Ostrzeżenie dla Kaczyńskiego

Bodaj po raz pierwszy od 2015 r. można odnieść wrażenie, że Jarosław Kaczyński – używając terminologii piłkarskiej – „zakiwał się”. Wiele razy przepowiadano koniec PiS-u, ogłaszając szumnie kolejne afery, a to z „dwiema wieżami”, a to z prezesem Banasiem, ale władza wydawała się pancernie odporna na wszystkie podobne zdarzenia. Obecna sytuacja jednak może okazać się odmienna. Kaczyński dziś musi radzić sobie nie z pojedynczymi aferami, wyciąganymi przez opozycyjne media (Polacy zdążyli się zresztą przez te wszystkie lata nauczyć, że politykę robi się przez wyciąganie kolejnych afer), a z widoczną jak na dłoni kumulacją faktów, które ewidentnie przemawiają przeciwko niemu. Najpierw niesłychanie długa farsa z wyborami 10 maja, desperackie ruchy wokół Poczty Polskiej, drukowanie z obłędem w oczach, „na wczoraj” niepotrzebnych...