Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Dlaczego Rosja zaatakuje Ukrainę

Bieżącą sytuację geopolityczną Putin chce wykorzystać do odbudowy Imperium Rosyjskiego, którego warunkiem jest zebranie po raz kolejny „ziem ruskich”. W kontekście procesów demograficznych i geopolitycznych kontrola nad Białorusią i Ukrainą jest niezbędnym warunkiem do zbudowania w nowym świecie mocarstwowej pozycji Rosji
Wesprzyj NK

„Wejdą – nie wejdą?” Stare polskie, tragiczne w swojej wymowie, pytanie w odniesieniu do inwazji rosyjskiej/sowieckiej nurtuje obecnie Ukraińców i cały tzw. kolektywny Zachód. Wraz z przybywaniem kolejnych grup rosyjskich wojsk na granice Ukrainy narasta napięcie. Moja odpowiedź jest taka, że jednak wejdą. Oczywiście sposób ataku i ingerencji rosyjskiej może być różny i nie chciałbym się skupiać na „scenariuszowaniu” tylko pokazać cel, który ma do osiągnięcia Putin.

Bieżącą sytuację geopolityczną Putin chce wykorzystać do odbudowy Imperium Rosyjskiego, którego warunkiem jest zebranie po raz kolejny „ziem ruskich”. W kontekście procesów demograficznych i geopolitycznych kontrola nad Białorusią i Ukrainą jest niezbędnym warunkiem do zbudowania w nowym świecie mocarstwowej pozycji Rosji. Rosja ma być jednym z biegunów globalnego koncertu mocarstw, czyli partnerem dla USA, Chin i słabej Europy w ustalaniu porządku światowego. Putin zakłada, że problem Białorusi się rozwiązał. Została Ukraina.

Jednocześnie, wbrew pozorom, Rosja nie ma za dużo czasu na zajmowanie się odbudowywaniem należnej jej pozycji na słowiańskim zachodzie. Różnica potencjałów między Chinami i Rosją narasta w szybkim tempie. Rosja nie zamierza być „junior partnerem”, powiedzielibyśmy „biedniejszym kuzynem” Chin. Ma być co najmniej równorzędnym partnerem. Bez zsumowania potencjałów „ziem ruskich” nie ma na to szans, a będzie jeszcze musiała ponosić koszty wewnętrznej konkurencji.

Rosja jest wewnętrznie przygotowana na wariant konfliktu

Na dzisiaj celem minimum Putina jest takie poszerzenie własnych enklaw na Ukrainie, czyli Donbasu i Krymu, które zapewni im samodzielne utrzymanie bez konieczności nieustannego finansowania. Celem minimum jest również sprowadzenie Ukrainy do statusu państwa upadłego, a w ostatnich latach, pomimo licznych problemów, państwo ukraińskie okrzepło i zaczął się wzrost gospodarczy, który na dłuższą metę zapewniałby fundamenty dla trwałej ukraińskiej niepodległości. Tylko status państwa upadłego i pogrążającego się w biedzie i chaosie daje Rosji nadzieję na „odzyskanie” Ukrainy.

Zachód na razie nie podejmuje żadnej realnej dyskusji na temat postulatów rosyjskich, czyli metoda werbalnej eskalacji opartej na straszeniu wariantem militarnym nie działa. Czas pokazać, że nie były to tylko słowa i przejść na kolejny szczebel eskalacji, bądź uznać własną porażkę. Porażkę, która oznaczałaby de facto akceptację niepodległej państwowości ukraińskiej. Oczywiście można by tę porażkę „przykryć” PR owym zwycięstwem, czyli np. uznaniem niepodległości „republik” donieckiej i Ługańskiej, ale dla wszystkich graczy globalnych jasne by było, że to porażka.

Rosja jest wewnętrznie przygotowana na wariant konfliktu. Zgromadziła zasoby finansowe i ekonomiczne, które pozwalają przetrwanie kilku lat w warunkach totalnej konfrontacji z Zachodem. Dodatkowo kooperacja gospodarcza z Azją, głownie Chinami (już dzisiaj eksport ropy z Rosji do Europy i Chin wynosi mniej więcej tyle samo z tendencją na korzyść wschodu), może zapewnić bieżące wpływy finansowe. Oczywiście, jeżeli tylko Zachód wykazałby konieczną determinację to Rosja na dłuższą metę nie może takiego konfliktu wygrać. W kremlowskich gabinetach trwa liczenie potencjalnych kosztów i tylko wynik takiego równania zadecyduje ostatecznie, czy zostanie wydany rozkaz rozpoczęcia twardych działań. Jak już powiedziałem moim zdaniem taki rozkaz zostanie wydany.

Na koniec chciałbym tylko wyrazić życzenie i nadzieję, że zarysowana przeze mnie prognoza się nie ziści. Każda wojna jest tragedią, ale nie brak na świecie złych ludzi, którzy są gotowi po nią sięgnąć.

Wesprzyj NK
Członek rady programowej Nowej Konfederacji. W latach 80-tych działacz opozycji antykomunistycznej w Ruchu Młodzieży Niezależnej i Ruchu Młodej Polski, jeden z założycieli Zjednoczenia Chrześcijańsko Narodowego, publicysta, przedsiębiorca i menadżer, w latach 2011 – 2016 Vice prezes i Prezes Stowarzyszenia Energii Odnawialnej, w latach 2016 – 2020 Vice Prezes i prezes Banku Pocztowego. Od 2023 roku prezes Rafako SA. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Wolności i Solidarności. Autor książek "Polska w nowym świecie" i  "Świat w cieniu wojny".

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Dlaczego Rosja zaatakuje Ukrainę”

  1. marian pisze:

    A MOŻE TAK !! Co takiego mają Polska i Ukraina,czego nie ma Rosja?? Czy wziąłby pan mieszkanie,nawet za darmo,sąsiada z jego rodziną.którą musiałbyś utrzymać,płacić czynsze??? ZAUWAŻYLISCIE. Z Krymu na Ukrainę wróciło dosłownie KILKUNASTU policjantów i urzędników. WSZYSTKIM którzy pozostali w policji i na urzędach pensje wzrosły TRZYKROTNIE. Zrównano im wynagrodzenie z rosyjskimi płacami. SĄDZICIE,że Rosja chce płacić takie same ,jak w Rosji,pensje ukraińskim obywatelom???

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo