Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Kontredanse dyplomatyczne wokół wojny. Europejski przełom w finansowaniu Ukrainy

W przypadku finansowego wsparcia dla Ukrainy powstanie zobowiązanie całej Unii realizowane przez Komisję Europejską. To historyczna zmiana – Europa wchodzi na kolejny szczebel integracji
Wesprzyj NK

Po wycofaniu rosyjskich wojsk z Chersonia trwa przegrupowanie sił. Rosjanie kontynuują bezwzględne niszczenie cywilnej infrastruktury krytycznej Ukrainy i odnoszą w tym sukcesy. Świadomie bombardują swoimi najlepszymi pociskami stacje transformatorowe w falach co kilka, kilkanaście dni. Są to metody czysto terrorystyczne. Za każdym razem taką stację coraz trudniej uruchomić, aż w pewnym momencie może się to stać niemożliwe. Zaczyna się traktować bardzo poważnie wariant całkowitego blackoutu systemu energetycznego Ukrainy. W poszczególne dni nawet ponad 10 mln mieszkańców jest pozbawionych prądu.

Siły rosyjskie w tej chwili nie mają zdolności do wielkoskalowej ofensywy, a o zdolności Ukraińców do kolejnych operacji wyzwoleńczych trudno coś powiedzieć. Relatywnie łatwe cele militarne zostały osiągnięte i każdy kolejny postęp będzie coraz trudniejszy. Nic nie wskazuje na możliwość totalnego załamania wysiłku wojennego po jednej czy też po drugiej stronie. W związku z tym, że daleko do rozstrzygnięcia militarnego, coraz bardziej brutalna wojna na wyczerpanie będzie trwała i eskalowała.

Kto będzie finansował Ukrainę?

W czasie, kiedy mimo krwawych starć na froncie panuje pat, trwają kontredanse dyplomatyczne. W tej chwili najważniejsza kwestią polityczną jest zapewnienie finansowania dla Ukrainy na przyszły rok. Możliwości awaryjnego finansowania, o których pisałem tydzień temu, są praktycznie na wyczerpaniu i sprawa wymaga systemowego uregulowania. Odpowiednie programy planują wdrożyć Stany Zjednoczone i Europa. W obu przypadkach mają miejsce bardzo ważne procesy polityczne z tym związane, których znaczenie może wybiegać daleko dalej niż tylko prowadzenie wojny z Rosją.

Zaczyna się traktować bardzo poważnie wariant całkowitego blackoutu systemu energetycznego Ukrainy

W Stanach Zjednoczonych po ostatnich wyborach połówkowych tworzy się nowy układ polityczny. Demokraci zachowali kontrolę nad Senatem, a wiele wskazuje, że po dogrywce wyborczej w Georgii 6 grudnia zwiększą swój stan posiadania. Republikanie osiągnęli niewielką większość w Izbie Reprezentantów i przejmą kontrolę nad nią. W kontekście wojny jest to o tyle ważne, że większość ustala program prac parlamentu, więc pewne rzeczy może wprowadzać pod obrady, a pewne nie. Skrzydło antywojenne w Partii Republikańskiej jest silne i składa się z najbardziej radykalnych zwolenników byłego prezydenta Donalda Trumpa. Na całe szczęście dla Ukrainy (i dla Polski) skrzydło to ulegnie niewielkiemu jedynie wzmocnieniu, ponieważ większość kandydatów popieranych przez Trumpa przegrała wybory. Żeby ukazać skalę ewentualnego problemu przypomnijmy tylko głosowanie w Kongresie z ostatniego lata nad pakietem pomocy finansowo-militarnej. Przeciwko przyznaniu Ukrainie 66 mld dol. głosowało 11 senatorów i 57 członków Izby Reprezentantów. Wszyscy to Republikanie. Z najważniejszych postaci Partii Republikańskiej, lider senacki Mitch McConnell jednoznacznie wspiera antyrosyjski kurs polityki obecnej administracji. Świeżo wybrany lider większości republikańskiej, a za chwilę Spiker Izby Reprezentantów, Kevin McCarthy, należy do tzw. umiarkowanych, musi się jednak liczyć z antywojennym skrzydłem trumpistów. W trakcie kampanii zasłynął powiedzeniem, że wraz z objęciem większości przez Republikanów skończy się wystawianie Ukrainie czeków „in blanco”. Nie należy zakładać, że będzie blokował pomoc dla Ukrainy, ale będzie z Bidenem twardo negocjował jakieś ustępstwa. W nowym Kongresie wsparcie dla Ukrainy na pewno się nie załamie, ale jego udzielanie będzie trudniejsze dla administracji Joe Bidena. Z tego powodu Demokraci chcą przegłosować przyszłoroczny pakiet wsparcia militarno-finansowego jeszcze w tym roku w trakcie tzw. „lame duck session” (sesja kulawej kaczki – tak się w amerykańskim systemie określa posiedzenie Kongresu w starym składzie po wyborach, a przed nową kadencją). Pakiet ten wynosi 38 mld dol., z tego 18 mld na bezpośrednie wsparcie finansowe ukraińskiego budżetu, a 20 mld – w większości na zbrojenia. Republikanie przeciwko temu gorąco protestują, ale należy zakładać, że to rytuał opozycyjny. Z punktu widzenia Partii Republikańskiej jest to wygodne, ponieważ nie będą musieli przegłosowywać pakietu już po przejęciu kontroli nad Izbą. Wzburzenie członków ruchu MAGA („Make America Great Again”) jest jednak na pewno autentyczne i będą oni głosować przeciwko. Republikanie zapowiadają, że w nowym Kongresie będą nękać Joe Bidena komisjami śledczymi, a jedna z takich komisji ma zbadać sposób wydawania środków finansowych z amerykańskiego budżetu na wspieranie Ukrainy. Jakkolwiek wszystko wskazuje na to, że administracja Joe Bidena bez większych problemów przegłosuje kolejny pakiet finansowego wsparcia dla Ukrainy, to należy odnotować narastający ruch antywojenny, głównie po stronie Republikanów. Niestety nie obejmuje on już tylko trumpistów z MAGA. Heritage Foundation – konserwatywny think tank, który był jednym z fundamentów antysowieckiej i konserwatywnej polityki Ronalda Reagana – również opowiada się za wstrzymaniem poparcia dla Ukrainy. Demokraci mają swój problem, ale zdecydowanie mniejszy. W końcu października demokratyczno-lewicowy Congressional Progressive Caucus  (Kongresowa Grupa Postępowa) wystosował list wzywający do natychmiastowego przystąpienia do rozmów pokojowych między Rosją i Ukrainą i zakończenia działań wojennych. Po kilku dniach list został jednak oficjalnie wycofany pod naciskiem kierownictwa Partii Demokratycznej. Jak widać radykalne przeciwieństwa nadal się przyciągają.

Przeciwko przyznaniu Ukrainie 66 mld dol. głosowało 11 senatorów i 57 członków Izby Reprezentantów. Wszyscy to Republikanie

Przełom w Unii

W Unii Europejskiej trwają prace nad przyjęciem pakietu 18 mld euro wsparcia finansowego dla budżetu ukraińskiego na przyszły rok. Jak już pisałem wcześniej, amerykański rząd i Komisja Europejska ustaliły, że będą przekazywać po 1,5 mld dol. i euro miesięcznie w 2023 roku, de facto na podtrzymanie finansowe ukraińskiego państwa. W Polsce na ten temat cisza, a dzieją się rzeczy historyczne. Dlatego, że w koncepcji Komisji Europejskiej fundusze te mają pochodzić bezpośrednio z budżetu Unii i być ewentualnie pokryte emisją obligacji. Z punktu widzenia poszczególnych państw jest to sytuacja wygodna, bo nie obciążałaby napiętych w sytuacji wojny budżetów. De facto oznaczałoby to jednak kolejny etap integracji europejskiej, bo powstałoby zobowiązanie finansowe gwarantowane przez Unię jako taką. Nastąpiłoby prawdziwe uwspólnotowienie długu. Pieniądze na KPO są rozwiązaniem pośrednim, bo zobowiązania poszczególnych państw są nie wyższe niż poziom ich wkładu. Oznacza to, że na przykład mimo wspólnego długu Niemcy za polską część (i jakiegokolwiek innego państwa) odpowiadają do wysokości swojego wkładu, więc nie gwarantują spłaty całości. W przypadku finansowego wsparcia dla Ukrainy sytuacja ma wyglądać inaczej. Powstanie zobowiązanie całej Unii realizowane przez Komisję Europejską. Nastąpiłby w ten sposób prawdziwy „moment hamiltonowski”. Geopolityczny chuligan Europy Viktor Orbán ma rację, że w ten sposób powstaje unia kredytowa, czyli Europa wchodzi na kolejny szczebel integracji. Głośno przeciwko temu protestuje, choć wielu analityków uważa, że chce w ten sposób osiągnąć ostateczne odblokowanie środków dla Węgier z KPO. Obawiam się, że polski rząd za tym nie nadąża, a ci którzy za tym nadążają boją się o tym mówić. Oto jest prawdziwy historycznie ważny dylemat polityczny. Niezbędne dla przetrwania dla Ukrainy pieniądze w zamian za rozpoczęcie budowy Unii Europejskiej również jako unii kredytowej. Czy jest to w polskim interesie narodowym, czy nie jest? Moim zdaniem jest.

Heritage Foundation – konserwatywny think tank, który był jednym z fundamentów antysowieckiej i konserwatywnej polityki Ronalda Reagana – również opowiada się za wstrzymaniem poparcia dla Ukrainy

Na koniec o jeszcze jednym fundamentalnie ważnym wydarzeniu politycznym z ostatniego tygodnia, czyli spotkaniu grupy G20 na indonezyjskiej wyspie Bali. W jego trakcie odbyło się trzygodzinne spotkanie Joe Bidena z Xi Jinpingiem. W efekcie powstał komunikat, w którym obie strony, między innymi, potępiają użycie, bądź groźby użycia broni nuklearnej w konflikcie na Ukrainie. Komunikat ten został powtórzony po spotkaniu Xi z premierem Japonii Fumio Kishidą kilka dni później. W ten sposób Chiny jednoznacznie potwierdzają, że użycie broni nuklearnej jest dla Rosji absolutnie nieprzekraczalną z ich punktu widzenia czerwoną linią. Co najmniej na kilka miesięcy sprowadza to do zera ryzyko użycia przez Rosję broni jądrowej podczas obecnej wojny. Rosjanie w ostatnich kilku tygodniach zmienili swoją retorykę odnośnie broni nuklearnej. W tej chwili oskarżają Zachód o stosowanie straszaka atomowego i stwierdzają, że Rosja ani nigdy nie planowała użycia broni jądrowej, ani nigdy o tym nie mówiła.

Wesprzyj NK
Członek rady programowej Nowej Konfederacji. W latach 80-tych działacz opozycji antykomunistycznej w Ruchu Młodzieży Niezależnej i Ruchu Młodej Polski, jeden z założycieli Zjednoczenia Chrześcijańsko Narodowego, publicysta, przedsiębiorca i menadżer, w latach 2011 – 2016 Vice prezes i Prezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej, w latach 2016 – 2020 Vice Prezes i prezes Banku Pocztowego. Od 2023 roku prezes Rafako SA. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Wolności i Solidarności. Autor książek "Polska w nowym świecie" i  "Świat w cieniu wojny".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Kontredanse dyplomatyczne wokół wojny. Europejski przełom w finansowaniu Ukrainy”

  1. PI Grembowicz pisze:

    Ponieważ niemiecka, lewicowa i komunistyczna UE Niemiec i Francji (nie mylić z Europą) widzi, że przegrywa i chce jakoś wyjść z twarzą z tego impasu, tzn. przegranej.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo