Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Dwubiegunowość powraca. Nowa mapa relacji międzynarodowych

Koncentracja potęgi w USA i Chinach jest tak duża, że żaden inny gracz nie ma startu do tych supermocarstw – mówi Øystein Tunsjø
Wesprzyj NK
W czasach amerykańsko-sowieckiej zimnej wojny mieliśmy ogromne rozciągnięcie frontu i silną koncentrację w Europie W obecnej rywalizacji mamy do czynienia z gigantyczną przeszkodą wodną, utrudniającą działania militarne Gdy główny front wojny amerykańsko-sowieckiej był bardzo stabilny, obie strony okopały się tak, że nie można było ruszyć się o kilometr; dziś mamy wysoki poziom niestabilności w nowym centrum, jakim jest Azja Wschodnia i Pacyfik Zmiksowanie realizmu politycznego z geopolityką powinno prowadzić do wniosku, że równoważenie będzie umiarkowane - należy spodziewać się mniej agresywnego, mniej wrogiego, mniej zimnowojennego równoważenia W relacjach amerykańsko-chińskich mamy od pewnego czasu zimną wojnę https://vimeo.com/801122948/d91b6a4790

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Bartłomiej Radziejewski – prezes i założyciel Nowej Konfederacji, ekspert ds. międzynarodowych zainteresowany w szczególności strukturą systemu międzynarodowego, rywalizacją mocarstw, sprawami europejskimi. Autor książki "Nowy porządek globalny", a także "Między wielkością a zanikiem", współautor "Wielkiej gry o Ukrainę", opublikował także setki artykułów, esejów i wywiadów. Pomysłodawca i współtwórca dwóch think tanków i dwóch redakcji, prowadził projekty eksperckie m.in. dla szeregu ministerstw, międzynarodowych korporacji, Komisji Europejskiej. Politolog zaangażowany, publicysta i eseista, organizator, dziennikarz. Absolwent UMCS i studiów doktoranckich na UKSW. Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywał w Polskim Radiu i, zwłaszcza, w "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego, później był wicenaczelnym portalu Fronda.pl i redaktorem kwartalnika "Fronda". Następnie założył i w latach 2010–2013 kierował kwartalnikiem "Rzeczy Wspólne". W okresie 2015-17 współtwórca i szef think tanku Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. W roku 2022 współtwórca i dyrektor programowy Krynica Forum. Publikował w wielu tytułach prasowych, od "Gazety Wyborczej" po "Gazetę Polską".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

2 odpowiedzi na “Dwubiegunowość powraca. Nowa mapa relacji międzynarodowych”

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Komentarz – ale do artykułu nt zmian klimatu, globalnego Południa i Polski w tym układzie. Nader charakterystyczny cytat odnośnie stosunku do agresji Rosji w Ukrainie: „Coraz bardziej zauważalna jest też tendencja w państwach rozwijających się, by nie zajmować w sprawie tego konfliktu stanowiska i próbować wyciągać dla siebie profity od każdej ze stron.
    Taka postawa może wydawać się niektórym w Polsce niemoralna w kontekście ukraińskich ofiar wojny. Jednak rządy państw Globalnego Południa wydają się twierdzić, że w pierwszym rzędzie odpowiedzialne są za rozwój i bezpieczeństwo własnych obywateli.” Proponuję takie same podejście naszego rządu – by w pierwszym rzędzie był odpowiedzialny za rozwój i bezpieczeństwo własnych obywateli. A co do suflowanej alienacji Polski przez Południe – jako kraj katolicki cywilizacji łacińskiej mamy wspólną „bazę kulturową” np. z całą Ameryką Łacińską. Nie dajmy się też wrzucić do wspólnego worka z kolonialnym Zachodem, który wije się, by nie zapłacić za swoją imperialno-kolonialną niechlubną przeszłość – MY możemy w świetle reflektorów – i to ZWŁASZCZA wobec Południa – pokazywać się jako państwo od ponad 200 lat poddane kolonizacji i imperializmowi i wynaradawianiu. A co do okresu PRL – możemy wskazać obecna Rosję jako spadkobiercę ZSRR – jako adresata ewentualnych żalów o ślad węglowy ówczesnego przemysłu – bo to Moskwa o wszystkim decydowała w skali makro. A co państw islamu – możemy im wystawić rachunek za najazdy Tatarów i Turków od XIII w. – i za porwania i niewolnictwo. Po pierwsze – jesteśmy PO TEJ SAMEJ STRONIE BARYKADY w sprawie śladu węglowego, bycia ofiarami imperializmu i kolonizacji i wynaradawiania – a po drugie – to my możemy islamowi wystawiać rachunki za jego imperializm, najazdy i niewolnictwo. Oczywiście – rachunki do wystawienia przez Polskę są też wobec Zachodu – i Rosji. I takiej polityki informacyjnej wobec całego świata powinniśmy się ASERTYWNIE trzymać. Także jako lewar na Zachód – któremu się wydaje, że może nas sterroryzować swoimi „rewolucjami” a la Cancel Culture, WakeUp itp „ucieczkami do przodu” od wystawiania im rachunków.

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy pisze:

    Tak patrząc szerzej – takim Filipinom bliżej kulturowo do Polski, niż Zachodu. Tak samo katolickiej ludności Afryki. Ale i Gruzji bliżej do Polski, niż Zachodowi. Więcej – większość państw kultury prawosławnej pozytywnie odbiera Polskę za jej wsparcie Ukrainy. Popełniamy błąd – starając się na siłę przedstawiać jako Zachód i jako „obrońca kultury i cywilizacji Zachodu” w sytuacji, gdy sam Zachód od tych wartości się odżegnuje. Przedstawiajmy się w KONTRZE do Zachodu, akcentując wspólnotę z państwami Południa wobec kolonializmu i imperializmu Zachodu, wspólnotę kulturową z chrześcijańskimi państwami Południa, wystawiajmy rachunek za najazdy Tatarów, Turków, za niewolnictwo ze strony islamu – ale i bądźmy w kontrze do obecnej degeneracji Zachodu w modelu Calhouna. Wystawiając Rosji rachunek za imperializm, kolonializm, wynaradawianie, wyzysk – i wyszydzając uroszczenia Kremla [więzienia i cmentarza narodów] do bycia „przywódcą” Południa względem Zachodu.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo