Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Polski węgiel czy rosyjski gaz?

Na szali realizacji projektu Nord Stream 2 minister spraw zagranicznych Niemiec kładzie kwestię suwerenności Unii Europejskiej. Polska dyplomacja nie powinna dopuścić do zmiany narracji na temat gazociągu, który jeszcze bardziej uzależni Europę od rosyjskiego surowca
Wesprzyj NK
W poniedziałek 28 grudnia operator Nord Stream 2 poinformował z dumą na konferencji prasowej, że zakończony został kolejny etap budowy kontrowersyjnego gazociągu. Obejmował on ponaddwukilometrowy odcinek na obszarze płytkich wód wyłącznej strefy ekonomicznej Niemiec. Informacja ta zbiegła się z ważnym z perspektywy Polski wywiadem niemieckiego ministra spraw zagranicznych Heiko Maasa dla agencji DPA. Jednakże docierające do nas informacje tylko z pozoru są tak niekorzystne dla polskiego interesu narodowego. Pomimo ogłoszenia sukcesu przez operatora gazociągu, ciągle do uruchomienia tej wątpliwej z naszego punktu widzenia inwestycji pozostaje budowa dwóch nitek o długości około 75 kilometrów każda, znajdujących się w duńskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. Co ważne, ich ułożenie musi nastąpić na znacznie większych głębokościach, niż ostatnio oddany krótki odcinek, a tym samym przedsiębiorstwa...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

prawnik, specjalista ds. publicznego prawa gospodarczego, przedsiębiorca działający w branży energetycznej, działacz społeczny, współautor raportów i artykułów branżowych oraz prelegent licznych szkoleń i konferencji.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo