Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Bartłomiej Radziejewski: USA straciły bardzo dużo czasu i nie wykorzystały szans na powstrzymanie Chin

Prezes Nowej Konfederacji o rywalizacji amerykańsko-chińskiej w programie "Horyzont" TVN24 BiS
Wesprzyj NK

>>>Kup książkę Bartłomieja Radziejewskiego “Między wielkością a zanikiem. Rzecz o Polsce w XXI wieku”<<<

 

Prezes Nowej Konfederacji w TVN24 BiS “Stany Zjednoczone straciły bardzo dużo czasu i nie wykorzystały szans na powstrzymanie Chin, żeby urosły do statusu supermocarstwa. (…) Konflikt z USA już trwa i przybiera charakter zimnowojenny. Ma charakter rywalizacji gospodarczej, technologicznej, politycznej i ideologicznej”

Zapraszamy do obejrzenia programu „Horyzont” w TVN24 BiS, którego gościem był Bartłomiej Radziejewski: [LINK]

 

>>>Kup książkę Bartłomieja Radziejewskiego “Między wielkością a zanikiem. Rzecz o Polsce w XXI wieku”<<<

Wesprzyj NK
Świat intelektualny – od uniwersytetów po media – nie nadąża dziś za gwałtownymi przemianami rzeczywistości politycznej, gospodarczej i społecznej, opisując je za pomocą kategorii z poprzednich epok. To zasadniczo obniża jakość rządzenia, które musi rozstrzygać dylematy przy użyciu wiedzy dostępnej w danej chwili. Deficyt tej ostatniej zwiększa ryzyko decyzji błędnych lub wręcz katastrofalnych, jak również – dominacji fałszywych ideologii. Polski dotyczy to w stopniu szczególnym, ze względu na trudne położenie geopolityczne i słabość intelektualną (uniwersytetów, mediów, think tanków).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Bartłomiej Radziejewski: USA straciły bardzo dużo czasu i nie wykorzystały szans na powstrzymanie Chin”

  1. Georealista pisze:

    W 2001 Chiny przyjęto [z wyraźnym wsparciem USA] do WTO. W 2003 w USA przyjęto drastyczną redukcję opodatkowania dochodów sfery finansowej względem strefy realnej [produkcji i usług opartych na produktach realnych ]. Od tego momentu sfera realna w USA zaczęła więdnąć z braku kapitału, który szedł w bardziej dochodową sferę finansową z Wall Street na czele. Było to zamierzone: od 2003 powstał nadrzędny układ globalny – w którym to Chiny miały produkować coraz więcej na cały świat, jako zastaw realny dla produkcji dolara w sferze finansowej. W rezultacie klasa średnia znikła, a jednocześnie toczona „wieczna wojna z terrorem” bardzo spłyciła zdolności sił USA, które przestały łożyć w systemy strategiczne, koncentrując się na konfliktach asymetrycznych. Układ ekonomiczny promował Chiny, z czego skorzystały do końca. Waszyngtonowi zdawało się po demonstracji siły w Cieśnienie Tajwańskiej w 1996, że kontrolują Chiny – tak jak jak z kontrolą Zatoki – gdzie w latach 70-tych parytet złota został zastąpiony pokryciem w petrodolarach. Tyle, że Chiny wg konsensusu pekińskiego utrzymały kontrolowany status juana, a po upokorzeniu w 1996 cały czas skrycie budowały system antydostępowy do wypchnięcia bojowych grup lotniskowców. Gdy w 2008 bańka pękła – Pekin poszedł w wielkie inwestycje infrastrukturalne [wręcz klasyczny Keynes] , które budowały lewar wartości realnych zwiększenia „wyceny” chińskiej gospodarki i ciągnęły resztę powiązanych gałęzi gospodarki – . W efekcie nie było ani wielkiego krachu w Chinach – ani wykupywania za bezcen aktywów chińskich przez amerykańską sferę finansową – nie było „kupuj, kiedy krew się leje”. W tym sensie była to pierwsza przegrana wojna finansowa USA – z konsekwencjami m.in. w postaci tzw. sekwestracji. Gdy Waszyngton chciał przycisnąć militarnie Pekin dla wymuszenia posłuszeństwa – Chiny najpierw w sposób kontrolowany udowodniły skuteczność swoich A2/AD – z wypchnięciem głównych sił USA Navy z wód przybrzeżnych otoczonych pierwszym łańcuchem wysp – z tymi wyspami włącznie. Co wywróciło wszelkie dotychczasowe plany „zdyscyplinowania” militarnie Chin. Gdy sytuacja była krytyczna – i Pekin ocenił desperację Waszyngtonu jako skrajną – zgasił zapędy wojenne kolejnym ujawnieniem swej nowej strategicznej siły – czyli podziemnego wielkiego Muru [cała sieć wielkich podziemnych tuneli – w tym z rakietami i samolotami do chronienia, składowania i szybkiego przerzutu koleją podziemną] – znowu łamiąc kalkulacje i plany militarne USA. Budowanie sztucznych wysp i przesuwanie zasięgu chińskich A2/AD dołożyło efekt Chin jako gracza, który narzuca reguły gry. Do tego polityczno-ekonomiczne wyjście od 2013 z Jednym Pasem Jednym Szlakiem [Jedwabnym] i potem sukces AIIB – ta chińska przeskalowana obiecywana marchewka zdezorganizowała na kilka lat próby zbudowania antychińskiej koalicji. Zaś zwrot na innowacyjność i zmianę modelu rozwojowego – z naznaczonym planem wynikowym prymatu technologicznego w sferze rynkowej w 70% gałęzi wg „made in China 2025” – oraz naznaczenie przez Xi przegonienia USA w technologiach militarnych na 2035 – pokazuje kolejny etap proaktywnej, narzucającej reguły gry, przemyślanej długofalowo polityki Pekinu. Klęska TTP i brak TTiP – pokazują brak zdolności USA do budowania [narzucania] układów międzynarodowych. Co kontrastuje z AIIB, a teraz z RCEP i CAI na rzecz Pekinu. Sumując – cały czas Chiny proaktywnie robią strategiczne wrzutki i wyrywają dywanik spod nóg Waszyngtonu – zabierając mu czas na zbudowanie sojuszu antychińskiego – ale i zmieniając parametry konfrontacji – w rezultace czego już dzisiaj w Białym Domu i w Pentagonei trwają zaciekł spory „starej szkoły” z żądającymi zasadniczych zmian i ucieczki do przodu w RMA. I tak płynie czas – tak cenny dla Pekinu [i stracony dla Waszyngtonu] – cenny dla chińskich sterników dla zbudowania rynku wewnętrznego i pełnej budowy nowego modelu rozwojowego. Chiny rosną, USA słabną. Chiny proaktywnie narzucają zmiany reguł gry, a Waszyngton wtedy cofa się w pozycji jako gracz i lider – a gdy wypracuje kontrę i chce ją wdrożyć – znowu Chiny ja dezaktualizują nowa zagrywką. Cybernetycznie patrząc – USA utraciły zdolność do skutecznej adekwatnej reakcji i działania wyprzedzającego – przestały być sprawnym homeostatem – już nie tylko nie kontrolującym/kształtującym otoczenie – ale nawet niezdolnym do wystarczająco szybkiego przystosowania się do zmian środowiska. A warunek wystarczająco szybkiej adaptacji do zmian środowiska – jest warunkiem koniecznym do przetrwania – zarówno dla gatunku w biologii ewolucyjnej – jak i dla państwa w polityce realnej. Wątpliwe, by USA było stać na zmianę modelu funkcjonalno-rozwojowego. Epizod z Trumpem był nieudana próbą przejścia do gospodarki realnej. Wygrał stary model zbudowany w 2003 – z Wall Street na czele i FEDem od pompowania teraz juz dziesiątków bilionów dolarów wg pójścia w zaparte „nie mamy nic do stracenia – po nas choćby potop”. Ofensywa „wartości” spod znaku „LGBTQX-gender-krytycznej teorii rasy-szkoły frankfurckiej” – jest próba zbudowania jedności Zachodu i w sumie „ocalenia co się da” – utrzymania przynajmniej pozycji szeroko rozumianego Zachodu względem Chin – a szerzej – Azji. Bo do tego „sojuszu wartości” ani Indie, ani większość ASEAN, ani Japonia nie dołączą. Moim zdaniem – zdecyduje umowny „planowy” okres 2025-2035 – czyli miedzy „made in China 2025” – a uzyskaniem przewagi technologicznej technologiach wojskowych Chin względem USA. TEMPO WZROSTU technologicznego [AI, komputery kubitowe, łączność na splątaniu kwantowy, badania podstawowe, nanotechnologia – tempo automatyzacji i digitalizacji] promuje zdecydowanie Chiny. A Zachód [z USA i UE na czele] najwidoczniej nie jest zdolny do wytworzenia bardziej efektywnego modelu wzrostu technologicznego – i realnej produkcji i realnych aktywów. A dla USA chude lata w bazie podatkowej nadejdą akurat po 2025. Gdy PUSTY [bo fiducjarny] dolar w krytycznym przesileniu [najprawdopodobniej po umownym 2035] straci wymienialność i siłę nabywczą – upadek USA będzie wielki i skokowy – dla UE także. A wtedy – Chiny wygrają bez konfrontacji militarnej – zabezpieczając swój prymat globalny skokiem RMA na skalę, której żadne inne państwo nie będzie w stanie dorównać. Czyli chińska „wygrana bez wojny” i to utwierdzona długofalowo i strukturalnie – klasyka Sun Tzu. USA zgubiły chciwość – i wynikająca z niej krótkowzroczność – oraz pycha hegemona zapatrzonego w siebie. Zaś Chiny realizują konsekwentnie [„tylko” i „aż”] testament Deng Xiaopinga tzw. Konstytucji 24 znaków – plan przecież znany oficjalnie na świecie od ogłoszenia w 1990. I bez naprawdę silnych nowych [konsekwentnie zrealizowanych] czynników [i pewnie bez dodatkowego splotu „czarnych łabędzi” – asymetrycznie niekorzystnych dla Chin] – na razie nie widać nawet szans na wykolejenie Chin przez USA – czy szerzej przez Zachód. Najgorsza jest pozycja Rosji jako sąsiada za miedzą – nader kusząco słabego i słabnącego. Gdy Chiny dokonają rewolucji RMA na skalę globalnej [i kosmicznej] projekcji siły i kontroli – wtedy Rosja będzie pierwszym wielkim łupem Chin. Nie USA za oceanami – tylko Rosja. Bo w Pekinie jest oczywiste, że Chiny nie staną się hegemonem świata, nim nie staną się hegemonem Azji – a tu najbardziej „awanturnym} i jednoczesnie WTEDY najsłabszym – będzie Rosja. Bo Indie za Himalajami wystarczy odizolować – natomiast dla dalszego rozwoju Chin potrzebna jest Syberia i Arktyka – z kluczową geostrategicznie Strefą Seversky’ego. Gdy Chiny na skale masowa na lądzie w powietrzu i w kosmosie ustanowią masową projekcję siły energetycznych broni skierowanych wielkiej mocy [minimum w megawatach – w dziesiątkach/setkach tysięcy sztuk] – WTEDY atomowo-rakietowo-hipersoniczny „niezawodny” młot strategiczny Rosji [wg Kremla zapewniający absolutną ochrone Rosji] – WTEDY „nagle” i „niespodziewanie” spróchnieje – z odwróceniem przewagi środków ataku na rzecz środków obrony strategicznej. WTEDY Rosja stanie się daniem na tacy – a odzyskanie 1,6 mln km2 „ziem rdzennie chińskich pod tymczasową administracja rosyjską” – utraconych w wieku hańby Traktatem Pekińskim 1860 – będzie tylko pretekstem do likwidacji ostatniego i największego imperium kolonialnego białego człowieka. Bo tak to widzą w Pekinie – a na razie na obecnym etapie skwapliwie wykorzystują Kreml jako klasycznego leninowskiego „pożytecznego idiotę” [co istotne – za darmo] przeciw USA. Po 2035 Rosja na Syberii i w Arktyce – to będzie projekt w stadium „do likwidacji”. Nie „CZY?” tylko „KIEDY?” – moim zdaniem najpóźniej do 2040.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo