Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Książka niniejsza stanowi wykład realistycznej teorii stosunków międzynarodowych, kwestionującej dominujący w tej sferze optymizm co do polityki mocarstw. Wykład ten składa się z trzech zasadniczych części.
Pierwszą z nich jest sformułowanie podstawowych założeń teorii, którą nazywam „realizmem ofensywnym”. Opisuję szereg właściwości polityki mocarstw wobec siebie nawzajem, podkreślając ich stałą skłonność do zwiększania własnej potęgi kosztem rywali. Wskazuję także uwarunkowania, które zwiększają bądź zmniejszają ryzyko konfliktów (moim zdaniem na przykład systemy wielobiegunowe są bardziej narażone na wybuch wojny niż systemy dwubiegunowe, a za najbardziej niestabilny należy uznać system wielobiegunowy, w ramach którego funkcjonuje państwo szczególnie potężne – potencjalny hegemon). Nie przyjmuję jednak takich tez bez dowodu; wręcz przeciwnie – staram się w przekonujący sposób uzasadnić kluczowe z punktu widzenia teorii zachowania państw i wytłumaczyć rezultaty ich działań. Innymi słowy, każde twierdzenie będzie oparte na związku przyczynowo-skutkowym, względnie racjonalnym rozumowaniu.
Przedmiotem mojego zainteresowania są przede wszystkim działania mocarstw, gdyż to one właśnie kształtują politykę międzynarodową. Losy wszystkich państw – zarówno tych wielkich, jak i tych mniejszych – zależą w dużej mierze od działań podejmowanych przez graczy o największym potencjale. Na przykład w latach 1945-1990 stosunki międzynarodowe niemal w każdym zakątku świata pozostawały pod przemożnym wpływem konfliktu między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi. Podobnie silny wpływ na politykę regionalną – w skali globalnej – wywarły obie wojny światowe. Każdy z tych konfliktów angażował mocarstwa i każdy z nich odcisnął się głębokim piętnem na losach całego świata.
Najwięcej uwagi poświęcam mocarstwom europejskim, gdyż to właśnie one przez większą część ostatnich dwóch stuleci kształtowały politykę globalną; zanim do klubu mocarstw dołączyły Japonia i Stany Zjednoczone (odpowiednio w 1895 i 1898 roku), najpotężniejsze państwa Starego Kontynentu nie miały na całym świecie równorzędnych rywali
Mocarstwa definiuję głównie na podstawie ich relatywnego potencjału militarnego. Aby uchodzić za mocarstwo, dane państwo musi dysponować wystarczająco potężnymi siłami zbrojnymi, by skutecznie przeciwstawić się najpotężniejszemu państwu świata w warunkach wojny konwencjonalnej na pełną skalę. Kandydat nie musi koniecznie być zdolny do pokonania dominującego państwa, ale musi mieć przynajmniej nieopartą wyłącznie na myśleniu życzeniowym szansę przekształcenia konfliktu w wojnę na wyczerpanie, która znacząco osłabi przeciwnika (nawet jeżeli ostatecznie to jemu miałoby przypaść zwycięstwo). W epoce nuklearnej każde mocarstwo musi dysponować potencjałem odstraszania nuklearnego zdolnym przetrwać wymierzony weń atak nuklearny, a także potężnymi siłami konwencjonalnymi. Gdyby – co mało prawdopodobne – którekolwiek z państw osiągnęło dominację nuklearną nad rywalami, wówczas należałoby je uznać za jedyne mocarstwo świata. Stosunek sił konwencjonalnych byłby zasadniczo nieistotny wobec zaistnienia nuklearnego hegemona.
Drugim krokiem będzie wykazanie, że streszczona wyżej teoria mówi nam wiele o historii stosunków międzynarodowych. Ostateczną próbą dla każdej teorii jest konfrontacja z rzeczywistością, dlatego też poświęcam wiele miejsca na odniesienie moich tez do wydarzeń z przeszłości, a ściślej do stosunków między mocarstwami w okresie pomiędzy wybuchem wojen z rewolucyjną i napoleońską Francją (1792) a końcem XX wieku.
Najwięcej uwagi poświęcam mocarstwom europejskim, gdyż to właśnie one przez większą część ostatnich dwóch stuleci kształtowały politykę globalną; zanim do klubu mocarstw dołączyły Japonia i Stany Zjednoczone (odpowiednio w 1895 i 1898 roku), najpotężniejsze państwa Starego Kontynentu nie miały na całym świecie równorzędnych rywali. Swoje miejsce otrzymują także zagadnienia polityki wschodnioazjatyckiej, szczególnie w kontekście imperialnych ambicji Japonii w okresie 1895-1945 oraz rozwoju Chin w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Test empiryczny teorii realizmu ofensywnego nie może wreszcie pominąć historii Stanów Zjednoczonych.
Do zagadek historycznych, na które staram się rzucić trochę światła, należą przede wszystkim następujące pytania:
1) Co legło u podstaw trzech najdłuższych i najkrwawszych wojen ery nowoczesnej – zmagań z rewolucyjną i napoleońską Francją (1792-1815), pierwszej wojny światowej (1914-1918) oraz drugiej wojny światowej (1939-1945) – konfliktów, do których przystąpili wszyscy liczący się gracze na arenie międzynarodowej?
2) W jaki sposób można wyjaśnić długie okresy względnego pokoju w Europie – w latach 1816-1852, 1871-1913 oraz – przede wszystkim – 1945-1990 (okres zimnej wojny)?
3) Dlaczego Wielka Brytania, która w połowie XIX wieku była zdecydowanie najbogatszym państwem świata, nie zbudowała potężnej armii i nie podjęła próby zdominowania Europy? Innymi słowy – dlaczego zachowała się inaczej niż napoleońska Francja, wilhelmińskie Niemcy, III Rzesza i Związek Radziecki – państwa, które przekuły swój potencjał gospodarczy w militarny i dążyły do europejskiej hegemonii?
4) Dlaczego Niemcy pod rządami Bismarcka (1862-1890) były szczególnie agresywne w latach 1862-1870, staczając w tym okresie dwie wojny z mocarstwami oraz jedną wojnę ze słabszym przeciwnikiem, zaś w okresie 1871-1890 unikały konfliktów zbrojnych i starały się utrzymać europejskie status quo?
5) Dlaczego Wielka Brytania, Francja i Rosja zawiązały koalicję przeciwko wilhelmińskim Niemcom w przededniu pierwszej wojny światowej, lecz nie były w stanie sformować koalicji dla powstrzymywania III Rzeszy?
6) Dlaczego u progu zimnej wojny Japonia i państwa Europy Zachodniej opowiedziały się po stronie Stanów Zjednoczonych a przeciwko Związkowi Radzieckiemu, mimo że po zakończeniu drugiej wojny światowej to właśnie Stany Zjednoczone były najpotężniejszą gospodarką świata i jedynym państwem dysponującym bronią nuklearną?
7) Jak wytłumaczyć udział wojsk amerykańskich w XX-wiecznych konfliktach toczonych na terenie Europy i północno-wschodniej Azji? Dlaczego Stany Zjednoczone zwlekały z przystąpieniem do pierwszej wojny światowej aż do 1917 roku, mimo iż konflikt trwał już od sierpnia 1914 roku? Dlaczego nie przysłały wojsk do Europy wręcz przed 1914, aby zapobiec wojnie? I podobnie – dlaczego Stany Zjednoczone nie wystąpiły przeciwko nazistowskim Niemcom w latach trzydziestych i nie wysłały wojsk do Europy przed wrześniem 1939 roku, by powstrzymać wybuch drugiej wojny światowej?
8) Dlaczego zarówno USA, jak i Związek Radziecki kontynuowały rozbudowę swoich arsenałów nuklearnych po osiągnięciu zdolności do skutecznego uderzenia odwetowego w razie ataku wroga? Świat, w którym obie strony dysponują potencjałem „zagwarantowanego zniszczenia”, uchodzi za stabilny, zaś jego równowaga nuklearna ma stosunkowo trwały charakter – a mimo to oba supermocarstwa wydawały miliardy dolarów i rubli na rozbudowę środków służących do przeprowadzenia skutecznego uderzenia wyprzedzającego.
Przedstawiciele nauk społecznych powinni wykorzystywać swoje teorie do przewidywania przyszłości. Prognozy sprzyjają podnoszeniu poziomu debaty o polityce, gdyż ułatwiają zrozumienie otaczających nas wydarzeń i zjawisk
Trzecim krokiem, po przedstawieniu teorii i skonfrontowaniu jej z wydarzeniami historycznymi, będzie próba sformułowania na jej podstawie prognoz dotyczących polityki mocarstw w XXI wieku. Niektórym czytelnikom może się to wydać lekkomyślne, zważywszy, że analiza stosunków międzynarodowych – podobnie jak inne nauki społeczne – opiera się na mniej solidnych podstawach teoretycznych niż nauki ścisłe. Co więcej, zjawiska polityczne mają wyjątkowo złożony charakter. Precyzyjne prognozowanie wymagałoby lepszych narzędzi niż te, którymi aktualnie dysponujemy, a co za tym idzie – wszelkie prognozy polityczne są obarczone mniejszymi lub większymi błędami. Przewidywania przyszłości należy więc formułować ostrożnie, unikać nadmiernej pewności siebie i pamiętać, że analiza post factum często ujawnia błędy i niespodzianki.
Niemniej jednak uważam, że przedstawiciele nauk społecznych powinni wykorzystywać swoje teorie do przewidywania przyszłości. Prognozy sprzyjają podnoszeniu poziomu debaty o polityce, gdyż ułatwiają zrozumienie otaczających nas wydarzeń i zjawisk. Co więcej – formułowanie prognoz ujawnia rozbieżności, co z kolei umożliwia osobom różniącym się poglądami na bardziej precyzyjne wyrażanie własnych myśli. Próby przewidywania przyszłych wydarzeń stanowią dobry test założeń teoretycznych, które formułowane są ex ante, a co za tym idzie – nie mogą być dopasowane do faktów (które jeszcze nie miały miejsca). Innymi słowy, otaczającą nas rzeczywistość możemy traktować jako laboratorium, w którym dowiadujemy się, które teorie najlepiej tłumaczą wydarzenia na międzynarodowej arenie politycznej. Z takim przeświadczeniem sięgam po realizm ofensywny jako narzędzie spoglądania w przyszłość, świadomy zarówno korzyści, jak i zagrożeń związanych z przewidywaniem tego, co ma nastąpić.
Kup książkę
Fragment książki Johna J. Mearsheimera „Tragizm polityki mocarstw”, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2019. „Nowa Konfederacja” objęła książkę swoim patronatem. Można ją kupić na stronie „Nowej Konfederacji”. Tytuł, lid i śródtytuły pochodzą od redakcji.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jak wydarzenia współczesne i historyczne kształtują indyjską politykę zagraniczną? Autor książki analizuje jej ewolucję w dynamicznym kontekście geopolitycznym Azji i świata
Zielony Ład jest w obecnym kształcie nie do utrzymania i musi zostać głęboko zrewidowany
Czy zakończenie konfliktu między Izraelem a libańskim Hezbollahem faktycznie się dokonało? Jak Morze Bałtyckie zostanie zabezpieczone przed Rosją? Co sprawiło, że notowania dolara kanadyjskiego i meksykańskiego peso gwałtownie spadły?
Donald Trump zrobił wiele, aby uniknąć chaosu znanego z pierwszej jego kadencji. Nie mam jednak przekonania, że oznacza to, że teraz uda mu się zupełnie uniknąć oporu materii. Dojdzie natomiast, moim zdaniem, do tego, co określiłbym mianem instytucjonalizacji w USA sporu pomiędzy globalizmem a lokalizmem.
Czy wykorzystanie pocisków balistycznych ziemia-ziemia zmienia sytuację Ukrainy? Jak podziałało ono na Rosję? Jakie tematy podjęto podczas szczytu grupy G20 w Rio de Janeiro?
Może zamiast pomstować na firmy azjatyckie i demonizować ich rządy, wraz z przypisywaniem im nieczystych intencji, warto by było po prostu je naśladować
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie