Nie masz czasu na zapoznanie się z całością artykułu?
Wystarczy, że klikniesz ikonę „oznacz artykuł do przeczytania później”. Wszystkie zapisane publikacje znajdziesz w profilu czytelnika

Wielka improwizacja Kaczyńskiego

PiS jest dobry tylko w polityce opierającej się na gierkach, natomiast w ogóle nie ma pomysłów na strategię długookresową i miejsce Polski w zglobalizowanym świecie
Wesprzyj NK
Krótko po tym, jak prezydent podpisuje ustawę o podatku bankowym, S&P obniża nasz rating. Kiedy pojawia się w Polsce kryzys konstytucyjny, włączają się instytucje europejskie. Czy w dobie globalizacji nie ma już miejsca na suwerenność? Pytanie jest źle postawione. Taka suwerenność, jaką znamy z podręczników, skończyła się w XIX wieku. Już w dwudziestoleciu międzywojennym współzależności między krajami były tak duże, że myślenie, iż granice są realnymi barierami, broniącymi przed rozmywaniem się zewnętrznych zagrożeń, stało się błędem. Polska i Czechosłowacja przekonały się o tym pierwsze, w roku 1938 i 1939. Kategoria suwerenności dziś bardziej zaciemnia, niż opisuje to, co naprawdę dzieje się na świecie. Państwa nie są już zamkniętymi monadami. W zderzeniu z rzeczywistością zawsze okazuje się, że nie jesteśmy w pełni suwerenni, a skoro tak, to zdaje się, że z samym pojęciem jest coś nie...

Chcesz uzyskać darmowy dostęp do całości materiału?

Zaloguj się do swojego konta lub utwórz nowe konto i zapisz się do newslettera

Współpracownik „Nowej Konfederacji”, profesor administracji i polityk publicznych Akademii Ignatianum w Krakowie, ekspert ds. ustroju. Współpracownik Ośrodka Myśli Politycznej w Krakowie, wcześniej pracował między innymi w Instytucie Studiów Politycznych PAN, WSB-NLU wNowym Sączu i Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. W latach 90. współpracował z Michałem Kuleszą przy reformie ustrojowej 1998 r., był dyrektorem Fundacji Grupa Windsor, speech-writerem Prezydenta Krakowa i redaktorem „Kwartalnika Konserwatywnego”. Współpracownik Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Autor dwóch monografii („Słabe państwo” i „Demokracja nieformalna. Konstytucjonalizm i rzeczywiste reguły polityki w Europie Środkowej po 1989 r.”) oraz licznych artykułów naukowych i publicystycznych (m. in. w „Gazecie Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Znaku”, „Nowym Państwie”).

Nasi Patroni wsparli nas dotąd kwotą:
9 717 / 26 000 zł (cel miesięczny)

37.37 %
Wspieraj NK Dołącz

Komentarze

5 odpowiedzi na “Wielka improwizacja Kaczyńskiego”

  1. Lidia S. Cybart pisze:

    Po raz pierwszy czytam wywiad w NK, w ktorym zarowno ekspertal, jak i prowadzacy prezentuja tak niski poziom. Twierdzenia p. prof. Wolka sa podawame bez argumentacji, na wiare i powielaja niedorzeczne argumenty antypolskiego KOD. Pan red. Kuz zas nie zadaje ZADNYCH istotnych pytan. Nie widze ani jednej konkretnej sugestii, co takiego wladze PiSu powinny byly zdaniem prof. Wolka zmieniac i jak: czego zaniedbaly, Jaka droga powinny byly pojsc, a nie poszla. Nad czym tu dyskutowac? Pan. prof. Wolek nie zauwaza sloni w menazerii. Symptomem jest rozmowa o naruszaniu regul, w ktorym nie widzi sie of tak, poprostu, ze Ramy praworzadnosci KE to jedna wielka niepraworzadna sciema. Komisja Europejska w arogancji sposob, nie tylko dziala bez podstawy prawnej (art. 7 TUE nie daje KE zadnej kompetencji nadzorczej; to Rada Europejska jest tutaj organem wladczym), a wiec dziala BEZPRAWNIE w bialy dzien, narazajac caly projekt unijnych w interesie gl. Niemiec na kleske.

  2. maksymilian pisze:

    pan prof. Wołek niezwykle oszczędnie używał racjonalności podcza udzielania wywiadu. nie lubię PiSu (liczę, że na jego gruzach powstanie kiedyś młoda, lepsza prawica), ale za przeproszeniem idiotyzmem jest odnoszenie się do konceptu wielkiej/strategicznej/długofalowej wizji państwa, prawa i instytucji, a jednocześnie krytyka rządu, który został zaprzysiężony ledwie kilkadziesiąt dni temu. w dodatku krytyka bez większej liczby argumentów, pozostająca na poziomie ogólnych opinii.
    pan prof. w szczególności nie zdaje sobie chyba sprawy z potencjalnego znaczenia Nowego Jedwabnego Szlaku dla rozwoju Polski (no cóż, najwyraźniej nie czytał dotąd „Nowej Konfederacji” :P). „zaczepkę” o tę kwestię (opartą na naprawdę udanej wizycie PADa – zobaczymy naturalnie, co z niej wyniknie) zbywa lakonicznym twierdzeniem, iż już poprzedni rząd dokonał otwarcia na ten kierunek dyplomacji… z taką powierzchownością i ignorancją polemizować nie zamierzam, ale polecam panu prof. dokonanie głębszej analizy lekceważenia, z jakim dotąd spotkali się ze strony platformerskich dyplomatów Chińczycy (może przemówiłaby doń bardziej opinia pana dr. M. Lubiny, współpracownika „NK”, znawcy Azji). a poza tym, na Boga!, pytanie o współpracę z Chinami zasługuje w kontekście strategicznej wizji rozwoju naszej Ojczyzny na znacznie więcej niż 1-zdaniową odpowiedź!
    no i „icing on the cake”:
    „rząd wchodzi w konflikty z poważnymi graczami zagranicznymi nie dlatego, że chce bronić polskich interesów, tylko dlatego, że ma akurat coś krótkoterminowego do załatwienia”
    przepraszam, ale po pierwsze takie „szukanie kasy” ma służyć, jak rozumiem, finansowaniu programu „500zł na dziecko”. a tenże program to dotyczy czego, jeśli nie witalnej, długofalowo strategicznej dla nas kwestii demografii?
    a poza tym, kto, jeśli nie prawica (szeroko pojęta, nie tylko PiS – podkreślam!), wylansował w ogóle temat wypływających z Polski miliardów i opowiadał o tym na każdym kroku w kampanii? i czy zahamowanie odpływu kapitału nie jest sprawą kluczową i w krótkiej i w bardzo długiej perspektywie, patrząc na wielkość tych sum?
    podsumowując, czytając takie tandetne tezy, chyba już wiem, jak czuje się prof. Ryszard Bugaj po przeczytaniu „GW” 😉

  3. R2D2 pisze:

    Ciekawe, że prof. Wołek zupełnie nie odniósł się do argumentów podnoszonych przez PiS ws. TK. To prof. Wołek uważa, że jest w porządku kiedy w TK jest 14:1? Czy prof. Wołek zakłada w ogóle, że te „niezależne instytucje” mogą nadużywać władzy?

    Kolejna sprawa – można sobie nazywać nowelizację ustawy o TK w różny sposób, ale czy nie jest sprawiedliwie kiedy sędziowie w jakimś większym stopniu się ze sobą zgadzają? Choćby przy większości kwalifikowanej?

    Prof. Wołek krytykuje również to, że rząd potrzebuje forsy do budżetu. A jak pan sobie wyobraża, że zarządza się finansami publicznymi? Czy program 500+ nie jest jakąś próbą dalekowzrocznego działania, bez którego budżet się w przyszłości zupełnie rozsypie?

    Strasznie słaby wywiad i strasznie tendencyjne wypowiedzi prof. Wołka, czego się nie spodziewałem, bo myślałem, że jest bardziej wyważony

  4. Aleksander Głogowski pisze:

    Mnie się nie podoba jeden kompletnie nieprawdziwy passus. Mianowicie prof. Wołek mówi że „Opowiadanie o milionie uchodźców z Ukrainy jest taką właśnie głupotą”… I to jest taka typowa „półprawda”. Bo stojąc tylko na gruncie Konwencji Genewskiej, ten milion Ukraińców to są dokładnie tacy sami „uchodźcy” jak każdy Syryjczyk czy ktokolwiek inny, kto zostanie sprowadzony do Polski z Grecji, Chorwacji czy Włoch. I jestem przekonany, że profesor doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Pytanie: dlaczego o tym nie wspomina, zarzucając mówienie „głupot” tylko jednej stronie. A głupotą jest nazywanie uchodźcami syryjskich czy somalijskich gastarbeiterów wciskanych nam z naruszeniem tejże Konwencji przez Brukselę (bo ta konwencja nie przewiduje prawa państwa X to wysłania tych ludzi do państwa Y, a już zwłaszcza bez ich zgody). Skoro zatem rozszerzamy pojęcie „uchodźca” na zasadzie „uchodźcą, poza tym co stanowi KG, jest każdy kogo uznamy za uchodźcę”, to uznajmy za takowych także Ukraińców, bo niby czemu nie? Nie może o byciu uchodźcą decydować to, czy figurant chce pracować, czy też chce żerować na lokalnym podatniku.

  5. Wojciech K. pisze:

    Jedno pytanie do prof. Wołka: jak zbudować porządne instytucje oparte na procedurach? Bo to dobrze brzmi ale chyba jest dość trudne. No chyba ze buduje się od zera ale chyba nie o to profesorowi chodzi.

Dodaj komentarz

Zobacz

Zarejestruj się i zapisz się do newslettera, aby otrzymać wszystkie treści za darmo