Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Nie wiadomo o czym jest ten szum w sprawie reform. Każde status quo jest bolesne dla wpływowych środowisk, które tracą apanaże i wpływy. Unia Europejska obrała kurs na federalizacje i hegemonię Niemiec, Ten proces zaczął się dawno temu, z czasem machina dobrała sobie ludzi, których pogląd na jej kierunek jest bliski sercu oraz takich którzy są bezideowi a czerpią korzyści takiego obrotu sprawy. Polska, która urwała im się ze smyczy musi dla przykładu stać pod pręgierzem. Felieton bardzo obiektywny i bardzo dużo racji w nim.
Niestety nie.mogę się zgodzić ani z artykułem ani komentarzem. Dobre rzeczy w ordynacji to zamulanie prawdziwej intencji. PiS wie ze przegra przy urnach a więc chce wygrać przy liczeniu głosów a właściwie zamianie głosów na mandaty. Reszta to drzewa w lesie a las jest jak wyżej. Tylko temu podporządkowana jest ta zmiana. Prezes Kaczyński nie czuje samorządu a czuje tyłko partyjną wizję sfery publicznej. Samorząd dla niego to tylko krok do reelekcji jego formacji w 2020. Reszta to dopiski radnego wiecznej opozycji i przerazliwinnego Ruchu Kontroli Wyborców. I o to chodzi. Dendrolodzy będą deliberować o kazsym drzewie a leśniczy wyniesie wszystko z lasu.
Rozumiem Pana obawy jako przedstawiciela strony samorządowej. Tak jednoznaczna ocena zmian w ordynacji oparta jest zapewne na założeniu, że komisarze będą kroić okręgi możliwie małe i stosować gerrymandering (na korzyść PiS lub PO). Starałem się zaznaczyć w tekście, że brak zapisu o bezpartyjności komisarzy stwarzał pole do takich nadużyć. O ile wiem, poprawka zastrzegająca ich bezpartyjność została przyjęta, więc to zagrożenie zostało jakoś zniwelowane. Jeśli chodzi o likwidację JOW-ów i konieczność rejestracji list, można te zmiany czytać jako atak na niezależne komitety. Ale można czytać też jako próbę zwiększenia reprezentatywności rady (przy jednoczesnym wzmocnieniu jej funkcji kontrolnych). Co ciekawe, dla wielu badaczy to właśnie JOW-y były/są na korzyść dużych partii. Mowa o tym np. w raporcie Hausnera z 2013: „Zmiana [wprowadzenie JOW-ów] przedstawiana jest jako sposób na zmniejszenie upolitycznienia organów przedstawicielskich i otwarcie drogi do nich niezrzeszonym partyjnie społecznikom. Tymczasem efekt działania okręgów jednomandatowych jest odwrotny: ordynacja większościowa zmniejsza reprezentatywność organów przedstawicielskich, zapewniając w nich nieproporcjonalną przewagę najsilniejszym ugrupowaniom”. Czym można tłumaczyć tę różnicę zdań?
Proponowałbym był Panu lekcję ortografii. A co do artykułu to zgadzam się z komentarzem sacateca. O las sugeruję się nie martwić, a poza tym to byłoby ponad siły leśniczego. Poza tym wynik tych wyborów w świetle różnego formatu innych decyzji obecnie rządzących wcale nie musi być dla nich negatywny.
@mhorala i @LukaszSchreiber: „W ramach kompromisu: przywracamy JOWy w gminach do 20k, dwukadencyjność od 2018 + 5-letnia kadencja, 100 zamiast 400 komisarzy, okręgi bez zmian”. Czy to również jest zamulanie prawdziwej intencji?
Zgadzam się z komentarzem @sacateca. Poza tym wiele czynników zewnętrznych sprzyja obecnym zmianom i raczej opozycja nie ma na nie wpływu (koniunktura gospodarcza, kursy walut, stopa bezrobocia). Te elementy plus umiejętny przekaz do ściśle określonego targetu są skuteczne i raczej opozycja jeszcze bardzo długo nią pozostanie.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Zachodnia gospodarka nie potrzebuje topornego protekcjonizmu, a raczej przemyślanej strategii rozwojowej oraz takich narzędzi interwencyjnych (pośrednich i bezpośrednich), które stymulować będą jej największe atuty i przewagi konkurencyjne
Zielony Ład jest w obecnym kształcie nie do utrzymania i musi zostać głęboko zrewidowany
Może zamiast pomstować na firmy azjatyckie i demonizować ich rządy, wraz z przypisywaniem im nieczystych intencji, warto by było po prostu je naśladować
Wierzymy w świętość prywatnej własności. Przez to penetracja naszej gospodarki przez obcy kapitał sięgnęła poziomu, z jakim mieliśmy do czynienia przed II wojną światową. Czas zmienić myślenie
Rosyjskie twierdzenia, że Moskwa może wojnę prowadzić wiele lat, mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co sowiecka propaganda sukcesu
Globalna cena baryłki ropy na poziomie 50 dolarów byłaby jednym z największych ciosów dla Rosji od początku wojny. Taka cena przybliżyłaby również zwycięstwo Ukrainy
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie