Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Wiedźmin 3 okazał się fenomenem. Gra zebrała mnóstwo różnorodnych nagród, biła rekordy popularności i wciąż jest sprzedawana. Jednak uznanie i wyróżnienia zbierało również samo studio. Firma zyskała sympatię i zaufanie, stosując prokonsumenckie rozwiązania. Gracze otrzymali 16 darmowych DLC (możliwych do ściągnięcia rozszerzeń, zawierających dodatkowe zadania i akcesoria). Te elementy mogłyby być płatne, jednak studio nie wymusiło kolejnych opłat. Tymczasem konkurencyjne studia wprost przyznają, że wpływy ze sprzedaży gier są znacznie mniejsze niż późniejsze przychody ze sprzedaży DLC czy mikrotransakcji dokonywanych w samej grze.
Najgorzej sytuacja wyglądała na konsolach starszego typu. Gra prezentowała się na nich tak źle, że została wycofana ze sprzedaży, a pieniądze oddane. Problem w tym, że nie było lepszego wyjścia
Sympatię graczy wzbudzają również narzędzia moderskie (umożliwiające użytkownikom modyfikację elementów gry – przyp. red.). Niedawno premierę miał fanowski dodatek do drugiej części przygód o Geralcie pod tytułem Pożegnanie Białego Wilka. Modyfikacji do wszystkich trzech części powstało już kilka, a twórcy niektórych z nich znaleźli zatrudnienie w studiu. Kolejną wzbudzającą sympatię praktyką jest rozpowszechnianie gry na wszelkie możliwe urządzenia. Przykładem takiego działania jest wydanie Wiedźmina 3 na Nintendo Switch. Dzięki temu przygody Geralta są dostępne dla szerokiego grona odbiorców. Nie musimy kupować kolejnego, drogiego urządzenia, by móc walczyć ze strzygą i wilkołakami. Geralt stał się bohaterem egalitarnym.
Kilka miesięcy temu media obiegła wiadomość, że CD Projekt Red jest już wart więcej niż konkurencyjny Ubisoft. Skłania to do porównań obu firm. Francuskie studio wydaje więcej gier i ma w portfolio więcej marek niż bazujący głównie na Wiedźminie Red. Jednak Ubisoft nie cieszy się dobrą opinią wśród graczy. Od dawna tytuły studia są wydawane w stanie średnio grywalnym. Przed premierą Heroes of Might nd Magic V, środowisko fanów wystosowało petycję o przesunięcie premiery gry, aby ta mogła zostać dokończona. Studio kontynuuje niechlubną tradycję do dziś. Stosuje również inne, drażniące fanów rozwiązania. Specjalne zapisy w regulaminie uniemożliwiające pozwanie firmy oraz usuwanie bez ostrzeżenia konkretnych wersji gier tylko pogarszają jej wizerunek.
Podobnie jest ze studiem Electronic Arts, jednym z największych w branży. W 2012 roku studio wygrało konkurs na najgorszą firmę wywodzącą się ze Stanów Zjednoczonych. Zostało również pozwane przez inwestorów. Inicjatorzy pozwu zarzucali mu celowe wprowadzanie konsumentów w błąd poprzez zapewnianie o najwyższej jakości gry, która okazała się niedorobiona. To nie jest jedyny przypadek. W tym roku wobec EA wystosowano kilka różnych pozwów. Kontrowersje wzbudzają mechanizmy w grach FIFA i Madden. Pozwy zbiorowe zastosowano także wobec CD Projektu, zarzucając firmie celowe wprowadzanie graczy w błąd poprzez zapewnianie o najwyższej jakości produktu.
Wielu osobom bardzo zależy na tym, aby akcje CD Projektu były jak najtańsze. Firma stała się popularna wśród podmiotów specjalizujących się w stymulowaniu spadków akcji
Oburzenie wobec działań polskiego studia związanych z Cyberpunkiem nie jest więc spowodowane niestandardowymi, niespotykanymi działaniami. To bardziej rozczarowanie faktem, że CD Projekt przestał odstawać od smutnej gamingowej rzeczywistości i dołączył do grona „bezdusznych korporacji”.
Największe kontrowersje wzbudza decyzja o wypuszczeniu do sprzedaży gry nacechowanej licznymi błędami. Najgorzej sytuacja wyglądała na konsolach starszego typu. Gra prezentowała się na nich tak źle, że została wycofana ze sprzedaży, a pieniądze oddane. Problem w tym, że nie było lepszego wyjścia. Wiele osób uważa, że premierę można było po prostu przełożyć. Jednak biorąc pod uwagę realia nie sposób podchodzić do takich opinii poważnie. CD Projekt jest beneficjentem Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020, w ramach którego otrzymał łącznie ok. 28 mln zł wsparcia publicznego. Otrzymane w ten sposób wsparcie należy przecież rozliczyć w określonym terminie – a to tylko jedno ze zobowiązań finansowych. Są jeszcze inwestorzy, akcjonariusze, podwykonawcy itp. Zobowiązania należy spłacić w określonym terminie i konto nie może wówczas świecić pustkami. Premiera gry była już przekładana i nie wywołało to pozytywnych reakcji. Kolejne opóźnienie również wywołałoby niezadowolenie fanów oraz inwestorów składających obecnie pozwy. Co więcej, tak samo jak w przypadku filmów, o sukcesie gry decydują pierwsze tygodnie od premiery. Zysk dla twórców jest wówczas największy. Z czasem cena gry znacząco spada i kolejne sprzedawane egzemplarze nie budują już w takim stopniu budżetu firmy. Studio ma więc jedną szansę na sprzedanie niezbędnej liczby kopii, by osiągnąć zwrot poniesionych kosztów i spłacić zobowiązania.
Gra sprzedaje się fenomenalnie, zajmowała przez pięć tygodni z rzędu pozycję lidera na platformie Steam. Dziennie liczba właścicieli gry zwiększała się o milion. Do 20 grudnia sprzedano już ponad 13 mln egzemplarzy, a opinie o grze są głównie dobre lub bardzo dobre. Jednak te spektakularne dane nie obejmują konsol starszej generacji. Wersja gry na powstałe 7 lat temu konsole ciąży na wizerunku całej produkcji. Najprościej byłoby więc odciąć się od tych urządzeń, jednak oznaczałoby to wypuszczenie na rynek elitarnego produktu, który jest dostępny tylko dla nielicznych graczy. PlayStation 5 jest obecnie trudno dostępne. Chętni oczekują w długiej kolejce. Odcięcie się od 200 milionów graczy i zmuszanie ich do wymiany sprzętu również wywołałoby falę hejtu.
Często nad Wisłą występuje problem ze spożytkowaniem wielkich osiągnięć. Można mnożyć przykłady firm czy innowacji, które po osiągnięciu sukcesu przejmował zagraniczny kapitał
Tworzenie treści dostępnych dla wybranych to również norma, od której CD Projekt stroni. Należący do firmy serwis cyfrowej dystrybucji gier, GOG.com, funkcjonuje w pionierskim modelu biznesowym. Trafiają tam gry, które lata świetności mają już za sobą i często nie są już legalnie dostępne lub nie działają na nowym sprzęcie. Twórcy GOG-a dają grom drugie życie, dostosowując jej do współczesnych urządzeń. Celem tej platformy – inaczej niż u konkurujących firm – jest upowszechnianie trudno dostępnych tytułów. Duże studia wolą trzymać swoje tytuły u siebie i nie udostępniać ich konkurencji. Gry Nintendo dostępne są praktycznie tylko i wyłącznie na urządzeniach Nintendo. To powszechna praktyka również na rynku platform streamingowych. Treści produkowane przez Disneya dostępne są tylko i wyłącznie na platformie Disney+, która w wielu krajach wciąż nie funkcjonuje.
W całej Europie Środkowo-Wschodniej jest ich zaledwie kilkanaście. Można je znaleźć w Rumunii, Litwie, czy Czechach, ale aż cztery pochodzą z Estonii. Mowa o jednorożcach, wartościowych firmach, głównie technologicznych, które wzbudzają uwagę największych funduszy inwestycyjnych. Na najcenniejsze firmy z naszego regionu zwraca uwagę Google w swoim raporcie. CD Projekt wyróżnia się w tym gronie znacząco. Jest to jedna z niewielu tak dużych firm, które nie należą jeszcze do globalnych, międzynarodowych koncernów.
Wartość akcji tej firmy wzrosła o 21 tys. proc. od momentu wejścia na giełdę. To europejski rekord. Jest to największy wzrost odnotowany przez STOXX. Taki wzrost zauważy każdy, kto chce inwestować swoje środki. Już 10 lat temu spekulowano o tym, że wciąż rosnący Disney może kupić wschodzącą polską gwiazdę. Jednak Myszka Miki okazuje się mikrusem w gronie inwestorów i sama może zostać kupiona. Za sprawą reformy podatkowej Trumpa amerykańscy giganci mają olbrzymie ilości wolnych środków. Spekuluje się o możliwym przejęciu Disneya przez Apple’a.
Giganci branży technologicznej przechodzą przez kryzys suchą stopą i z pewnością nie przejdą obojętnie obok wartościowych aktywów tracących na wartości. Branża gamingowa przyciąga szczególną uwagę w dobie pandemii. Wobec zamkniętych kin i stadionów, gry komputerowe stają się jedną z niewielu rozrywek rentowych i opłacalnych dla inwestorów.
Wielu osobom bardzo zależy na tym, aby akcje CD Projektu były jak najtańsze. Firma stała się popularna wśród podmiotów specjalizujących się w stymulowaniu spadków akcji. „Amerykańska firma inwestycyjna Melvin Capital Management zarobiła na załamaniu kursu akcji CD Projektu około 70 mln zł. To równowartość ceny, jaką według katalogu trzeba zapłacić za 133 egzemplarze Porsche 911 Carrera” – informuje Business Insider.
Pozwy, o których piszą wszyscy, również mogą być narzędziem do wywoływania określonych reakcji. Trudno nie zauważyć, że znaczna część artykułów na temat Cyberpunka powiela popularne frazy o niedziałającej grze i licznych pozwach zbiorowych. Można jedna znaleźć obiektywne publikacje, które wykazują brak przesłanek do pozwu zbiorowego oraz zależność pomiędzy posiadaniem gry a opinią o niej.
Cyberpunk to sukces w polskim stylu. Zasługi i osiągnięcia w mgnieniu oka znikają po pierwszej porażce. Fala hejtu i niezadowolenia pojawi się niezależnie od podjętych działań. Często też nad Wisłą występuje problem ze spożytkowaniem wielkich osiągnięć. Można mnożyć przykłady firm czy innowacji, które po osiągnięciu sukcesu przejmował zagraniczny kapitał. Trudno wskazać chociaż jeden pokoleniowy polski sukces, taki, który nie trwałby chwilę, lecz dekady.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dziś część starych tekstów „Frondy” źle się zestarzała. Jednak szkoda, że żyjemy w czasach, w których takie świeże, intelektualnie prowokujące pismo zdaje się nie do pomyślenia
Horubała dokonuje polskiego rachunku sumienia. Wypada on fatalnie. Elity po transformacji ustrojowej nie umiały stworzyć dobrze działającego państwa, ale też upadały przez przyziemne słabości: chciwość, pijaństwo, pożądanie
Kiedy wielkie instytucje rywalizują z małymi organizacjami o ograniczone fundusze, pytanie brzmi: czy polski model finansowania publicznych działań nie jest na granicy absurdu?
Polski dorobek medalowy wynika z ponadprzeciętnego wysiłku jednostek, a nie z systemowych działań i ogólnej koncepcji rozwoju sportu – bo jej nie ma. Olimpiada w Polsce nie musi być złym pomysłem, pod warunkiem, że stworzymy taką koncepcję
Prezes Mikosz nie życzy sobie, by znaczki Poczty Polskiej projektowały jakieś korkucie. I nie zawaha się w tym celu sięgnąć po flipnięte w lustrze grafiki stockowe
Laureat literackiego Nobla stara się odmalować poruszającą do głębi wizję. Udaje mu się to, mimo że używa kolorów uważanych dziś za niemodne lub wręcz zapomnianych. I ani myśli flirtować z ideologiami.
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie