Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Szary łabędź. O perspektywach wojny rosyjsko-ukraińskiej

Paradoksalnie, zaostrzenie sytuacji na linii rozgraniczenia w Donbasie jest zarówno w interesie Rosji, jak i Ukrainy
Wesprzyj NK
170 tys. wojska, ponad 1500 czołgów, idąca w tysiące liczba bojowych wozów piechoty i innego sprzętu – to aktualna sytuacja na granicy Ukrainy z Rosją. Nie mówiąc, oczywiście, o rozmaitych formacjach ochotniczych, nieregularnych milicjach, ruchach białoruskiego wojska, o nagłym „sprawdzeniu gotowości bojowej” całej rosyjskiej armii, o zwoływanych w trybie pilnym naradach kierownictw resortów obrony graniczących z Ukrainą państw NATO, czy o podniesieniu przez europejskie dowództwo sił amerykańskich oceny ryzyka wybuchu konfliktu zbrojnego. Temu wszystkiemu towarzyszy nadzwyczajna, nienotowana od długiego czasu, aktywność dyplomatyczna, zresztą po obu stronach umownej linii frontu. Kreml od pewnego czasu testuje, czy wykorzystanie „karty Donbasu” da mu dodatkowe benefity w związku ze zbliżającą się jesienną kampanią wyborczą do Dumy Andriej Kortunow, dyrektor rosyjskiej Rady ds. Polityki Zagranicznej...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik „Nowej Konfederacji”, historyk i manager. Obecnie pracuje w prywatnym biznesie. Wcześniej dziennikarz. Publikował na łamach m.in. „Życia”, „Nowego Państwa”, „Wprost”, „Życia Gospodarczego”, „Rzeczypospolitej”. Członek kolegium redakcyjnego „Polityki Polskiej” oraz „Kwartalnika Konserwatywnego” (1997-2000). W latach 1997-2001 doradca ministra Szefa Kancelarii URM oraz ministra finansów.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi na “Szary łabędź. O perspektywach wojny rosyjsko-ukraińskiej”

  1. RPKL pisze:

    Zacharowa dość wyraźnie przedstawiła stanowisko Rosji odnośnie ewentualnego aliansu Ukrainy z NATO. Trudno zresztą oczekiwać innego stanowiska. Retoryka oficjalna jest faktycznie bardzo ostra, można wręcz odnieść wrażenie, że wezwania strony ukraińskiej do wypełniania porozumień mińskich są ultymatywne. Rosja akcentuje pozycję w regionie i zapewne przy okazji dokonuje swego rodzaju „sprawdzenia” zachodu i USA. Niewykluczone, że w perspektywie dalszej Rosja chciałaby zdyskontować zaangażowanie USA w konflikcie z Chinami. Można wątpić, czy USA będą w stanie efektywnie rywalizować na dwa fronty, czy raczej jednak będą musiały odpuścić teatr Europy Śr-Wsch. Jeżeli wystąpi ten drugi wariant, to tu otwiera się być może lepsza perspektywa dla Rosji. Niemcy i Francja raczej nie będą zainteresowane wejściem w zwarcie bez aktywnego, realnego wsparcia ze strony USA. Pytanie też, czy dysponują odpowiednim potencjałem, a nawet jeśli, to jaki miałyby w tym interes. Natomiast nie sposób nie zgodzić się z tym, że wytworzona sytuacja wysokiego napięcia po obu stornach grozi wybuchem. Pytanie tylko, czy w razie interwencji rosyjskiej będzie jakakolwiek reakcja NATO w sferze militarnej. Raczej nie. Decydenci z ulgą skonstatują, że Ukraina nie jest w NATO, więc można ograniczyć się do działań na polu dyplomatycznym i co już ma miejsce, do wezwań obu stron do deeskalacji. Bez wątpienia sytuacja nie jest dobra dla nas, z tej prostej przyczyny, że jakakolwiek zawierucha, zwłaszcza militarna, w państwie sąsiadującym nie jest niczym dobrym. W obecnym układzie geopolitycznym jest jeszcze mniej dobra.

  2. RPKL pisze:

    Sytuacja jest rozwojowa w każdym razie. I robi się interesująco, m.in. w aspekcie ostatniego spotkania Erdogan-Zeleński. Turcja nie odpuszcza.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo