Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Wojtyła się rozgrzewa

Nie chodzi o Wojtyłę za Kosika i Podsiadłę za Świetlickiego. Prawdziwy sekret nowelizacji kanonu lektur przez ekipę ministra Czarnka kryje się gdzie indziej
Wesprzyj NK
Na początek trzy zastrzeżenia. Oczywiście, disclaimer jest zabójczy dla felietonu, ale trudno. Po pierwsze: w społeczeństwie tak podzielonym jak nasze, tak pozbawionym wspólnego systemu odniesień czy panteonu, tworzenie „kanonu lektur”, który zadowoliłby wszystkich, jest zadaniem naprawdę niemożliwym do zrealizowania. Jeśli już komuś należałoby powierzać taką mission impossible, to desperatom z JW 2305, szerzej znanej jako Grom, a jeśli ministrowi – to wojny (przed wojną były takie ministerstwa). Nie da się stworzyć kanonu lektur tak samo jak rządu jedności narodowej. Gdy do władzy dojdzie Konfederacja, wciśnie do kanonu „Pamiątki Soplicy” petersburżanina Rzewuskiego, Miasto Jest Nasze zadba o „Wspólny pokój” Uniłowskiego, a za kadencji Razem omawiać się będzie zapewne „Bliżej już się nie da” Moniki Steinholm, historię o związku dwóch kumpli z...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik „Nowej Konfederacji”. Dr historii, o XX-wiecznych Bałkanach, Polsce i emigracji rosyjskiej pisuje od „Aspen Review” po „Teologię Polityczną”. Lubi sielanki.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Wojtyła się rozgrzewa”

  1. pkapela pisze:

    Czytałem przed laty. Zapamiętałem jako wstrząsające świadectwo spotkania kresowych Polaków z nadciągająca nawała bolszewicką. Pożyteczna lektura.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo