Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Ideolog liberalnego zamordyzmu

Nikt nie krytykuje demokracji w imię „wolności” z takim ferworem, jak Fareed Zakaria. To piewca globalizacji, który proponuje nam zamiast „tyranii większości” demokrację bez demosu
Wesprzyj NK
Nikt nie krytykuje demokracji w imię „wolności” z takim ferworem, jak Fareed Zakaria. To piewca globalizacji, który proponuje nam zamiast „tyranii większości” demokrację bez demosu „Odyseusz powrócił na krótko do Kirke i wyprawił się w dalszą podróż. Na jego drodze pojawiły się syreny – pół kobiety, pół ptaki, zwodzące żeglarzy swym śpiewem. Sprytny Odyseusz kazał więc swym ludziom, aby zatkali sobie uszy woskiem, natomiast jego samego przywiązali do masztu. Dzięki temu uniknął rozbicia o okoliczne rafy, na które syreny naprowadzały statki”. Powyższy cytat z „Odysei” Homera nieprzypadkowo znalazł się w książce pt. „Przyszłość wolności: nieliberalna demokracja w USA i na świecie” („The Future of Freedom: Illiberal Democracy at Home and Abroad”, 2003). Jej autor, guru liberalnej, globalistycznej elity w USA,...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

publicystka wPolityce.pl, członek zarządu Fundacji Macieja Rybińskiego. Urodzona w epoce późnego Gierka, zmuszona do emigracji za Jaruzelskiego, dorastała za Kohla w Niemczech i Thatcher w Wielkiej Brytanii. Zanim los zaprowadził ją nad Sekwanę, za pierwszej kadencji Chiraca. Wróciła nad Wisłę za rządów Jarosława Kaczyńskiego. Ukończyła studia magisterskie z zakresu polityki unijnej i prawa unijnego na Narodowym Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu (Sciences-Po). Pracowała m.in. w niemieckim „Welt am Sonntag”, „Der Tagesspiegel”, a także w „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze”. Interesuje się wszystkim, co polityczne, w Polsce i za jej granicami. Oraz ekonomią, kulturą i historią. Wciąż czeka na drugą Irlandię i rozpad strefy euro. W międzyczasie żyje sobie spokojnie i biega z psem po lesie.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

3 odpowiedzi na “Ideolog liberalnego zamordyzmu”

  1. Robert pisze:

    czyli 'nowe’ wraca: Ayn Rand i jej „Atlas zbuntowany”

  2. Zbigniew Łupikasza pisze:

    W roku 1919 Józef Piłsudski odebrał obywatelom polskim prawo do posiadania broni palnej.

    W ten sposób wziął na siebie śmierć milionów polskich żydów, którzy nie mieli czym bronić życia swojego i swoich rodzin kiedy państwo polskie uciekło do Rumunii.

    W 1936 roku jakiś polski sędzia na mocy amnestii zamienił Banderze wyrok śmierci na dożywocie.
    Zabił tą decyzją w okrutny sposób ponad sto tysięcy Polaków na Wołyniu.

    Takie są konsekwencje bezkarności ludzi, którzy mają nad nami władzę i podejmują
    w naszym imieniu decyzje.

  3. ▌▌Socjalizm+ niszczy Polskę ▌▌ pisze:

    ▌▌Jeśli idzie o dylemat zaznaczony na początku tekstu („elityści” vs. „pluraliści”), to sprawa jest dość prosta, a wręcz oczywista: optimum funkcji wypada gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami (wcale niekoniecznie w środku, a co więcej — w różnym miejscu zależnie od sytuacji [chociażby wojna vs. pokojowa prosperity]).

    W nakreśleniu dylematu brakuje jednak absolutnie kluczowego elementu!

    Chociaż jest rzeczą oczywistą, iż ludzie zdecydowanie nie są jednakowi (zarówno pod względem cech wrodzonych, jak i nabytych), to z samego tego faktu nie da się wyprowadzić niepodważalnego wniosku, by władza należała się wyłącznie elitom!

    Otóż poza kompetencjami liczą się bowiem jeszcze (w takim samym, jak nie większym stopniu!): morale, etyka, intencje… (które na dodatek są zmienne w czasie — tu nic nie dane jest raz na zawsze). Cóż po sprawnym, doświadczonym, charyzmatycznym geniuszu, jeśli realizuje zdradziecki program: zniszczenia społecznego bądź ekonomicznego?

    Czy od naszego kapitana lepsze będzie przywództwo generała wrogiej armii?

    Stąd krytyka słuchania opinii publicznej zakrawa na absurd — lepiej wykonywać rozkazy lobby finansowego i każdej innej grupy lobbystów, których władza z wielkiej staje się przez to tylko jeszcze większa?

    .

    „choć trudno się nie zgodzić z częścią krytyki przytaczanej przez Zakarię, choćby nieznośnego uzależnienia procesu politycznego od słupków poparcia”

    No właśnie nie! Tyle pisania i naraz taka sprzeczność?

    .

    .

    .

    ▌▌Demokracja to wspaniały wynalazek, gwarant rozwoju i łagodzenia wewnętrznych napięć, jednak krytyka demokracji Zakarii ma o tyle rację, że nie sprawdza się w sytuacji, gdy nie dotyczy narodu, bądź jakiejkolwiek innej w miarę spójnej wspólnoty, której więzi dośrodkowe zdecydowanej większości są silniejsze, niż same mechanizmy demokratyczne.

    Nie dotyczy to np. sztucznych państw postkolonialnych, gdzie więzi plemienne są silniejsze od mechanizmów demokratycznych, a sztuczne państwa podzieliły grupy etniczne w stosunku np. 60/40. Tam demokracja (wygrana 60%) będzie służyć głównie zabezpieczeniu supremacji nad 40% mniejszością – na tyle silnej, że aż stanowiącej zagrożenie (bezpieczniejsza byłaby wręcz przewaga 95/5 – 5% mniejszość nie stanowi zagrożenia i zazwyczaj nie musi być prześladowana).

    W powyższej sytuacji lepiej jest przeprowadzić rozdział zwaśnionych wspólnot, niż na siłę łączyć ogień z wodą (moda ostatnich dziesięcioleci liberalnych totalitarystów, w Europie chociażby w Bośni i Hercegowinie) oraz polityki multi–kulti.

    Demokracja nie jest zatem lekarstwem na wspólnotę wilków z owcami — najpierw trzeba zrobić plebiscyt, czy naprawdę wszyscy chcemy żyć razem (nb. też element prawdziwej demokracji).

    .

    .

    .

    ▌▌„Zakaria wskazuje przy tym na Unię Europejską jako udany przykład «niedemokratycznego prowadzenia polityki»”

    Było już w historii kilka takich „sukcesów”, które właśnie ze względu na ów deficyt demokracji dzięki temu kończyły się tylko tym lepszą wojną domową… (np. rewolucja w Iranie).

    .

    .

    .

    ▌▌„Nie da się przy tym oprzeć wrażeniu, że Zakaria, który niegdyś stwierdził, że «Chińczycy są wdzięczni za pracę niewolniczą w fabrykach», a odpowiedzią na kryzys finansowy jest «więcej kapitalizmu», nie tyle broni efektywnych rządów i osobistych wolności, co przywilejów elitarnej, liberalnej kasty, obawiającej się, że przegrani procesu globalizacji dojdą do władzy i wyszarpią spod nich bogactwo i przywileje.”

    Z opisu wszystko na to wskazuje. Jeśli bowiem myśli się kryteriami optymalizacji wydajności, to nie ulega się tak daleko idącym partykularnym interesom przemycanym pod hasłami nie do końca spójnej ideologii.

    .

    ▌▌W pewnym sensie jest właśnie miarą degeneracji elit fakt, iż ktoś z takimi poglądami może funkcjonować w obecnym establishmencie. W Rosji jest wielu mu podobnych ideologów, jednak tamtejsi — o dziwo — są przytaczani jako przykład porażki.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo