tej kuli czynić to, co jej się żywnie podobało. Tymczasem świat się nieco zmienił, cysorz / premier / I sekretarz może w swojej kuli znacznie mniej (polecam np. to, co pisał o tym prof. Czaputowicz zanim został ministrem Czaputowiczem: https://www.legimi.pl/ebook-suwerennosc-jacek-czaputowicz,b85008.html), samo zjawisko „władzy” też pojmujemy u progu XXI wieku inaczej, niż w XVIII… (w uproszczeniu: bardziej jako „zdolność bycia branym pod uwagę w relacjach sieciowych” niż jako „zdolnosć wydawania poleceń w relacji hierarchicznej” – to np. ładnie J.Staniszkis w: https://www.ibuk.pl/fiszka/2275/wladza-globalizacji.html). Stąd nie wystarczy dziś tupać i się nabzdyczać, domagając szacunku – suwerenność realizuje się poprzez negocjacje i uzgadnianie interesów z bardzo różnorodnymi partnerami. Co by nie mówić, PiS ma z tym problem na dwóch poziomach: mentalnym (właśnie poprzez owo anachroniczne wyobrażenie relacji międzynarodowych) i technicznym (dobiera nieudolnych wykonawców, nawet gdy w jakimś fragmencie próbuje realizować politykę akurat słuszną co do celów).

  4. Canossa pisze:

    Jak powinna postępować Ukraina, aby „być wziętą pod uwagę w relacjach sieciowych” i np. odzyskać Krym? Bo wygląda na to, że Rosja stanęła na „etapie westfalskim”. Oprócz niej Chiny, Arabia Saudyjska, Turcja… Chyba nie wszędzie zawitała nowoczesność i nadal niektórzy wierzą w niemodną siłę.

  5. Witold Sokała pisze:

    Canossa: Wymienione kraje dobrze rozumieją, że świat westfalski dawno się skończył, a „twardą” siłę stosują jako jedno z wielu narzędzi, obok „miękkich”. Saudowie wydają swoje miliony na programy edukacyjne dla współwyznawców z całego świata, Turcy sponsorują kluby sportowe i seriale m.in. na Bałkanach, Chiny działają przez Huawei i Instytuty Konfucjusza, zaś Putin może sobie pozwolić na bandyterkę na Ukrainie m.in. dzięki konsekwentnemu budowaniu sieci agentów wpływu na Zachodzie czy szantażom energetycznym. Siła jest zawsze w modzie – tyle, że zmieniają się i różnicują jej formy. A Ukraina? Nie odwojuje przecież Krymu sama, manu militari – właśnie zdolność do „bycia braną pod uwagę” może kiedyś doprowadzić do tego, że silna międzynarodowa koalicja decyzyjna uzna jej interesy za ważniejsze od moskiewskich. Od razu dodam – nic nie wskazuje, by nastąpiło to szybko…

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo