Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Szuflowanie brokatu

Fraza „magia Świąt”, równie żenująca, co sprzeczna wewnętrznie, skoro świętowane są narodziny Tego, który położył kres wszelkiej „magii”, pomaga sprzedać już chyba tylko wybiórki z magazynów.
Wesprzyj NK
Nie jest łatwo, naprawdę nie jest łatwo pisać cokolwiek o Świętach. Mam czasem wrażenie, jakby wszystkie te ozdoby, łańcuchy, kokardy, LED-y, wraz z brokatem, w którym ostatnimi laty, nie wiedzieć czemu, obtaczane są wszystkie bombki niczym pierogi w mące, w połowie grudnia były już usypane w stosy, w prawdziwe hałdy szeleszczącego i błyszczącego śmiecia, które trzeba dopiero odgarnąć, przeszuflować, by dotrzeć do jakichś małych, ukrytych w murze drzwiczek prowadzących do Narnii albo do miasteczka na skraju pustyni. I nie, nie chodzi mi tylko o „wszechobecną komercję”, której piętnowanie jest zajęciem tyleż zbożnym, co jałowym. Jasne, nużące są te wszystkie kolędy sączące się w hipermarketach, żal zgonionych motorniczych, kasjerek i kanarów, którym kierownictwo kazało przyodziać się w idiotyczne, opadające na oko...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik „Nowej Konfederacji”. Dr historii, o XX-wiecznych Bałkanach, Polsce i emigracji rosyjskiej pisuje od „Aspen Review” po „Teologię Polityczną”. Lubi sielanki.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Szuflowanie brokatu”

  1. Jola pisze:

    Chlałoby się dać Ewie kilka Misiów Uszatków,ale za późno…

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo