Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Złoty strzał od EBC

Strategia Europejskiego Banku Centralnego przypomina dawanie narkomanowi coraz większej liczby używek. Zamiast się znieczulać, warto pójść na bolesną i trudną kurację odwykową. Zanim będzie za późno

Strategia Europejskiego Banku Centralnego przypomina dawanie narkomanowi coraz większej liczby używek. Zamiast się znieczulać, warto pójść na bolesną i trudną kurację odwykową. Zanim będzie za późno.

Europejski Bank Centralny próbuje od jakiegoś czasu reanimować niemrawą gospodarkę starego kontynentu. Jego leki nie działają, mają wręcz efekt odwrotny do zamierzonego. On jednak wciąż twardo zwiększa dawki.

Stopy procentowe zostały np. już dawno obcięte niemal do zera. Ostatnio tzw. stopa depozytowa osiągnęła zaś poziom ujemny. Oznacza to, że bankom nie opłaca się już lokować środków w banku centralnym, gdyż musiałyby z tego tytułu płacić „karne odsetki”. To rozwiązanie, którego dotąd nikt na taką skalę nie próbował. Wszystko w nadziei na pobudzenie akcji kredytowej.

Rozruszać gospodarkę UE miało też bilion euro pożyczki dla banków komercyjnych. Efekty w obu przypadkach są jednak żadne. Inflacja jest nadal niska, a gospodarka strefy euro znajduje się w stagnacji, co sprawia, że zobowiązania rozpaczliwie zadłużonych rządów i instytucji finansowych są nadal równie wysokie. Niskie stopy nie pobudzają akcji kredytowej, bo już zadłużeni boją się nowych kredytów. Jeśli zaś euro się jeszcze trochę umocni i dojdzie do deflacji, to stare długi zaczną rosnąć jeszcze szybciej.

Tymczasem banki w strefie euro to dziś de facto bankruci. Bez zmiany strategii niedługo może dojść do paniki, już pojawiają się np. ostrzeżenia, że na wielu rynkach narastają bańki spekulacyjne.

Bez zmiany strategii niedługo może dojść do paniki, bo na wielu rynkach narastają potężne bańki spekulacyjne

Oczywiście kiedy oprocentowanie kredytu ustalane przez EBC wynosi blisko zero procent, to znaczy, że bankom wciąż opłaca się zaciągać kredyty w EBC, po to żeby kupować oprocentowane np. na 3 proc. obligacje najbardziej zadłużonych krajów strefy euro. W realnej gospodarce nic się jednak na lepsze nie zmienia, a rachityczny wzrost potęguje problem nadmiernych długów.

Strategia EBC przypomina dawanie narkomanowi coraz większej liczby używek. Zamiast się znieczulać, warto by raczej pójść na bolesną i trudną kurację odwykową, zanim będzie za późno i wszystko się zawali. Aby wyjść z obecnej sytuacji, powinniśmy uruchomić w miarę bezpieczne mechanizmy kontrolowanego oddłużania się. Stworzyć sytuację, w której banki nie będą zwiększać akcji kredytowej, i gospodarka stopniowo się zregeneruje. To oczywiście będzie niesłychanie boleć. Spowoduje rok czy dwa spowolnienia, może nawet recesji, ale na dłuższą metę uzdrowi sytuację. Po pewnym czasie normalność powróci, bo firmy, które się oddłużą, zaczną znacznie sprawniej funkcjonować.

Na pewnych rynkach będzie też musiało dojść do kontrolowanych upadłości. Dług Hiszpanii właśnie przekracza 100 proc. PKB. Z takim wzrostem gospodarczym, jaki Hiszpania ma obecnie, nie jest ona w stanie spłacić swoich zobowiązań i raczej nigdy nie będzie. Pora spojrzeć prawdzie w oczy. Długów, z którymi obecnie mamy do czynienia w Europie i w całej światowej gospodarce, nie da się już utopić w wysokiej inflacji. Pozostaje tylko bolesna kuracja odwykowa, czyli oddłużanie, także za pomocą kontrolowanego bankructwa krajów i banków, tak jak już stało się w Grecji i na Cyprze. Kolejne odcinki tej sagi jeszcze przed nami.

[easychart type=”horizbarstack” height=”30″ width=”200″ title=”W maju nasze przychody wyniosły 6005 zł. Aby przetrwać, potrzebujemy 13300 zł miesięcznie” groupnames=”Wpłacono, Brakuje” valuenames=”ZŁ” group1values=”6005″ group2values=”7295″]

 

Nowa Konfederacja
INTERNETOWY TYGODNIK IDEI, NR 24 (36)/2014, 12–18 CZERWCA, CENA: 0 ZŁ
Absolwent Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wydziału Nauk Ekonomicznych UW (doktorat z ekonomii w 1996 r.) W marcu 2009 r. obronił pracę habilitacyjną w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Jest autorem wielu prac naukowych na tematy ekonomiczne oraz licznych publikacji książkowych. Napisał kilkaset artykułów, które zostały opublikowane w pismach krajowych oraz w „The Wall Street Journal”, „Financial Times” i „The Economist”. W latach 1997–2004 pracował jako główny ekonomista w trzech bankach komercyjnych (ING, BZ WBK i BPH). W okresie 2004–2008 pełnił funkcję wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego, a w latach 2004–2005 był także członkiem reprezentującym NBP w Radzie UE ds. Ekonomicznych i Finansowych. W latach 2007–2008 był członkiem Komisji Nadzoru Finansowego i reprezentującym Polskę wicegubernatorem Banku Światowego. W okresie 2008–2010 partner w Ernst&Young Polska. Od 2010 r. jest profesorem i rektorem Uczelni Vistula w Warszawie, obecnie Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo