Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu? Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika
Bolero Borrella
09.02.2021
Jeśli ktoś sądzi, że celem wizyty szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w Moskwie było uwalnianie Aleksieja Nawalnego (jak podano oficjalnie) albo dawanie Rosjanom prztyczków w nos (jak chcieliby niektórzy komentatorzy) – to jest co najmniej naiwny. Unia ma do załatwienia z Rosją ważniejsze interesy
Nawalny w łagrze to akurat, z punktu widzenia Brukseli oraz paru ważnych stolic europejskich, inwestycja długoterminowa – bo relatywnie pogarsza pozycję Kremla we wzajemnych relacjach, a także absorbuje i osłabia Władimira Putina w rozgrywkach wewnętrznych. Z kolei pięć minut triumfu (albo wstydu) na konferencji prasowej to nic w porównaniu z ewentualnym, porządnym dealem, rozwiązującym realne problemy. Prawdą jest, że Josep Borrell kiepsko wypadł na tle szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa podczas spotkania z mediami – bo gospodarz pchał kolejne szpile w niego i w Unię, a gość nie umiał (lub nie chciał) stosownie zareagować. Prawdą jest też, że Hiszpan mógł przy okazji wizyty w Moskwie na przykład odwiedzić także Ukrainę, albo chociaż wpaść do Wilna na kawę ze Swiatłaną Cichanouską,...

Stały współpracownik „Nowej Konfederacji”, zastępca dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, przewodniczący Rady oraz ekspert Fundacji Po.Int. W przeszłości pracował jako dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny, menedżer w sektorze prywatnym oraz urzędnik państwowy, a także jako niezależny konsultant w zakresie m.in. marketingu i wywiadu konkurencyjnego.
Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej; stopień doktora w dziedzinie nauk o polityce uzyskał na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.
No właśnie, powyższy komentarz uświadamia nam po co m.in. są politolodzy, analitycy i specjaliści od dyplomacji i nauk politycznych. Mały, przysłowiowy Kazio będzie powtarzał święte słowa oburzenia po wizycie w Moskwie ale może też poszerzyć swój horyzont myślenia o spostrzeżenia wyrażone przez Autora. Tak jak ja. Dziękuję, że w NK można przeczytać coś mądrzejszego niż androny wszystkich innych “wolnych mediów”.