Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Kaczyński gra va banque

Zadłużanie nas na nierozwojowe wydatki socjalne jest wyrazem krótkowzroczności i braku odpowiedzialności za wspólnotę. Trzeba to mówić nawet jeśli opozycja w tym względzie licytuje się z rządem na nowe pomysły
Wesprzyj NK
Czasami w wolnej chwili zastanawiam się, jak to jest być ministrem finansów lub premierem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Jak to jest móc prowadzić autorską politykę w wąskich ramach wyznaczonych przez interes partyjny. Oczywiście nie ma w tym nic dziwnego – każdy politolog wie, że celem partii politycznej jest zdobycie i utrzymanie władzy po to, by zrealizować program. Aczkolwiek coraz częściej można odnieść wrażenie, że ten drugi element jest tylko idealistycznym dodatkiem do definicji. Przyjrzyjmy się w tym kontekście „Piątce Kaczyńskiego”. Zapowiedzi 500+ już na pierwsze dziecko czy „trzynastkę” dla emerytów są tak rażąco sprzeczne z przekazem, jakoby brakowało pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli, że uwierzyć w ten festiwal obietnic może chyba tylko bezkrytyczny zwolennik Prawa i Sprawiedliwości. O tym, że...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Politolog, dziennikarz, tłumacz, współpracownik Polskiego Radia Lublin. Pisze doktorat z ekonomii i finansów w Szkole Doktorskiej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Publikował i publikuje też m.in. w "Gościu Niedzielnym", "Do Rzeczy", "Rzeczpospolitej", "Gazecie Wyborczej", "Tygodniku Powszechnym" i "Dzienniku Gazecie Prawnej". Tłumaczył na język polski dzieła m.in. Ludwiga von Misesa i Lysandera Spoonera; autor książkek "W walce z Wujem Samem", "Żadna zmiana. O niemocy polskiej klasy politycznej po 1989 roku", "Mała degeneracja", współautor z Tomaszem Pułrólem książki "Upadła praworządność. Jak ją podnieść". Mąż, ojciec trójki dzieci. Mieszka w Lublinie.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

8 odpowiedzi na “Kaczyński gra va banque”

  1. mi-hal pisze:

    Nie można abstrachować od faktu że PiS jeszcze pół roku temu mówił że nie ma na to pieniędzy i to opozycja rozkreciła ten wyścig na obietnice. Dziwić się że akurat PiS nie mógł sobie pozwolić na przelicytowanie w dziedzinie socjalnej przez liberałów jest mało poważne

  2. Realista pisze:

    Tylko co Pan proponuje w zamian? Totalną uległość drugiej strony wobec Niemiec do granic wynarodowienia?

  3. realista pisze:

    W 100% zgadam się z wnioskami płynącymi z artykułu. Spójrzmy prawdzie w oczy: maksymalnie 20% obywateli ma jako tako śwadomość ekonomiczną. Pozostali w zasadzie i tak mają niewiele do stracenia, więc będą głosowali na populistów. Za te pieniądze można by podnieść konkurencyjność naszego kraju,w zasadzie połączyć wszystkie większe miasta sieciami szybkich drug, dosypać kasy do służby zdrowia, która obecnie funkcjonuje na patologicznych warunkach, można by było w końcu wybudować EJ lub CPK o których obecnie się w zasadzie nie mówi. Można by w końcu zlikwidować I próg podatkowy, czyli wszyscy otrzymaliby od kilkuset zł do kilku tys zł rocznie więcej miesięcznie do wypłaty.
    Wybrano niestety jeden z najgorszych scenariuszy.

    Mogę to napisać na własnym przykładzie, osoby która płaci po kilka tys zł dochodowego miesięcznie i nie czuję żadnej wspólnoty. Czuję, że jestem okradany, bo w zamian za te pieniądze nie otrzymuję od Państwa nic. Czuję wręcz niechęć – z pewnością są to negatywne emocje.

  4. marco pisze:

    A co to ma do artykułu? chyba że K. pożycza na cel programu pieniążki od Niemców.

  5. Realista pisze:

    @marco Wszystko. Ewentualny zmiennik Kaczyńskiego u władzy będzie totalnie uległy wobec Niemców i będzie to nazywał „współpracą”.

  6. Wojciech pisze:

    Jeżeli mówisz już o polityce poprzedników jako klientyzmie wobec Niemiec, to boję się pomyśleć jak musisz nazywać politykę PiS wobec USA. Klientyzm, to w tym przypadku eufemizm.

  7. Realista pisze:

    @Wojciech O dziwo, klientyzmowi PiS-u wobec USA jeszcze daleko do klientyzmu PO wobec Niemiec. Ale nawet gdyby było inaczej to Amerykanie nas nie wynarodowią, a Niemcy owszem.

  8. Czytelnik_321 pisze:

    Wynarodowić można jedynie biedaka nauczonego ze jak Pan każe to trzeba się słuchać, liczącego jedynie na socjal, kogoś kto nie ma własnego zdania i szacunku do otaczającej rzeczywistości. Ktoś taki na końcu zawsze zagłosuje nogami za lepszym Panem. I tyle. Żadna polityka współpracy z Niemcami a la PO nic z tym nie ma wspólnego bo silny i pewny siebie rząd może bezpiecznie takie rzeczy robić. A słaby rząd kupujący ciepłe słowo od Trumpa (pani ambasador i tak znów napisze co chce) za mld USD na rakiety bez offsetu oraz zmuszony wydać 40 mld na socjal tylko po to aby – uwaga – nie stracić poparcia w sondażach (bo nic im nie wzrosło….) to czyste zaproszenie do tego aby poszukać sobie jakiegoś fikcyjnego dziadka Niemca ze śląska…

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo