Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Żeby nie skonać za metą. Między realizmem a „realizmem”

Z jednej strony mamy tragedię Ukrainy, z drugiej – błyskawicznie pogarszającą się sytuację finansową Polaków. Nie możemy działać „na hurra”. Łukasz Warzecha polemizuje ze Stefanem Sękowskim
Wesprzyj NK
Mam odczucie, że w tekście „Realizm to nie kunktatorstwo” Stefan Sękowski częściowo walczy z chochołem, a częściowo przechodzi do porządku dziennego nad pytaniami, które jednak wymagają zastanowienia i odpowiedzi. Po pierwszym szoku związanym z rosyjskim atakiem powinna się w Polsce rozpocząć debata, koncentrująca się wokół kilku tematów. Niestety, takiej debaty nie ma poza kilkoma marginalnymi miejscami. Szczęśliwie jest na nią miejsce w „Nowej Konfederacji”. Odsiewam tutaj pokrzykiwania członków – jak to nazywam – partii wojny, czyli wszystkich tych, którzy kwestionują w ogóle konieczność dokonywania jakichkolwiek kalkulacji, prognoz, rozważań, których centralnym punktem jest polski – właśnie polski, nie ukraiński czy amerykański – interes. Oni nie mają żadnego stanowiska, a jedynie czyste emocje – i tym nie warto się zajmować. Zostawmy tylko...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Autor jest publicystą tygodnika „Do Rzeczy”

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo