Wpisz kwotę, którą chesz przekazać na rzecz NK
Bartłomiej Radziejewski komentuje najnowsze wydarzenia wokół wojny na Ukrainie. Czy wizyta Prezydenta Dudy w Kijowie oraz II szczyt Platformy Krymskiej mają wymiar symboliczny, czy będą miały odzwierciedlenie w politycznych deklaracjach? Czego oczekuje Kreml, nadając propagandowe komunikaty dotyczące Polski? Czy skuteczny opór wewnątrz rosyjskiego reżimu jest możliwy? Prowadzi Marta Witczak-Żydowo.
Jak zwyciężyć dzisiejszą Rosję radziecką jak dawne ZSRR, bolszewickich i leninowskich Rosjan + tow. Putina /fsb/?! Tylko totalnym uderzeniem, destrukcyjnym, stuprocentowym, do zera. Inaczej, punktowo, powoli się nie da, oni będą nawet bombardować Ukrainę, gdy zostaną wyparci z Ukrainy, ot tak po prostu będą dalej strzelać z terytorium Rosji albo Białej Rusi. Są bezkarni, czują to, więc robią co chcą i jak chcą kiedy chcą, a świat niestety tylko podąża za ich tropem. Co prawda tow. Putin jest wściekły, bo świat przeszkadza mu w holokauście Ukraińców na Ukrainie, lecz brnie nadal ślepo ku śmierci swojej /jego sprawa/ i innych /to już nasza sprawa/. Właśnie to jest kolejny psychopata, paranoik, rozwodnik, nawet schizofrenik, drugi po Stalinie, Leninie, Hitlerze, Castro, Che, Mao…, więc trzeba go natychmiast ubezwłasnowolnić i do czubków. Będzie mniej szkody, tragedii ludzkich, śmierci. Im szybciej, tym lepiej. Klucz do jego działań, motywów i zachowań: śmierć, zabijanie, mordowanie, nienawiść, holokaust, dyskryminacja, ludobójstwo, eksterminacja, kompleks niższości… Do tego dochodzi jeszcze ten jego genetyczny /?!/ brak odwagi cywilnej w działaniu, postępowaniu, decyzjach, tzn. po prostu tchórzostwo, on nie jest mężczyzną, to typ „damskiego boksera„. Dla niego tylko izolacja, leczenie, dożywocie.
Oprócz niego, towarzysza WW Putina /kgb/ są jeszcze i inni towarzysze o podobnych cechach charakterologicznych, co najmniej psychopatycznych, schizoidalnych, neurastenicznych, depresyjnych – zwyrodnialcy, bydlacy jakby od SI Witkiewicza /„Szewcy„ drama/, tępaki i zwykłe homines sovietices w liczbie mnogiej, gdyż sporo ich na kremlu, sputniku tuż obok mauzoleum tow. Lenina, tow.: Dugin, Ławrow, Pieskow, Szojgu, Sołowjow, Miedwiediew… /te znaczące nazwiska i groteskowe persony jak z Gogola, Czechowa czy Bułhakowa/. Jeszcze żyją.
Jednak Ukraińcy, sama Ukraina byli niby i jak się kiedyś wydawało podobni do Rosjan, lecz są teraz w czasie tej wojny wyzwoleńczej coraz bardziej zauważalnie odmienni mentalnie, myślowo, ideowo od nich; pomimo że to też Słowianie /dziś azjatyckość wychodzi z Rosjan i to ta w odcieniu gorszym, negatywna, dzika/. Stają szybko i z każdym dniem inni, i jednocześnie coraz bardziej bliżsi Europie, Zachodowi oraz jednak nie obecnej UE – lewicowej, radzieckiej, proruskiej i głównie niemieckiej. I to nawet bardziej niż Polacy. Paradox?!
W 2004 w opozycji do USA stworzono „oś pokoju Paryż-Berlin-Moskwa”. W 2006 przekształciło się to w konkret decyzji projektu Nord Stream 1. W 2009 USA zaczęło realnie robić „pivot na Pacyfik” i wg „Strategicznej Wizji” Brzezińskiego [opublikowanej oficjalnie w 2011] dogadało się z Berlinem, Paryżem i Kremlem jako „sojusznikami” do okrążenia Chin. Co boleśnie odczuliśmy zdradą USA 17 września 2009 – i „resetem” Obama-Putin, który poświęcił Europe Środkową w imię strategicznych interesów USA. Od Deauville 2010 Kreml, Berlin i Paryż zaczęły głosić budowanie „nowej lepszej unii euroazjatyckiej od Lizbony do Władywostoku”. Czyli trzecie konkurencyjne supermocarstwo – najsilniejsze globalnie. Dopiero w 2013 Amerykanom łuski spadły z oczu po upokorzeniu w Syrii [i po braku jakichkolwiek działań przeciw Chinom] – i rakiem wrócili do Polski i Majdanem wyrwali Kremlowi Ukrainę. Generalnie koncept Berlina z przyklejonym doń Vichy 2.0 jest niezmienny – wprowadzić Rosje jako gwaranta siłowego i dawcę surowców, taniej energii i rynku – i razem zbudować supermocarstwo marginalizując USA i Chiny. Czyli zapraszają Rosję do Europy – kosztem Europy Środkowej [najpierw jako Mitteleuropy – potem jako skolonizowanego zaplecza ludzkiego – bez suwerenności]. Po 24 lutego ta cała polityka przyniosła jakby ODROTNE owoce – nie da się już zbudować bezpieczeństwa Europy bez Ukrainy – a Rosja staje się zagrożeniem – co Berlin i Paryż skrupulatnie łagodzą ze wszystkich sił pod maseczką „dążenia do braku eskalowania”, „rozumienia Rosji”, „dialogowania” itd. No i USA – przynajmniej w średnim okresie – stały się liderem Zachodu – i w Europie i Na IndoPacyfiku. Czyli wzrost obecności – zamiast wyjścia z Europy. Dlatego Niemcy z Francją chcą za wszelką cenę przeforsować swoją hegemonię w ramach federalizacji. I dlatego musimy to złamać – najlepiej koalicyjnie w sojuszu z państwami, z którymi wobec Rosji jedziemy na jednym wózku gardłowego bezpieczeństwa – z Ukrainą i z państwami Wschodniej Flanki NATO. Nieco z USA i z UK – ale jednak sojusz regionalny ma największy sens – i największa siłę w UE. Co oznacza, że winniśmy stawiać na członkostwo Ukrainy w UE – by jeszcze przeważyć szalę wpływów sojuszu w UE.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Bartłomiej Radziejewski podczas LIVE i Q&A Nowej Konfederacji komentuje najistotniejsze kwestie geopolityczne minionego tygodnia oraz odpowiada na Państwa pytania
Bartłomiej Radziejewski podczas LIVE i Q&A Nowej Konfederacji komentuje trzy najistotniejsze kwestie geopolityczne minionego tygodnia oraz odpowiada na Państwa pytania
Zapisz się na listę mailingową i wybierz, na jaki temat chcesz otrzymywać alerty:
Login lub e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie