Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Francja w ogniu i rosyjscy szpiedzy w Szwecji. Co w Davos robiła Greta? | Niezbędnik Zagraniczny NK 13.01.23-20.01.23

Jakie informacje przekazywali obywatele Szwecji do GRU? Dlaczego Davos zostało zdominowane przez Gretę Thunberg? Czy reforma emerytalna wywróci rząd we Francji?
Wesprzyj NK

Więcej broni dla Ukrainy. Europejscy przywódcy wezwali w piątek Berlin do dania zielonego światła na dostawę niemieckich czołgów dla Ukrainy w celu odparcia inwazji Moskwy. To efekt rozmów ministrów obrony w bazie lotniczej Ramstein oraz ukraińskich ostrzeżeń, że Rosja stara się ożywić swoją prawie 11-miesięczną inwazję, mocno wyhamowaną w ostatnich tygodniach. Kilka krajów, w tym m.in. USA, Wielka Brytania, Dania, Kanada, Szwecja i Finlandia, już przed spotkaniem ogłosiło nową pomoc wojskową o znacznej wartości.

W Ramstein skupiono się natomiast na tym, czy Niemcy zezwolą na reeksport na Ukrainę swoich czołgów Leopard 2 używanych przez armie w całej Europie. Opowiedział się za tym m.in. szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. „Rosja przegrupowuje się, rekrutuje nowych żołnierzy i próbuje ponownie ich wyposażyć” – powiedział na spotkaniu sekretarz obrony USA Lloyd Austin, dodając: „to nie jest moment na zwolnienie tempa. To czas na kopanie głębiej. Ukraińcy nas obserwują”.

„Niektóre kraje z pewnością i tak wyślą czołgi Leopard na Ukrainę, to na pewno” – powiedział Reuterowi minister obrony Litwy Arvydas Anusauskas jeszcze w czwartek, po tym jak 11 krajów (w tym m.in. Finlandia i Polska) spotkało się w Estonii i zobowiązało się do nowej pomocy wojskowej. Nowy minister obrony Niemiec Boris Pistorius powiedział, że „nie wie o żadnych wymogach, aby Ukraina otrzymywała jednocześnie czołgi amerykańskie i niemieckie”; jego poprzedniczka sugerowała kilka razy, że niemiecka zgoda jest uzależniona od wysłania przez Amerykanów swoich Abramsów.

Według Departamentu Obrony USA pomoc amerykańska, zadecydowana w tym tygodniu, obejmuje 59 wozów bojowych Bradley i 90 transporterów opancerzonych Stryker, co łącznie daje ponad 27,4 miliarda dolarów pomocy. Najnowsza pomoc obejmuje również dodatkową amunicję do artyleryjskich systemów rakietowych o dużej mobilności (HIMARS), osiem systemów obrony powietrznej Avenger, dziesiątki tysięcy pocisków artyleryjskich i około 2 tys. rakiet przeciwpancernych – poinformował Departament Obrony. Dyrektor CIA William Burns udał się do Kijowa, aby spotkać się z Zełenskim – rozmowy dotyczyły prawdopodobnie najbliższych planów strategicznych, a także amerykańskiego wsparcia wywiadowczego.

„Rosja przegrupowuje się, rekrutuje nowych żołnierzy i próbuje ponownie ich wyposażyć” – powiedział na spotkaniu sekretarz obrony USA Lloyd Austin, dodając: „to nie jest moment na zwolnienie tempa. To czas na kopanie głębiej. Ukraińcy nas obserwują”.

Tymczasem najbardziej intensywne walki toczyły się w uprzemysłowionym regionie Donbasu, między innymi o Bachmut. W piątek rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że jego siły dotarły około 9 kilometrów na południe od tego miasta. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł dzień wcześniej NATO, że „porażka Rosji na Ukrainie może wywołać wojnę nuklearną”, a zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej patriarcha Cyryl powiedział, że „świat się skończy, jeśli Zachód spróbuje zniszczyć Rosję”. W kazaniu, cytowanym przez państwową agencję informacyjną RIA, stwierdził m.in.: „prośmy Pana, aby przywiódł szaleńców do rozsądku (…). Dziś jest niepokojący czas. Ale wierzymy, że Pan nie opuści ziemi rosyjskiej”.

 

Wyrok na rosyjskich szpiegów w Szwecji. Sąd tego kraju uznał w czwartek byłego pracownika służb bezpieczeństwa i sił zbrojnych oraz jego młodszego brata za winnych szpiegostwa na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego w ciągu ostatniej dekady. Szwedzcy obywatele Peyman Kia (42 l.) i Payam Kia (35 l.) zostali zatrzymani w zeszłym roku i bezpośrednio po aresztowaniu zaprzeczyli wszystkim zarzutom. Adwokat Peymana Kii twierdzi, że jego klient nadal zaprzecza oskarżeniom i odwoła się od wyroku. „Bracia wspólnie i w porozumieniu, bez zezwolenia i w celu pomocy Rosji i GRU, zdobyli, przekazali i udostępnili informacje, których ujawnienie obcemu mocarstwu mogłoby zaszkodzić bezpieczeństwu Szwecji” – stwierdził jednak w oświadczeniu sąd okręgowy w Sztokholmie. W efekcie, bracia zostali skazani za kwalifikowane szpiegostwo, a starszy z nich został również uznany za winnego nieuprawnionego przetwarzania informacji niejawnych. Peyman Kia usłyszał wyrok dożywotniego więzienia, natomiast Payam Kia – 9 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności.

 

Doroczny szczyt w Davos pod znakiem troski o zmiany klimatyczne. Na spotkaniu Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim kurorcie sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał liderów biznesu do przestrzegania zasad, określonych przez grupę ekspertów w celu uwiarygodnienia zobowiązań do uzyskania zerowej emisji netto. Organizacja Narodów Zjednoczonych i jej organ ustanawiający standardy – Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna – przedstawiły swe wytyczne jeszcze w listopadzie, aby „stały się tekstem referencyjnym i pomagały organizacjom opracować solidne plany”. W czwartek wszystkie oczy skierowane były na Gretę Thunberg, która wezwała światowy przemysł energetyczny i jego zaplecze finansowe do zakończenia wszelkich inwestycji w paliwa kopalne.

Innym istotnym tematem była Ukraina. Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział delegatom WEF za pośrednictwem łącza wideo, że zachodnie dostawy czołgów i obrony powietrznej powinny nadejść szybciej, niż Rosja będzie w stanie przeprowadzić własne ataki. Kijów podjął też w Davos istotne wysiłki, by zapewnić sobie nowe transze wsparcia finansowego – przysyłając silną ekipę polityków, urzędników, ekspertów i przedstawicieli biznesu. Mocnego wsparcia udzielił im m.in. były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, apelując w jednym z wywiadów: „najlepszą rzeczą dla świata jest zrobienie tego szybko”.

Ponadto, wicepremier Chin Liu He we wtorek ogłosił, że jego kraj jest otwarty na świat po trzech latach izolacji spowodowanej pandemią, a zastępca dyrektora zarządzającego Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Gita Gopinath uznała to „za pozytywny znak” dla całej światowej gospodarki.

„Bracia wspólnie i w porozumieniu, bez zezwolenia i w celu pomocy Rosji i GRU, zdobyli, przekazali i udostępnili informacje, których ujawnienie obcemu mocarstwu mogłoby zaszkodzić bezpieczeństwu Szwecji” – stwierdził jednak w oświadczeniu sąd okręgowy w Sztokholmie.

Francja zapłonęła. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, plany reformy emerytalnej ogłoszone przez francuski rząd wywołały bardzo poważny opór społeczny. Już na początku tygodnia wielki francuski związek zawodowy CGT zagroził odcięciem dostaw energii elektrycznej „parlamentarzystom i bogaczom”, jako preludium do zapowiedzianego strajku ogólnokrajowego w czwartek. Pośrednio wezwał też do ich fizycznego atakowania: „sugeruję, żebyście poszli też obejrzeć ładne posiadłości, ładne zamki miliarderów” – powiedział Philippe Martinez, lider CGT, zwracając się do osób organizujących protesty uliczne za pośrednictwem telewizji France 2.

Czwartkowy strajk objął zarówno sektor publiczny, jak i prywatny. Poważne zakłócenia ruchu kolejowego (normalnie kursował tylko jeden na pięć pociągów TGV i jeden na 10 w ruchu regionalnym), autobusowego oraz metra w Paryżu, odwołana część lotów na paryskim Orly, nieczynne szkoły (zastrajkowało 7 na 10 nauczycieli), spadek produkcji energii elektrycznej o około 12 proc., zablokowane dostawy paliw z rafinerii, wstrzymanie się od pracy wielu lekarzy i pielęgniarek – to tylko niektóre jego efekty. Ponadto, co najmniej milion ludzi przemaszerowało w czwartek przez francuskie miasta; doszło do zamieszek i starć z policją. Ta użyła granatów z gazem łzawiącym i aresztowała kilkadziesiąt osób.

Zachęcone sukcesem czołowe związki zawodowe w kraju wezwały do ​​drugiego dnia strajków 31 stycznia, starając się zmusić Macrona i jego rząd do wycofania się z planu reformy emerytalnej. „Teraz rząd stoi pod ścianą” – napisali związkowcy we wspólnym oświadczeniu. „Wszyscy wiedzą, że podniesienie wieku emerytalnego przynosi korzyści tylko pracodawcom i bogatym”.

Rząd twierdzi, że reforma emerytalna jest niezbędna, aby system nie zbankrutował. Według szacunków Ministerstwa Pracy, przesunięcie wieku emerytalnego o dwa lata i wydłużenie okresu wpłat przyniosłoby dodatkowe 17,7 mld euro rocznych składek emerytalnych, co pozwoliłoby systemowi wyjść na zero do 2027 r.„Ten problem można rozwiązać w inny sposób, poprzez opodatkowanie. Pracownicy nie powinni płacić za deficyt sektora publicznego” – powiedział Laurent Berger, lider CFDT, największego związku zawodowego we Francji.

Kryzys rządowy na Słowacji. Premier Eduard Heger powiedział we wtorek, że rozpocznie rozmowy w sprawie przeprowadzenia przedterminowych wyborów po nieudanej próbie uzyskania większości w parlamencie i po przegranym głosowaniu nad wotum nieufności. Kryzys zaczął się jeszcze jesienią, gdy jedna z głównych partii koalicyjnych, ugrupowanie Wolność i Solidarność (SaS), dołączyła do partii opozycyjnych, by obalić gabinet. Heger próbował zebrać nową większość w coraz bardziej krnąbrnym 150-osobowym parlamencie, w którym wiele partii doświadczyło w ostatnich miesiącach secesji poszczególnych posłów, ale ostatecznie „rzucił ręcznik” po tym, jak SaS odrzucił na początku tego tygodnia wszelkie negocjacje. „Dzisiaj uważam, że wszystkie próby ustanowienia nowej większości są zamknięte” – napisał premier w e-mailowym oświadczeniu.

Terminowe wybory były zaplanowane na luty 2024 roku. W nowej sytuacji będą musiały odbyć się wcześniej. „W tej chwili najbardziej realistyczny wydaje się termin jesienny” – powiedział Heger. Aktualne sondaże dają opozycji, w tym partii Smer byłego premiera Roberta Fico, znaczną przewagę nad partiami obecnego rządu. Fico wypowiedział się przeciwko dostawom broni na Ukrainę, co oznacza potencjalną zmianę stanowiska kraju w sprawie rosyjskiej inwazji na sąsiada Słowacji.

 

Litwai Niderlandy rzucają wyzwanie Chinom. „Unia Europejska musi pracować i handlować z Chinami w zakresie czystych technologii i dążyć do równych szans, zamiast dążyć do oddzielenia się od drugiej co do wielkości gospodarki świata” – powiedziała we wtorek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w Davos, wskazując na rolę i determinację Chin w pobudzaniu innowacji w zakresie czystych technologii oraz ich dominację w sektorach takich jak pojazdy elektryczne i panele słoneczne.„Ale konkurencja na zerowym poziomie netto musi opierać się na równych warunkach” – dodała, mówiąc że Chiny „zachęcały energochłonne firmy do przenoszenia się do nich obietnicami taniej energii, niskich kosztów pracy i łagodnych przepisów”. „Musimy skupić się na zmniejszaniu ryzyka, a nie na rozdzielaniu” – konkludowała.

Tymczasem litewska firma technologiczna Teltonika oficjalnie ogłosiła w środę, że zamierza w 2027 roku rozpocząć krajową produkcję półprzewodników z wykorzystaniem technologii tajwańskiej, a minister gospodarki Ausrine Armonaiteprzy tej okazji wprost zadeklarowała, że jej kraj ma ambicje stać się światowym graczem w tym sektorze. Tajwan obiecał pomóc Litwie wytrzymać presję gospodarczą wywieraną przez Chiny, ponieważ Wilno zezwoliło wyspiarskiej Republice Chińskiej  na otwarcie ambasady w Wilnie już w listopadzie 2021 r. Kontrakt Teltoniki z tajwańskim Instytutem Badań nad Technologią Przemysłową, o wartości 14 milionów euro, w tym 10 milionów euro dotacji od ministerstwa spraw zagranicznych Tajwanu, to jeden z elementów tego wsparcia. Handel Litwy z Tajwanem wzrósł w 2022 r. o około jedną trzecią; producent modułów fotowoltaicznych SoliTek ogłosił w środę kredyt w wysokości 8 mln euro od tajwańskiego Eximbank, a start-up biotechnologiczny Oxipit inwestycję w wysokości 3,5 mln euro od funduszu venture capital Taiwania Capital.

Zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej patriarcha Cyryl powiedział, że „świat się skończy, jeśli Zachód spróbuje zniszczyć Rosję”. W kazaniu, cytowanym przez państwową agencję informacyjną RIA, stwierdził m.in.: „prośmy Pana, aby przywiódł szaleńców do rozsądku (…). Dziś jest niepokojący czas. Ale wierzymy, że Pan nie opuści ziemi rosyjskiej”.

Tego samego dnia niderlandzka grupa przemysłu technologicznego FME wezwała Komisję Europejską do przygotowania stanowiska w sprawie tego, czy i jak ograniczyć eksport technologii chipów komputerowych do Chin, mówiąc, że Europa potrzebuje „bardziej zunifikowanych i mocniejszych działań”. Jednocześnie niderlandzki premier Mark Rutte odwiedził prezydenta USA Joe Bidena w Waszyngtonie; rozmawiano m.in. o wdrożeniu amerykańskich przepisów, wprowadzonych w październiku, których celem jest spowolnienie chińskiego przemysłu chipowego w celu spowolnienia postępu technologicznego i wojskowego w Państwie Środka. Niderlandy są siedzibą ASML Holding NV, jednego z kluczowych dostawców sprzętu do produkcji półprzewodników. „W czasach napięć geopolitycznych narodowa i europejska autonomia strategiczna ma ogromne znaczenie” – powiedział przewodniczący FME Theo Henrar, poproszony przez Reutersa o komentarz do tej sekwencji zdarzeń. FME reprezentuje interesy 2200 niderlandzkich firm technologicznych, w tym ASML i drugiego co do wielkości producenta sprzętu, ASM International.

 

Chiny wciąż walczą z COVID. Święto Księżycowego Nowego Roku oficjalnie rozpoczyna się w sobotę.W obliczu tradycyjnej o tej porze roku fali wyjazdów świątecznych(rząd szacuje, że między 7 stycznia a 15 lutego w Chinach odbędzie się ponad 2 miliardy podróży), wzrosły obawy o przyspieszone rozprzestrzenianie się wirusa. W komentarzach przekazanych przez państwowe media w czwartek wicepremier Sun Chunlan powiedział co prawda, że wirus jest na „stosunkowo niskim” poziomie, ale dostępne dane zaprzeczają temu optymizmowi. Także sam Xi Jinping powiedział w tym tygodniu, że jest zaniepokojony napływem podróżnych na obszary wiejskie o słabych systemach medycznych i że ochrona osób starszych – z których wiele nie jest w pełni zaszczepionych – jest najwyższym priorytetem.

Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia w czwartek Chiny zgłosiły duży skok liczby hospitalizacji z powodu COVID w tygodniu do 15 stycznia, do najwyższego poziomu od początku pandemii. Według WHO, powołującej się cały czas tylko na dane przekazane przez Pekin, liczba hospitalizacji wzrosła o 70 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem (do 63 307).Chiny podały też, że prawie 60 tys. osób z COVID zmarło w szpitalach między 8 grudnia a 12 stycznia. Jednak liczba ta nie obejmuje tych, którzy zmarli w domu, a niektórzy lekarze przyznają, że władze administracyjne zniechęcają ich do umieszczania adnotacji o COVID na aktach zgonu.

Niektórzy eksperci ds. zdrowia spodziewają się, że w tym roku w Chinach z powodu tej choroby umrze ponad milion osób, a brytyjska firma danych zdrowotnych Airfinity przewiduje, że liczba ofiar śmiertelnych COVID może osiągnąć 36 tys. dziennie w przyszłym tygodniu.

 

Ardern odchodzi. Lewicowa premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern ogłosiła w czwartek szokujące oświadczenie, że „nie ma już więcej sił”, aby przewodzić krajowi, wobec czego ustąpi ze stanowiska i nie będzie ubiegać się o reelekcję. Z wyraźnym trudem powstrzymując łzy, powiedziała na konferencji prasowej, że „​​było to ciężkie pięć i pół roku”, i że „jest tylko człowiekiem”.

Ardern pojawiła się na światowej scenie w 2017 roku, kiedy to w wieku 37 lat została najmłodszą na świecie kobietą szefową rządu. Zdobyła sobie od razu znaczną popularność (mówiono nawet o „jacindo-manii”), z pasją prowadziła kampanię na rzecz praw kobiet oraz położenia kresu ubóstwu dzieci i nierównościom ekonomicznym w kraju. Zasłynęła zarówno talentem do politycznego marketingu, jak i nieszablonowymi zachowaniami w krytycznych momentach – na przykład założeniem hidżabu po masakrze nowozelandzkich muzułmanów w Christchurch w 2019 r. dokonanej przez białego suprematystę. Skutecznie przeprowadziła swój kraj przez pandemię. Ale jej popularność spadła w ciągu ostatniego roku, ponieważ inflacja wzrosła do poziomu najwyższego od prawie trzech dekad, bank centralny agresywnie podniósł stopy i wzrosła przestępczość. Kraj jest też coraz bardziej podzielony politycznie w takich kwestiach, jak rządowy program remontów infrastruktury wodnej i wprowadzenie programu niskiej emisji w rolnictwie.

„Unia Europejska musi pracować i handlować z Chinami w zakresie czystych technologii i dążyć do równych szans, zamiast dążyć do oddzielenia się od drugiej co do wielkości gospodarki świata” – powiedziała we wtorek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen

W niedzielę odbędzie się głosowanie rządzącej Nowozelandzkiej Partii Pracy na nowego przywódcę. Lider partii będzie premierem do następnych wyborów parlamentarnych. Kadencja Ardern jako przywódcy zakończy się nie później niż 7 lutego, a wybory krajowe odbędą się 14 października. Następca Ardern stanie przed trudną próbą, włącznie ze spadkiem poparcia dla Partii Pracy (do 33 z 40 proc. w ciągu ostatnich tygodni) i oczekiwaniem, że kraj wejdzie w recesję w przyszłym kwartale. Komentatorzy wskazują na kilku ministrów Ardern jako możliwych do objęcia tej roli, w tym byłego ministra ds. COVID i obecnego ministra edukacji i policji Chrisa Hipkinsa oraz obecnego ministra sprawiedliwości Kiri Allena. Hipkins powiedział w piątek organizacji informacyjnej Newshub, że spodziewa się, że prawodawcy Partii Pracy osiągną konsensus w sprawie nowego kandydata, ale odmówił potwierdzenia, czy planuje kandydować. Ardern powiedziała mediom, że zamierza pozostać neutralna podczas wyborów.

 

Peru wciąż niespokojne. Tysiące demonstrantów, w tym wielu z południa kraju, zamieszkanego głównie przez ludność rdzenną, przybyło w czwartek do stolicy Limy. Manifestowali gniew z powodu rosnącej liczby ofiar śmiertelnych począwszy od wybuchu zamieszek w zeszłym miesiącu i wzywali do gruntownych zmian politycznych. Policja oszacowała marsz na około 3500 osób, ale dziennikarze spekulowali, że przyciągnął ponad dwukrotnie więcej ludzi. Z tłumu poleciały kamienie i butelki, a szpaler policji odpowiedział gazem i pałkami. W nie do końca jasnych okolicznościach został podpalony jeden z zabytkowych budynków w centrum miasta, przy San Martin Plaza. Burzliwe zamieszki trwały też w górniczych regionach kraju. „To nie był protest, to był sabotaż rządów prawa” – powiedział w czwartek wieczorem premier Alberto Otarola, występując wraz z prezydent Diną Boluarte i ministrami rządu.

W ciągu ostatniego miesiąca protesty doprowadziły do ​​najgorszej fali przemocy, jaką Peru widziało od ponad dwóch dekad, ponieważ wiele osób w biedniejszych, wiejskich regionach wyładowuje złość na establishment z Limy z powodu nierówności i rosnących cen. Protestujący domagają się też dymisji Boluarte, przedterminowych wyborów i nowej konstytucji, która zastąpi przyjazną rynkowi konstytucję z czasów prawicowego prezydenta Alberto Fujimoriego z lat 90.Protesty zostały wywołane przez dramatyczne obalenie 7 grudnia lewicowego byłego prezydenta Pedro Castillo po tym, jak próbował nielegalnie zamknąć Kongres i skonsolidować władzę.

Wesprzyj NK
Witold Sokała
Stały współpracownik „Nowej Konfederacji”, zastępca dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, przewodniczący Rady oraz ekspert Fundacji Po.Int. W przeszłości pracował jako dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny, menedżer w sektorze prywatnym oraz urzędnik państwowy, a także jako niezależny konsultant w zakresie m.in. marketingu i wywiadu konkurencyjnego. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej; stopień doktora w dziedzinie nauk o polityce uzyskał na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo