Wojna w Ukrainie miała dotąd dwa wyraźne punkty przełomowe związane z zagrożeniem nuklearnym. Pierwszym było rozpoczęcie ataku na naszego wschodniego sąsiada i zajęcie przez Rosjan elektrowni atomowej w Czarnobylu, międzynarodowego symbolu radioaktywnego skażenia mającego ogromne zasoby kreowania zbiorowej paniki. I nic dziwnego, że tuż po tych wydarzeniach Polacy rzucili się na poszukiwania w Internecie płynu Lugola. Ten wodny roztwór jodu w jodku potasu powszechnie uznawany jest za zabezpieczający przed szkodliwymi skutkami promieniowania radioaktywnego. Ale przecież nie ma żadnego sensu przyjmowanie go profilaktycznie. A takie działanie może być wręcz niebezpieczne dla zdrowia.   Jodek potasu na liście hitów  W drugim przełomowym momencie, wraz z coraz częstszymi zapowiedziami możliwości użycia broni atomowej przez reżim w Rosji, Internet zalały informacje o tabletkach z jodkiem...