Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Szarża nosorożca nie przyniesie PiS-owi korzyści

Od strony merytorycznej protesty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości zupełnie się nie bronią. Jak wygląda sprawa od strony politycznej?
Wesprzyj NK
PiS złożył do Sądu Najwyższego sześć protestów wyborczych w sprawie unieważnienia wyborów senackich w okręgach, w których zajął drugie miejsce. Chce ponownego przeliczenia głosów z nadzieją na wybór własnego kandydata. Ta strategia wpisuje się w szaleństwo, w które partia popadła w 2014 roku po kryzysie w wyborach samorządowych. Choć później oskarżenia o fałszowanie głosów okazały się nieprawdziwe i nie zostały potwierdzone przez jakiekolwiek inne instancje, to ukuta wtedy naprędce narracja okazuje się do tego stopnia pasować politykom Prawa i Sprawiedliwości, że wyciągnęli ją ponownie z szuflady. Być może protesty PiS są metodą na wyjście z konfuzji, w którą partia wpadła po ogłoszeniu wyniku wyborów. Ta konfuzja może zaskakiwać, bo po zwycięstwie spodziewać się można raczej radości – lecz brak satysfakcji...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

doktor habilitowany nauk społecznych, socjolog, pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalista w dziedzinie socjologii polityki, autor książki Złudzenie wyboru

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo